Epoka marmuru
()
About this ebook
Read more from Zbigniew Wojnarowski
Pióra albo sekretna historia literatury polskiej Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsIstota Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsObcy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPlemię Nostradamusa Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsCopyright Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsLala Świstak Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsOszukani Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDekapitacja Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsWejście w heban Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsRuiny Sodomy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsWskrzes Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsTysiąc Róż Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDiabeł z Burgas Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMniejsza połowa Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMiraż Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSłońce w słonecznikach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsRuiny Sodomy - zbiór opowiadań Rating: 0 out of 5 stars0 ratings
Related to Epoka marmuru
Related ebooks
Jan Bielecki: Powieść narodowa polska oparta na podaniu historycznym Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSiostra Felicja Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNietota: Księga tajemna Tatr Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDzieci z podziemia Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsOgniem i mieczem (I część Trylogii) Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPopioły Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsZ wyjątków. W pomrokach wiary Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsOgniem i mieczem Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPowieści poetyckie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKuszenie świętego Antoniego Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsWilcze gniazdo: Powieść z czasów krzyżackich Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsLegenda Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsUltimus Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsBranki w jasyrze Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsBalladyna Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSobótki Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsŻywe kamienie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsBiały rój Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSonety krymskie. Sonety odeskie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSmok Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPoezje: Wybór Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNawracanie Judasza Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPokolenie Marka Świdy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPuk z Pukowej Górki Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsWyspa Itongo Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsWiersze: Wybór Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsUcieczka z haremu Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsBeniowski Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSklepy cynamonowe Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsGrunwald Rating: 0 out of 5 stars0 ratings
Reviews for Epoka marmuru
0 ratings0 reviews
Book preview
Epoka marmuru - Zbigniew Wojnarowski
Epoka marmuru
Zdjęcie na okładce: Shutterstock
Copyright © 2009, 2022 Zbigniew Wojnarowski i SAGA Egmont
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788728418888
1. Wydanie w formie e-booka
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.
www.sagaegmont.com
Saga jest częścią Grupy Egmont. Egmont to największa duńska grupa medialna, należąca do Fundacji Egmont, która każdego roku wspiera dzieci z trudnych środowisk kwotą prawie 13,4 miliona euro.
Słodko i zaszczytnie jest wypruwać flaki kanaliom!
Aleksander Macedoński z Baktrii
Jeśliby ci milczeli, kamienie wołać będą!
Łuk. 19:40
Cherubin, dotychczas apatycznie czyszczący pióra i paznokcie na parapecie piątego piętra, poderwał się do lotu. Przesunął się ponad tłumem z cichym chrzęstem, cień jego czterech skrzydeł, upodabniający go do groteskowej ważki z wolim odwłokiem, zafalował na głowach i barkach zebranych. Przysiadł niezgrabnie na neonie cukierni, skąd lepiej słyszał głos mówcy, a metalowy stelaż wygiął się z brzękiem pod jego ciężarem. Nikt oprócz mnie nie zwrócił uwagi na to zdarzenie.
Wieżowiec leniwie respirował w promieniach zachodzącego słońca. Ściany falowały, wzbijając obłoczki zeschłego tynku, z górnych okien, mrużących się raz po raz w blasku wieczornego nieba, niekiedy sypały się ze szklanym brzękiem resztki szyb. W rudym świetle zmierzchu wyglądały jak monstrualne, krwawe łzy. U podnóża budynku, na placyku zasłanym szkłem, makulaturą i karoseriami dziurawymi jak rzeszoto, przemawiał Budda z Pemdżurabu.
- Dawniej bogowie żyli na ziemi, pomiędzy nami! – wołał z zapałem, który pompował zdumiewającą energię w wygłaszane przez niego komunały. – To nie bajka! Mieli tu domy, rodziny, ogrody, cieszyli się życiem! A w wolnych chwilach tworzyli nas na swoje podobieństwo, sypiąc spod palców świetlisty pył! Nas, istoty zrodzone dla chwały i cnoty, spełnione marzenie bogów!
Budda był nie większy niż męska pięść, dlatego jako mównicę wykorzystywał nakrycie głowy Anny Boleyn. Był to jeden z tych czepków podobnych do ptasich budek, które swego czasu można było kupić u modystek znad Tamizy jako najmodniejszą nowinkę. Tamtego pamiętnego dnia zdjęto go z głowy nieszczęsnej tuż przed egzekucją. Teraz nasunięty głęboko na jej zgrabne uszy, związany pod brodą, pysznił się flamandzką koronką w miękkim świetle niskiego słońca. Właścicielka czepka, podobnie jak reszta zgromadzonych, słuchała z życzliwym zainteresowaniem spiżowego głosu, z nieoczekiwaną mocą dobywanego z mikrego ciałka. Starała się nie poruszać głową i podtrzymywała nausznik, żeby Budda nie spadł w zapale oracji i nie zrobił sobie krzywdy. Kochała tego mikrusa, to się rzucało w oczy. Niewykluczone, że odreagowywała tym sposobem wspomnienie o wielkim jak kupa łajna królewskim małżonku, choć uważała pewnie, że przeżywa uduchowioną miłość. Nawiasem mówiąc, Henryk VIII – chyba z Londynu - też gdzieś się tutaj kręcił. Nie dalej niż pół godziny temu widziałem, jak pozdrowili się bez śladu urazy.
Zmienili się. A może świat się zmienił. Najczęściej czułem się teraz na nim tak, jakbym włączył telewizor w czasie reklamowego pasma i nagle zdał sobie sprawę, że oglądam najczystszą