Lwy Leah

By John Dony

lwy leah. Ludzie lubią poruszać się na tym świecie.
Myślę, że nazywają to "swędzące nogi", a może czasem można powiedzieć "Trawa jest bardziej zielona".
A niektórzy ludzie lubią przebywać w jednym miejscu, szczęśliwi po prostu tam, gdzie są.
Kiedy ma się tylko dziewięć lat, prawdopodobnie należy się do obu kategorii, chce się być gdzieś indziej ... i jest się szczęśliwym, tam, gdzie się jest.
Jest to opowieść o dwóch bardzo różnych ludziach, jednym, który nie chce nic więcej jak uciec od życia, którym żyje, drugim, który nie chce nic więcej niż to, co jest wokół niego ...
Jest to również opowieść o Lwach. W rzeczywistości teraz jest to tylko Lwica, na szeroko otwartej murawie, nie zbyt daleko od miejsca, gdzie zaczyna się nasza historia, rodząca swoje dzieci. Jej małe lwiątka, ale wrócimy do niej wkrótce ... jest kilka innych, spotykających pierwszy ...

• Language: Język polski
• Publisher: John Dony
• Release date: Dec 29, 2015
• ISBN: 9780955832390

John Dony

I was born in Bedford 1967 and studied English Literature in Dunstable where I grew up, I now live in Devon with my wife Jill and 5 daughters.My early writing career consisted mostly of short stories told to my children. My first children's novel ‘Emily and the Spider' has received praise from schools and Libraries across the world, where it has been used as a study aid for Primary school pupils in Story and Character development.My latest book Victoria Swan is part 2 of the Swan Trilogy and is available from my site as an ebook.I have a Passion for telling stories that value love, friendship, good old fashioned story telling, good vs bad and of course happy endings.

Book preview

Prolog (trochę na początku).

Ludzie lubią poruszać się na tym świecie.

Myślę, że nazywają to swędzące nogi, a może czasem można powiedzieć Trawa jest bardziej zielona.

A niektórzy ludzie lubią przebywać w jednym miejscu, szczęśliwi po prostu tam, gdzie są.

Kiedy ma się tylko dziewięć lat, prawdopodobnie należy się do obu kategorii, chce się być gdzieś indziej ... i jest się szczęśliwym, tam, gdzie się jest.

Jest to opowieść o dwóch bardzo różnych ludziach, jednym, który nie chce nic więcej jak uciec od życia, którym żyje, drugim, który nie chce nic więcej niż to, co jest wokół niego ...

Jest to również opowieść o Lwach. W rzeczywistości teraz jest to tylko Lwica, na szeroko otwartej murawie, nie zbyt daleko od miejsca, gdzie zaczyna się nasza historia, rodząca swoje dzieci. Jej małe lwiątka, ale wrócimy do niej wkrótce ... jest kilka innych, spotykających pierwszy ...

Rozdział 1 Toczenie

Było piekielnie gorąco, goręcej niż piecu. Masywna piaszczysta wydma wynurzała się z mgły wysoko nad małym stworzeniem, wyglądała jak niebywała Góra; przynajmniej nie dla Gio. W rzeczywistości, jeśli masz mniej niż pięć centymetrów długości doniczka wygląda jak niebywała góry. Gio mały, sześcionożny chrząszcz gnojowy toczył tą piłkę koloru brązowej kupy w górę iw dół mniejszych wydm, od tygodni. Można powiedzieć, że był opętany. Ale to jest to, co gnojowe chrząszcze robią, toczą kule kupy.

-Im szybciej zacznę, mogę zatopić się w cieniu tego pięknego dużego białego domu- powiedział głośno, jak objął swoją piłkę z miłością. Słońce prażyło niemiłosiernie przez wiele godzin, jak małe stworzenie starannie toczyło i wepchnęło piłkę na górę wydmy.

-Chodź Gio, nie poddawaj się teraz- Jego własne słowa zachęty pomagały trochę, a gdy spojrzał i zdał sobie sprawę, że jest tylko kilkadziesiąt centymetrów od szczytu wydmy.

-Prawie jesteśmy na miejscu, teraz trzymaj, bądź silny, zaledwie kilka więcej popchnięć i będziemy na górze, tak na górze, i na naszej drodze do domu!

Właśnie wtedy, wysoko na niebie, duży jastrząb rzucił cień na piasek i odleciał.

-Och, jaki piękny, jak wspaniały, Afrykański Jastrząb.

Gio odwrócił się od swojej cennej piłki aby oglądać pięknego ptaka jak łapie ciepły strumień powietrza i leci wysoko w dal. Stał jeszcze przez kilka chwil, podziwiając, jak jastrząb odszukał i złapał wiatr i poleciał wyżej i wyżej. Spojrzał na swoje małe nóżki i smutno westchną. Zrozumiał swój błąd niemal natychmiast. Nawet nie odwrócił się, aby spojrzeć na to, co wiedział, że się stało. Stał tak i położył dwa ramiona na swoich małych kościstych biodrach.

-Och piłka!- To było wszystko, co mały gnojowy żuczek mógł powiedzieć, jak w końcu odwrócił się i zobaczył, jak jego cenny nabytek stoczył się całą drogę w dół ogromnej wydmy.

Rozdział 2 Afryka i rezerwat

Rezerwat przyrody Okwande miał być ochraniany przez policję i rząd tylko tak długo, jak lwy tam pozostawały. Ważne jest, aby o tym pamiętać, bo jeśli Lwy kiedykolwiek opuściłyby rezerwat przyrody, powiedzmy, na przykład, gdy wszystkie nagle zostały wystraszone, czy wszystkie poszłyby na Lwie wakacje (Gdyby to zrobiły) albo by zginęły, rezerwat stałyby się dostępne dla wielu innych zastosowań, takich jak rolnictwo, kłusownictwo, budownictwo i oczywiście ... górnictwo.

Były kiedyś tu lwy z całego rezerwatu. Kiedyś bujny raj tętniący życiem. Trawiaste równiny rozciągały się kilometrami,