Discover millions of ebooks, audiobooks, and so much more with a free trial

Only $11.99/month after trial. Cancel anytime.

Zapakować w pudełko
Zapakować w pudełko
Zapakować w pudełko
Ebook33 pages23 minutes

Zapakować w pudełko

Rating: 0 out of 5 stars

()

Read preview

About this ebook

Zdesperowana mieszkanka Megalopolis udaje się na nielegalną wizytę do Ośrodka, gdzie uczeni w kontrolowany sposób utrzymują przy życiu faunę i florę. Całkowite odizolowanie ludzi od świata natury w konsekwencji u wielu mieszkańców wywoływało Utrwalony Brak Odporności. Nieuleczalna choroba genetyczna dotknęła kobietę i jej syna. Matka, gotowa poświęcić wszystko dla dobra własnego dziecka, zdecydowała się poddać odkrytej niedawno animaterapii. Leczenie poprzez kontakt z przyrodą, a w drastycznych przypadkach przez kontakt ze zwierzętami, było jedyną szansą na zatrzymanie UBO. Niespodziewanie podczas wizyty w Ośrodku dzikie instynkty drzemiące w zwierzętach wymykają się spod kontroli...-
LanguageJęzyk polski
PublisherSAGA Egmont
Release dateAug 13, 2020
ISBN9788726599725

Read more from Emma Popik

Related to Zapakować w pudełko

Related ebooks

Reviews for Zapakować w pudełko

Rating: 0 out of 5 stars
0 ratings

0 ratings0 reviews

What did you think?

Tap to rate

Review must be at least 10 words

    Book preview

    Zapakować w pudełko - Emma Popik

    Zapakować w pudełko

    Zdjęcie na okładce: Shutterstock

    Copyright © 2009, 2020 Emma Popik i SAGA Egmont

    Wszystkie prawa zastrzeżone

    ISBN: 9788726599725

    1. Wydanie w formie e-booka, 2020

    Format: EPUB 3.0

    Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą SAGA Egmont oraz autora.

    SAGA Egmont, spółka wydawnictwa Egmont

    ZAPAKOWAĆ W PUDEŁKO

    - Czy umiesz sobie wyobrazić, że kiedyś zwierzęta żyły w stanie dzikim?

    - Nie.

    Stali tuż przy zagrodzie, lecz nie dotykali poręczy, przynajmniej kobieta. Bała się i brzydziła, bo taką naukę wpoiła jej matka, babka i szkoła.

    Mężczyzna skierował wskazujący palec na zwierzęta uwięzione w zagrodzie i uczynił obszerny ruch ramieniem, obejmujący terytorium Stacji, a może nawet cały świat.

    - Chyba rozumiesz, jakie to dobrodziejstwo dla ludzkości.

    - A dla mnie? Dla mojego syna?

    Podniosła ku mężczyźnie bladą twarz, o cienkiej skórze, której nie wolno było dotknąć. Przybyła tu w akcie desperacji i rozpaczy. Szukała ratunku dla siebie i jeszcze bardziej dla swego syna, który był w stanie krytycznym. Na jego skórze krew nie zasychała.

    No - zawahał się i nadął policzki - jasne, że tak.

    Pomożesz mi?

    Jak będziesz grzeczna.

    Oczy wielkie jak u sowy obróciła na niego ze zdziwieniem. Mężczyzna roześmiał się krótko.

    Nie rozumiesz tego. To kolokwializm.

    Będę grzeczna. Zrobię wszystko, co mi każesz. Po to tu przyszłam.

    Znowu wydał z siebie krótki odgłos, śmiech skrywający prawdziwe pragnienie.

    Od czego zaczniemy? - zapytała.

    Rozglądnęła się po zagrodzie. Wzrok jej padł na poręcz, gdyż był to najbliżej umieszczony przedmiot. Zacisnęła usta, utwierdzając się w postanowieniu i wyciągnęła rękę, by dotknąć poręczy. Dłoń zatrzymała się ponad drewnianą żerdzią. Drżała, poruszały się palce szeroko rozstawione. Wyrobiła w sobie ten nawyk, by zapobiegać dotykaniu się grożącemu zdarciem naskórka.

    Mężczyzna pochwycił jej przedramię i szybko popchnął w dół. Palce dłoni kobiety dotknęły drewna. Zaśmiał się znowu.

    - Śmiało!

    Wypowiedział to słowo głośno i z przesadną wesołością. Wiedział, że ryzykuje. Mogła przecież obrócić się na pięcie i odejść, by

    Enjoying the preview?
    Page 1 of 1