Discover millions of ebooks, audiobooks, and so much more with a free trial

Only $11.99/month after trial. Cancel anytime.

Dziewiec Cech Zdrowego Kosciola (Nine Marks of a Healthy Church) (Polish)
Dziewiec Cech Zdrowego Kosciola (Nine Marks of a Healthy Church) (Polish)
Dziewiec Cech Zdrowego Kosciola (Nine Marks of a Healthy Church) (Polish)
Ebook344 pages13 hours

Dziewiec Cech Zdrowego Kosciola (Nine Marks of a Healthy Church) (Polish)

Rating: 0 out of 5 stars

()

Read preview

About this ebook

You may have read books on this topic before—but not like this one. Instead of an instruction manual for church growth, this classic text offers tried and true principles for assessing the health of your church. Whether you’re a pastor, a leader, or an involved member of your congregation, studying the nine marks of a healthy church

LanguageJęzyk polski
Publisher9Marks
Release dateFeb 16, 2019
ISBN9781950396214
Dziewiec Cech Zdrowego Kosciola (Nine Marks of a Healthy Church) (Polish)
Author

Mark Dever

Mark Dever (PhD, Cambridge University) is the senior pastor of Capitol Hill Baptist Church in Washington, DC, and president of 9Marks (9Marks.org). Dever has authored over a dozen books and speaks at conferences nationwide. He lives in Washington, DC, with his wife, Connie, and they have two adult children.

Related to Dziewiec Cech Zdrowego Kosciola (Nine Marks of a Healthy Church) (Polish)

Related ebooks

Reviews for Dziewiec Cech Zdrowego Kosciola (Nine Marks of a Healthy Church) (Polish)

Rating: 0 out of 5 stars
0 ratings

0 ratings0 reviews

What did you think?

Tap to rate

Review must be at least 10 words

    Book preview

    Dziewiec Cech Zdrowego Kosciola (Nine Marks of a Healthy Church) (Polish) - Mark Dever

    Dziewiec cech zdrowego kosciola_okladka_1.pdf

    Dziewięć cech

    zdrowego kościoła

    Mark Dever

    Logo FE.pdf
    Fundacja Ewangeliczna
    Toruń 2018

    Tytuł oryginału: Nine Marks of a Healthy Church

    Tłumaczenie: Agata Fryś

    Korekta: Iwona Kresak

    Skład komputerowy: Aneta Krzywicka

    Redakcja: Tadeusz Tołwiński

    Nine Marks of a Healthy Church

    Copyright © 2000, 2004, 2013 by Mark Dever

    Published by Crossway

    a publishing ministry of Good News Publishers

    Wheaton, Illinois 60187, U.S.A.

    This edition published by arrangement

    with Crossway.

    All rights reserved.

    Wydawca:

    Logo FE_fmt1

    Fundacja Ewangeliczna

    ul. Myśliwska 2, 87-118 Toruń

    www.fewa.pl

    © Fundacja Ewangeliczna

    Toruń 2018

    ISBN 978-83-60974-64-3


    Dziś, kiedy kościoły wartościuje się głównie na podstawie powierzchownych cech, umiejętność oceny ich faktycznego zdrowia jest sprawą istotnej wagi. Wiele kościołów to zwłoki pokryte profesjonalnym makijażem. Mark Dever przedstawia biblijne kryteria rozpoznawania duchowego dobrostanu zboru – ważne jest bowiem nie to, w jak atrakcyjnych barwach kościół przedstawia się światu, ale to, jaki jest od wewnątrz, w oczach Boga. Niniejsza książka to podręcznik ukazujący prawdy funda-

    mentalne. Gorąco go polecam.

    John MacArthur – pastor, nauczyciel

    Postmodernistyczna Ameryka jest wręcz zalana duchowością – ale nie autentycznym chrześcijaństwem. Wyraźnie świadczy o tym tak powszechne zagubienie biblijnej eklezjologii. Reformacja jest zawsze skierowana w stronę kościoła; musimy się dziś modlić o nowe, zreformowane kościoły. Dziewięć cech zdrowego kościoła to manifest, w którym Mark Dever wskazuje na prawdziwie biblijny powrót do zdrowia nowotestamentowych kościołów. Każdą stronę wypełnia troskliwa analiza i skrupulatne rozważanie. Książkę tę powinien poznać każdy wierny pastor i wszyscy, którzy modlą się o reformację w dzisiejszych czasach.

    R. Albert Mohler – przewodniczący The Southern Baptist Theological Seminary

    Książek o kościele istnieje mnóstwo. Ta jest inna. Rzadko się też zdarza, aby książka o kościele łączyła odpowiedzialną refleksję biblijną i teologiczną z nabożną, rozsądną oceną sytuacji opartą na doświadczeniu oraz z praktycznymi wskazówkami. Ta do nich należy. Jeśli jesteś chrześcijańskim liderem, z ostrożnością odnoś się do zadań, których się podjąłeś – taka postawa może odmienić twoje życie i twoją służbę.

    D.A. Carson – profesor Nowego Testamentu, Trinity Evangelical Divinity School

    Przyszłość biblijnego chrześcijaństwa w zachodnim świecie jest nieodłącznie związana z przyszłością lokalnych kościołów. Mark Dever o tym wie, a jego Dziewięć cech zdrowego kościoła to biblijna recepta na wierność kościoła.

    J. Ligon Duncan III – pastor, First Presbyterian Church, Jackson, MS, USA

    Książki, które podkreślają wagę kościoła, to rzadkość. Jeszcze trudniej natrafić na taką, która definiowałaby praktyczne funkcjonowanie lokalnego kościoła w kontekście Bożego Słowa, a nie trendów kulturowych. Podręcznik Marka Devera łączy wszystkie te cechy. To najlepsza książka o tym niezwykle ważnym zagadnieniu, jaką czytałem – napisana przez pastora i teologa, założyciela silnego lokalnego 

    kościoła w Waszyngtonie.

    C.J. Mahaney – Sovereign Grace Ministries

    To zadziwiające, że apostoł Paweł opisuje lokalne zgromadzenie chrześcijan jako zbór Pański nabyty własną jego krwią (Dz 20:28). Wskazuje on w ten sposób na ogromne znaczenie życia, zdrowia i misji kościoła. Mamy bowiem do czynienia z ciałem, które składa się z ludzi i zostało wykupione krwią. Nie interesują mnie ludzkie pomysły. Pragnę Bożej prawdy o kościele. Z ogromną nadzieją i zaufaniem patrzę na radykalne biblijne nauczanie Marka Devera. Niewielu ludzi umie dziś tak celnie przedstawić zagadnienie wierności i zdrowia kościoła. Dziękuję Bogu za tę książkę i za całą służbę Nine Marks.

    John Piper – pastor, Bethlehem Baptist Church, Minneapolis, USA

    Dziewięć cech zdrowego kościoła muszą przeczytać wszyscy moi studenci eklezjologii. Choć moje wnioski nie zawsze pokrywają się z przedstawianymi przez autora, książka ta jest jedną z nielicznych wydanych ostatnio pozycji, które z tak poważnym zaangażowaniem odnoszą się do bezwzględnie istotnych zagadnień eklezjologicznych. To także doskonała publikacja dla pastorów – mogą się oni dzielić jej treścią w swoich zborach.

    Paige Patterson – przewodniczący Southwestern Baptist Theological Seminary

    Ta książka to przejmujące i żarliwe wezwanie do kościołów, aby poważnie traktowały swoją odpowiedzialność – dla Bożej chwały i ku zbawieniu zgubionych dusz.

    Timothy George – redaktor, Christianity Today

    Spośród większości pozycji na temat eklezjologii książkę tę wyróżnia to, że autor nie oferuje w niej kolejnego modelu, stylu czy też strategii budowania kościoła, które „gwarantują" sukces. Szkicuje raczej portret kościoła, który jest przede wszystkim wierny Bożemu wizerunkowi. Dziewięć cech, które opisuje Dever, jest ponadczasowych i ponadkulturowych, gdyż są one po prostu biblijne. Przez to zasadność treści tej książki jest niezależna ani od miejsca, ani od rozmiaru kościoła. Publikacja ta stanowi swoisty powiew świeżości w epoce, w której – nawet w kościele – ma miejsce gloryfikacja liczb i rezultatów, często kosztem wierności Bogu.

    Tomasz Krążek – pastor Kościoła Chrześcijan Baptystów w Bornem Sulinowie

    Wielu ewangelicznych chrześcijan redukuje dziś chrześcijaństwo do „osobistej relacji z Jezusem", zapominając, że żywa więź z Jezusem w Biblii to ZAWSZE żywa więź części ciała z Jego Głową. Ten wspólnotowy wymiar – jako nieduchowy, a nawet czasem pogardliwie nazywany religijnym – bywa przez wielu, na ich własną zgubę, pomijany. Tymczasem pytanie o ZDROWY zbór jest fundamentalne! Książka Marka Devera zajmuje się nim dogłębnie i poważnie. Niezależnie od naszych własnych wniosków, każdy skorzysta na jej lekturze.

    Mateusz Wichary – prezbiter, przewodniczący Rady Kościoła Baptystycznego w Polsce oraz przewodniczący Aliansu Ewangelicznego

    Autor w znakomity sposób wskazuje, jak utrzymać i rozwijać służbę kościoła opartego na biblijnych zasadach. Dever dzieli się w tej książce imponującym ujęciem zagadnień teologicznych, swoim doświadczeniem jako pastora oraz praktycznymi wskazówkami na temat funkcjonowania kościoła wiernego Bożemu Słowu.

    Adam Broughton – pastor Newcraigs Evangelical Church w Szkocji

    Zbór jest podstawowym ośrodkiem i narzędziem działania Bożego na ziemi. Każdy chrześcijanin powinien należeć do zboru, miłować go i dbać o jego rozwój. Aktywna obecność w życiu własnego zboru to biblijna powinność, z której wypełniania nie zwalnia nas żadne angażowanie się w działalność parakościelną ani udział w najlepszych nawet projektach. Ta książka wzmacnia postawy prozborowe, prowadząc do dojrzalszego i stabilniejszego związku z lokalną wspólnotą naśladowców Chrystusa.

    Marian Biernacki – pastor, Centrum Chrześcijańskie NOWE ŻYCIE w Gdańsku

    Pastor Mark Dever pisze z dużą znajomością tematu o lokalnym kościele i jego funkcjonowaniu, o tym, do czego należy dążyć i od czego stronić. Również w naszych polskich wspólnotach ewangelikalnych starsi (prezbiterzy) muszą zadać sobie trud zbadania 

    w Piśmie Świętym, jak należy prowadzić Boży lud, aby stawał się zdrową wspólnotą wierzących. Lektura książki Dziewięć cech zdrowego kościoła z pewnością pomoże odpowiedzieć na pytanie, jak uczynić zbór silnym, misyjnym i żyjącym po Bożemu.

    Jerzy Karzełek – pastor, przewodniczący Rady Kościoła Wolnych Chrześcijan


    Spis treści

    Wstęp

    Przedmowa do wydania trzeciego (2013)

    Przedmowa do nowego wydania rozszerzonego (2004)

    Wprowadzenie

    Cecha pierwsza: Głoszenie ekspozycyjne

    Cecha druga: Teologia biblijna

    Cecha trzecia: Ewangelia

    Cecha czwarta: Biblijne pojmowanie nawrócenia

    Cecha piąta: Biblijne pojmowanie ewangelizacji

    Cecha szósta: Biblijne pojmowanie członkostwa w kościele

    Cecha siódma: Biblijna dyscyplina w kościele

    Cecha ósma: Troska o uczniostwo i duchowy wzrost

    Cecha dziewiąta: Biblijne przywództwo w kościele

    Dodatek 1: Wskazówki dotyczące prowadzenia

    kościoła w zdrowym kierunku

    Dodatek 2: „Nie rób tego!", czyli dlaczego

    nie powinieneś egzekwować dyscypliny w kościele

    Dodatek 3: List o dziewięciu cechach zdrowego kościoła

    Dodatek 4: Apteczka

    Przypisy


    Wstęp

    Dziewięć cech zdrowego kościoła

    Muszę ze wstydem przyznać, że zdarzało mi się przesypiać dyskusje o eklezjologii (nauce o Kościele). Myślałem wówczas: „Czy to naprawdę ma jakieś znaczenie?". Niestety mam wrażenie, że nie byłem w tych wątpliwościach odosobniony. Na całym świecie, w wielu kulturach, my, chrześcijanie jesteśmy skłonni na różne sposoby umniejszać znaczenie Kościoła.

    Zaślepieni swoją autonomią, często nie doceniamy wagi Kościoła jako całości. Chcemy być samowystarczalni i polegać wyłącznie na sobie. Idea wzajemnego poświęcenia, odpowiedzialności i wspólnoty wydaje nam się obca, a czasem wręcz przerażająca. Nierzadko chlubimy się swoją niezależnością od Kościoła, myśląc: „Mogę szybciej wzrastać w Chrystusie i lepiej działać dla Jego chwały w pojedynkę, w oderwaniu od Kościoła".

    Trwając w pragmatycznej postawie, zanieczyszczamy Kościół. Skupiamy się wyłącznie na namacalnych rezultatach. Jeśli wynik jakiegoś działania nie spełnia naszych kryteriów sukcesu, nie uznajemy tego działania za obiektywnie słuszne. Nierzadko, kierując się szlachetnymi pobudkami, staramy się przyciągnąć do kościoła jak najwięcej osób. Niemalże podświadomie „rozcieńczamy" wówczas Słowo Boże, aby uczynić je bardziej przystępnym dla potencjalnych odbiorców. Godzimy tym samym w nauczanie kościoła, którym próbujemy zainteresować ludzi.

    Nawet w swojej służbie minimalizujemy znaczenie Kościoła. W obecnej kulturze prężnie rozwijają się organizacje parakościelne, pełniące rozmaite służby. Niestety wiele z nich działa w zupełnym oderwaniu od miejscowych kościołów lub naraża na szwank ich naukę. Liczne organizacje misyjne chwalą się założeniem tysięcy kościołów w różnych zakątkach świata. Jednak ich definicja kościoła jest z gruntu błędna. Według Biblii to nie wzniesienie budynku czy zebranie dwójki lub trójki wiernych tworzy kościół. Jeżeli naprawdę chcemy spełniać nakaz misyjny Chrystusa, nie możemy sobie pozwolić na umniejszanie znaczenia Boskiego przedstawiciela na ziemi – lokalnego kościoła, któremu obiecał On błogosławić przy zwiastowaniu ewangelii.

    Znaczenie Kościoła możemy również umniejszać, stawiając własne przyzwyczajenia ponad Bożą prawdą. Często uzależniamy swoje podejście do Kościoła od tego, jak wyglądało ono w przeszłości, zamiast nieustannie wzorować się na wiecznie aktualnym Bożym Słowie. Nierzadko cenimy swoje upodobania bardziej od Bożych zamierzeń. Organizujemy kościół tak, aby spełniać swoje zachcianki, zamiast stawiać na pierwszym miejscu wierność Chrystusowi. Ostatecznie nierzadko oceniamy kościół, kierując się własnymi upodobaniami. Dobry kościół to taki, w którym jest nam wygodnie. Bywa, że w poszukiwaniu takiego komfortu przenosimy się z jednej społeczności do drugiej, szukając miejsca, które najlepiej zaspokaja nasze potrzeby.

    Z tych wszystkich powodów potrzebujemy pilnie usłyszeć, co o dzisiejszej roli Kościoła ma do powiedzenia Bóg. Zamiast ją umniejszać, powinniśmy pielęgnować w sobie umiłowanie dla lokalnej społeczności. Warto przestać spoglądać na kościół przez pryzmat kulturowych zawiłości oraz przyzwyczajeń, które wpływają na nasze myślenie, i zapytać Boga: „A co Ty cenisz w swoim Kościele?".

    Powinniśmy zadawać sobie to pytanie, ponieważ pragniemy Bożej chwały na świecie. Jezus w 17 rozdziale Ewangelii św. Jana pokazuje, że jedność kościoła powinna być odzwierciedleniem jedności Bożej. Postronni obserwatorzy uwierzą, że Jezus został posłany przez Boga, gdy ujrzą Jego chwałę objawioną w Jego dzieciach (J 17:20–23).

    Warto pytać Boga, jakie wartości ceni On w swoim Kościele – nie tylko dlatego, że pragniemy Jego chwały, ale także dla uwielbienia Jego Syna i Ducha Świętego. To Jezus jest założycielem Kościoła i to dla Jego chwały, a nie dla realizacji naszych zachcianek, Kościół powinien wzrastać. To Jezus jest odkupicielem Kościoła. W Dziejach Apostolskich 20:28 czytamy, że nabył zbór Pański własną krwią. Kościół został wybrany również do tego, aby zamieszkał w nim Duch Święty (1Kor 3:16–17; Ef 2:19–22).

    Powinniśmy pytać Boga, co ceni w swoim Kościele, ponieważ miłujemy Jego ewangelię i chcemy wypełniać Jego plan dla świata. Kościół jest Bożym narzędziem, powołanym do głoszenia, objawiania i obrony ewangelii. Bóg zaprojektował ten szczególny rodzaj społeczności, aby napełniać i nagradzać ludzi, którzy głoszą Dobrą Nowinę wśród wszystkich narodów.

    Ze względu na powyższe czynniki – potrzebujemy i pragniemy słyszeć Boże Słowo objawiające Jego wolę dla Kościoła. To właśnie z tego powodu jestem wdzięczny Bogu za tę książkę. Jako pastor, przytłoczony niekiedy mnogością wskazówek i zaleceń mających służyć poprawie kondycji i wzrostowi kościoła, muszę powiedzieć, że książka ta wpłynęła na moje zrozumienie kościoła bardziej niż jakakolwiek inna. Było to możliwe jedynie dlatego, że treści w niej zawarte są ugruntowane w Słowie Bożym. Być może niektóre ze wspomnianych tu dziewięciu cech zdrowego kościoła nie będą ci się wydawały kluczowe dla dobrego funkcjonowania twojej społeczności. Możesz odczuwać wątpliwości co do niektórych z nich, a inne uznać za kontrowersyjne. Jednak – drogi bracie lub siostro – pamiętaj, że wszystkie wymienione tu cechy są zaczerpnięte wprost z Biblii i właśnie to sprawia, że są tak bardzo wartościowe.

    Mark Dever nie napisał tej książki, aby propagować popularne trendy naszych czasów. Stworzył ją, starając się dochować wierności ponadczasowej Bożej prawdzie. Jestem bardzo szczęśliwy, widząc jej kolejne wydanie. Uważam, że jest ono dowodem na to, iż książka ta rzeczywiście zawiera wiecznie aktualne wskazówki zaczerpnięte ze Słowa Bożego. Co więcej, opisuje ona doświadczenia pastora i wiernych społeczności Capitol Hill Baptist Church w Waszyngtonie. Jak sami pokornie przyznają, nie są kościołem doskonałym. Ja jednak, dzięki wielu rozmowom z owym pastorem i spotkaniom z członkami społeczności, dzięki wspólnemu uwielbieniu, modlitwom i służbie, z całego serca mogę polecić nie tylko tę książkę, ale także wspomniany kościół i jego pastora. Są oni po prostu czystą, współczującą, silną, piękną i poruszającą serca społecznością – godną miana Oblubienicy Chrystusa.

    Modlę się, aby te dziewięć cech można było odnaleźć w coraz większym stopniu w zborze, którego sam jestem pastorem, w innych kościołach naszego kręgu kulturowego i w społecznościach na całym świecie. Niech Bóg uchroni nas przed umniejszaniem roli Kościoła i pozwoli nam go pielęgnować oraz korzystać z jego dobrodziejstw w sposób objawiający okazaną nam łaskę i oddający Bogu należną Mu chwałę. Temu zaś, który według mocy działającej w nas potrafi daleko więcej uczynić ponad to wszystko, o co prosimy albo o czym myślimy, temu niech będzie chwała w Kościele i w Chrystusie Jezusie po wszystkie pokolenia na wieki wieków. Amen (Ef 3:20–21).

    David Platt


    Przedmowa do wydania trzeciego (2013)

    Tylko nieliczni autorzy mają okazję przekazać swoje przesłanie czytelnikom po raz trzeci. Ukończenie niniejszej edycji książki zbiegnie się z dwudziestoleciem mojej służby pastorskiej dla tego samego zboru. Kiedy po raz pierwszy wygłaszałem tę serię kazań w moim kościele, byłem pastorem przez niespełna pięć lat. Moja rodzina była młoda. Nasz kościół – mniejszy i starszy. Obecnie kościół jest większy i młodszy, nasza rodzina – mniejsza i starsza. To właśnie z tej perspektywy chciałbym podjąć na nowo temat zdrowia kościoła.

    Za tę sposobność jestem głęboko wdzięczny naszym przyjaciołom z Crossway. Lane Denis, Al Fisher i wiele innych osób było moimi sprzymierzeńcami w służbie, a piętnaście lat temu zwróciło się do mnie z pomysłem napisania tej książki.

    Dziewięć cech, które wybrałem do omówienia, jest w każdym szczególe tak ważkich teraz jak wtedy. Można by też omawiać wiele innych aspektów kościoła, ale tych dziewięć ma znaczenie szczególne. Rozmowy z pastorami i innymi przywódcami kościołów tylko utwierdziły mnie w tym przekonaniu.

    W trzecim, poprawionym wydaniu dodano kilka argumentów (na przykład dotyczących głoszenia ekspozycyjnego, charakteru ewangelii czy komplementaryzmu), zaktualizowano ilustracje, zmieniono i uzupełniono dodatki. Jednak zasadnicza struktura książki pozostaje taka sama.

    Ogromną pomocą przy dokonywaniu tych poprawek służyli mi przyjaciele zbyt liczni, by wymienić tu ich nazwiska. Trzy, których nie mogę pominąć z powodu rozmiaru uwagi poświęconej temu projektowi oraz zaofiarowanego wsparcia, to Mike McKinley, Bobby Jamieson i Jaime Owens. Poza tym moja droga żona, Connie, przeczytała na nowo całą książkę, a jej wnikliwe uwagi okazały się nieocenione.

    Jak w przypadku każdego wydania, sam ponoszę odpowiedzialność za wszystkie błędy w wyrazie i osądzie. Za wszelkie zaś dobre rzeczy, które sprawi, niech będzie chwała Bogu.

    Mark Dever

    starszy pastor Capitol Hill Baptist Church

    Waszyngton, DC

    wrzesień 2012


    Przedmowa do nowego wydania rozszerzonego (2004)

    Dziesięć lat dziewięciu cech

    Gdy piszę tę przedmowę do nowego, rozszerzonego wydania Dziewięciu cech zdrowego kościoła, zbliża się dziesięciolecie mojej służby pastorskiej dla tego samego kościoła. Niektórzy czują pewnie, że to wieczność, innym zaś może się wydawać, że dopiero zacząłem. Mnie samemu, szczerze mówiąc, obydwa te wrażenia są bliskie.

    Przyznaję, że prowadzenie kościoła to trudna praca. Zdarzało się, że moje łzy nie były łzami radości, ale frustracji, smutku – lub jeszcze gorzej. Ludzie najmniej szczęśliwi, którzy odchodzili, wymagali najwięcej czasu, i często po swoim odejściu najwięcej rozmawiali z innymi. Często ich słowa nie były ani pouczające, ani zachęcające. Mało się zastanawiają nad tym, jaki ich działania mają wpływ na innych: pastora, jego rodzinę, tych, którzy kochali ich i pracowali z nimi, młodych zagubionych chrześcijan, wszystkich, do których kierują złe słowa. Są rzeczy, dla których pracuję, ale nie wychodzą, i takie, o które dbam, choć nikogo innego nie interesują. Niektóre nadzieje się nie spełniają. Od czasu do czasu zdarzają się tragedie. W naturze owiec leży, by błądzić, a w naturze wilków – by zjadać. Myślę, że nic na to nie poradzę, mogę najwyżej skończyć z pilnowaniem owieczek.

    Jednak w większości moja praca jest, mówiąc szczerze, porywająca! Dziękuję Bogu za te liczne sytuacje, w których poznałem, co to łzy szczęścia. W łasce Boga liczba niezadowolonych osób opuszczających kościół została przyćmiona przez liczbę wychodzących z niej ze łzami wdzięczności oraz tych przychodzących. Zaobserwowaliśmy wzrost naszego zboru, który nie był radykalny w skali poszczególnych lat, ale który mnie zdumiewa, gdy się zatrzymam i popatrzę wstecz. Widziałem wielu młodych mężczyzn, którzy się nawrócili i ostatecznie dołączyli do służby. Dwóch z naszych obecnych pastorów było moimi przyjaciółmi, zanim zostali chrześcijanami. Studiowałem z nimi Ewangelię św. Marka. Bóg pozwolił mi obserwować, jak poznają Pana, a teraz siedzę i słucham, jak głoszą wieczną ewangelię innym. Moje oczy robią się wilgotne, nawet gdy o tym piszę.

    Kościół ogólnie prosperuje. Wydaje się widocznie zdrowy. W Boży sposób radzimy sobie z napięciami w relacjach. Kultura uczniostwa jest już tu zakorzeniona. Ludzie idą stąd do seminarium lub zostają nauczycielami, architektami, przedsiębiorcami, nabywają mocnych postanowień i zaczynają służyć innym. Byliśmy świadkami wielu ślubów, powstały nowe rodziny. Wzrastało tu wielu polityków; chrześcijanie podążający różnymi drogami życia znaleźli pomoc w zrozumieniu ewangelii; przez zastosowanie dyscypliny wyprowadzono z błędu tych, którzy oszukiwali samych siebie. Radość przewyższyła ból. Doświadczamy Bożej łaski w coraz większym wymiarze.

    W miarę rozwoju nauczania Bożego Słowa wzrasta apetyt kościoła na dobre nauczanie, przejawiający się namacalnym poczuciem wyczekiwania i podekscytowania. Starsi święci w trudnym dla nich czasie są otaczani opieką. Dziewięćdziesiąte szóste urodziny pewnego drogiego nam człowieka grupa młodych ludzi z kościoła uczciła, zabierając go do McDonalda (jego ulubionej restauracji)! Zranionym małżeństwom udzielono pomocy, zagubieni znaleźli Boże uzdrowienie. Młodzi ludzie przychodzili, by cieszyć ucho hymnami, starsi – energicznym śpiewem chórków. W cichych nabożeństwach spędziliśmy niezliczone godziny, modląc się o zbudowanie innych, ale też o odważne wybory, które zostały podjęte i które później świętowaliśmy. Codziennie zawiązują się nowe przyjaźnie. Młodzi ludzie, którzy u nas wzrastali, są obecnie pastorami w Kentucky, Michigan, Georgii, Connecticut i Illinois. Głoszą kazania na Hawajach i w Iowa. Datki na misje wzrosły z kilku tysięcy do kilkuset tysięcy dolarów rocznie. Nasze współczucie dla zagubionych wzrosło. Mógłbym wymieniać dalej. Bóg najwidoczniej był dla nas dobry. Poznaliśmy, co to znaczy zdrowy kościół.

    Moja zaskakująca zmiana

    Kiedy tu przybyłem, nie zamierzałem tego wszystkiego. Nie przyszedłem tu z planem czy programem, aby to sprawić. Przyszedłem z oddaniem Słowu Bożemu, postanowieniem, aby się oddać jego poznawaniu, wierzeniu mu i uczeniu go. Zetknąłem się wcześniej z problemami nienawróconych członków kościoła i byłem nimi szczególnie przejęty, ale nie miałem dokładnie wypracowanej strategii, jak sobie z nimi radzić.

    Dzięki Bożej opatrzności zrobiłem doktorat, w którym skupiłem się na dziełach purytanina Richarda Sibbesa. Kochałem jego pisma dotyczące indywidualnego chrześcijaństwa, ale jego ustępstwa w dziedzinie funkcjonowania kościoła zaczęły mi się wydawać coraz bardziej nierozsądne. Niezdrowe kościoły powodują niewiele problemów wśród najzdrowszych chrześcijan, ale są okrutnym obciążeniem dla wzrostu najmłodszych i najsłabszych. Żerują na tych, którzy nie rozumieją dobrze Biblii. Wprowadzają w błąd duchowe dzieci. Zdają się nawet zaprzeczać osobliwym nadziejom niechrześcijan, że w życiu może istnieć inna droga. Złe kościoły są strasznymi siłami antymisyjnymi. Głęboko żałuję grzechu w moim osobistym życiu, a także rozrastania się grzechu w życiu tak wielu kościołów. Zadają one kłam Jezusowi, który obiecał życie w obfitości (J 10:10).

    Zagadnienia te zajęły kluczowe miejsce w moim życiu, kiedy w 1994 roku zostałem starszym pastorem kościoła, któremu teraz służę. Myślę tu o odpowiedzialności. Takie fragmenty jak List św. Jakuba 3:1 (otrzymamy surowszy wyrok) czy List do Hebrajczyków 13:17 (zdadzą z tego sprawę) mocno zajmowały mój umysł. Okoliczności tylko potwierdziły moje przekonanie, że Bóg przypisuje ogromne znaczenie lokalnemu kościołowi. Pomyślałem o stwierdzeniu XIX-wiecznego szkockiego pastora i nauczyciela pastorów, Johniego Browniego, który w liście z poradą do jednego ze swych uczniów, nowo ordynowanego do służby w niewielkiej społeczności, napisał:

    Znam próżność twojego serca; wiem, jak będziesz się czuł upokorzony, że twój kościół jest tak mały w porównaniu z tymi prowadzonymi przez twoich braci. Ale zapewniam cię słowem starego człowieka, że kiedy przyjdziesz zdać sprawę przed Panem Jezusem na tronie, uświadomisz sobie, że miałeś wystarczająco1.

    Kiedy patrzyłem na zbór, za który odpowiadałem, czułem ciężar takiego sprawozdania przed Bogiem.

    Jednak ostatecznie przez głoszenie kazań ekspozycyjnych, a także dzięki zgłębianiu tematu kościoła w licznych lekturach, biblijne nauczanie o kościele stało się dla mnie kluczowe. Dostrzegłem, jaką farsą jest fakt, że nazywamy się chrześcijanami, a nie kochamy się nawzajem. Kazania na temat Ewangelii św. Jana i 1 Listu św. Jana, środowe spotkania biblijne omawiające List św. Jakuba (trwały przez trzy lata) oraz rozmowy o członkostwie i przymierzach kościoła splotły się w jedną całość.

    Fragmenty zawierające sformułowania „jeden drugiego, „jedni drugich, „wzajemnie" w szczególny sposób ożyły i zilustrowały znaną mi prawdę teologiczną, że Bóg troszczy się o swój Kościół. Kiedy nauczałem z Listu do Efezjan 2–3, stało się dla mnie jasne, że Kościół odgrywa kluczową rolę w Bożym planie pokazania mądrości niebiańskim stworzeniom. Kiedy Paweł przemawiał do starszyzny Efezjan, odnosił się do kościoła jako czegoś, co Jezus nabył własną krwią (Dz 20:28). I oczywiście wcześniej, w drodze do Damaszku, kiedy Chrystus zmartwychwstały przeszkodził Saulowi w prześladowaniu chrześcijan, nie zapytał go, dlaczego prześladuje chrześcijan czy nawet Kościół. Chrystus tak bardzo identyfikował się ze swoim Kościołem, że oskarżające pytanie, które zadał Saulowi, brzmiało: Czemu mnie prześladujesz? (Dz 9:4). Kościół był widocznie kluczowy w wiecznym planie Boga, w Jego ofierze i Jego nieustającej trosce.

    Przekonałem się, że miłość jest głównie lokalna. A lokalny kościół to miejsce, które rości sobie prawo do okazania tej miłości światu. Jezus tak nauczał swych uczniów: Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem; abyście się i wy wzajemnie miłowali. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie (J 13:34–35). Widziałem, jak wielu ludzi odizolowało się od Chrystusa, ponieważ uznali, że ten czy inny lokalny kościół jest miejscem strasznym. Z drugiej strony obserwowałem osoby, które przyszły do Chrystusa, bo zobaczyły dokładnie tę miłość, której Jezus nauczał i którą żył – wzajemną, bezinteresowną – i miłość ta je pociągnęła. Kościół zatem – ludzie Boga zebrani jako odbiorcy Słowa – stał się bardziej kluczowy dla mojego rozumienia ewangelizacji, a także dla modlitw o ewangelizację i dla jej planowania. Kościół lokalny jest Bożym planem ewangelizacyjnym. Kościół lokalny jest Bożym programem ewangelizacyjnym.

    Przez te ostatnie dziesięć lat zbór również stał się bardziej kluczowy dla mojego rozumienia, jak dostrzec prawdziwe nawrócenie u innych i jak zyskać jego pewność w odniesieniu do nas samych. Pamiętam, jak uderzyły mnie słowa z 1 Listu św. Jana 4:20–21: Jeśli kto mówi: Miłuję Boga, a nienawidzi brata swego, kłamcą jest; albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. A to przykazanie mamy od niego, aby ten, kto miłuje Boga, miłował i brata swego. Dwa pierwsze rozdziały Listu św. Jakuba przekazują to samo przesłanie. Ta miłość nie wydaje się opcjonalna.

    Ostatnio rozważanie o tak istotnej roli kościoła spowodowało, że zacząłem również więcej myśleć o dyscyplinie w zborze – zarówno w aspekcie formującym, jak i korygującym. Zdarzyło nam się parę bolesnych przypadków i kilka cudownych powrotów; ewidentnie praca nad nami wszystkimi ciągle trwa. Ale stało się jasne, że jeśli mamy na sobie polegać w naszych społecznościach, dyscyplina musi być elementem uczniostwa. I jeśli ma to być dyscyplina taka,

    Enjoying the preview?
    Page 1 of 1