Poezje: Wybór
()
About this ebook
Related to Poezje
Related ebooks
Ballady i romanse Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNietota: Księga tajemna Tatr Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsJan Bielecki: Powieść narodowa polska oparta na podaniu historycznym Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsI część: krzyż człowieczy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsZamek kaniowski Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsZ wichrów i hal Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsBalladyna: Tragedia w pięciu aktach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPowieści poetyckie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsZ Alp Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPoezje: Wybór Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsWiersze: Wybór Rating: 0 out of 5 stars0 ratings1942, 1943, 1944 Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSonety krymskie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsFaust, część druga Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPoezje: Wybór Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKsiążę niezłomny: Z Calderona de la Barca. Tragedia w 3 częściach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsBalady i romanse Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsW pomrokach wiary Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNieznana podróż Sindbada Żeglarza Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsCzarny Płaszcz Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDamnata Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNic więcej (tomik) Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsLegendy warszawskie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPoezja Młodej Polski: Wybór Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsLambro: Powstańca grecki. Powieść poetyczna w dwóch pieśniach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKról-Duch Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsWiersze: Wybór Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsLilla Weneda: Tragedia w 5 aktach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMłodzi i starzy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSfinks Rating: 0 out of 5 stars0 ratings
Related categories
Reviews for Poezje
0 ratings0 reviews
Book preview
Poezje - Tadeusz Gajcy
Tadeusz Gajcy
Poezje
Wybór
Warszawa 2018
Spis treści
1942. Noc wigilijna
Bajka
Bajka druga
Ballada czarnoksięska
Ballada o chłopcu przydrożnym
Betlejem
Chwila biblijna
Czarne okna
Czas
Do zmarłej
Droga tajemnic
Epitafium
Groteska bardzo smutna
* * * [Jestem tutaj...]
Jezioro
Kantyczka wołania pełna
Kolęda
Korale
Legenda o Homerze
Miłość bez jutra
Modlitwa za rzeczy
Moja mała
Na progu
Nad ranem
Noc
Nowo narodzonemu
O nas
O szewcu zadumanym
Oczyszczenie
Opowieść z innego świata
Pieśń nostalgiczna
Piosenka o przemijaniu
Po raz pierwszy modlitwa
Poemat letargiczny
Portret
Przed odejściem
Przed snem
Przejście
Przesłanie
Przez zamieć wiosenną
Przyjacielowi w drodze
Przystań
Schodząc
Stygmat
Śpiew murów
Temu, który przyjdzie
Ukochanej
Wczorajszemu
Wezwanie
Wiersz o szukaniu
Wstecz
Z listu
Żebrak smutku
Żegnając się z matką
1942. Noc wigilijna
Wieczorny szatan monetę zimną
ważył na dłoni...
Parzyła izby zamieć świeczek,
kiedy śmieszne figurki zatargały jak w dzwonnicach sznurkiem,
uniosły stopy na bojaźliwy centymetr –
nie mogły odlecieć.
Wplatał lepkie palce w oczy śnieg,
no i szeptał, uporczywie szeptał;
szatan załkał w szubienicę jak w flet
i rozwiesił płacz w drzewie jak szkiełka.
Więc choinka. – A na sznurku pajacyk,
kolędować Małemu, niech krzepnie,
pójdź – złóż dary – nie wystarcza popatrzeć –
drzewko smutne, a u ciebie świece.
Lulajże w powrozie, lulajże na haku,
niech się wyśni obrus biały i błyszcząca jodła.
Szept przygarnął – z tego szeptu twój opłatek
i ojczyzna ciemniejąca w nagłych gwiazdach z ognia.
Bajka
Chiński cesarz w malowanej trumience
zamknął oczy skośne jak łódki,
włos falisty zacisnął w ręce,
włosa strzegły jelenie malutkie.
Już ostatnie spłynęły łezki,
czarny bonza przyklękał nad szarfą,
kiedy Lojola w pantoflach niebieskich
stanęła krucho i płakała bardzo.
Lojoli lekki lok, jej lok
cesarz tulił do martwego kimona,
jak dzwoneczek kołysał lok blond,
o Lojolo, Lojolo, Lojolo!
Była jak ziarnko ryżu lub deszczu
przezroczysta i lekka taka –
Ach, jak grała, co wieczór
na berle większym od niej
ulubione jedwabne melodie,
że słowiki słuchały w klatkach.
Wtedy cesarz żółty jak księżyc
mrużył oczki skośne jak łódki
i palcami przebierał w jej lokach –
w malowanej trumience leży,
a Lojola
– mandarynkę obiera ze smutkiem.
Bajka druga
Konie gradem bułanym
rozdwoiły tętent –
Nad strumieniem za siedmioma lasami
myły pieniste ramiona boleściwe panny
żalem zdjęte.
Siedem tęcz w uszach miały,
siedem zmierzchów nad rzęsą,
nad strumieniem za siedmioma górami,
za ciszą leśną.
A w komnatach szklanego zamku
o zamyślonych kolumnach
więdły kwiaty z płonącego laku
nad trumną.
Jabłko w trumnie leżało
pomarszczone jak twarz,
zapach bardzo był mocny,
więc przymykała oczy
pałacowa straż.
Za oknami jasnymi
na stołeczkach o nóżkach złoconych
siedmiu garbusków patrzało w wędki –
Przekrzywiły się na głowach porcelanowe korony
ku pannom żalem zdjętym.
Ballada czarnoksięska
Pod sierpem żółtej źrenicy
ludzkiej, jastrzębiej czy kociej,
na słowie wyjętym z gwiazdozbiorów nocnych
żałobny utknął paznokieć.
Rysę na dźwięku słowa
zaznaczył mocno aż do krwi
i sokiem tym począł rysować
wzory substancji modrych.
Pod pokrywą z martwego srebra
zakipiała woda baśniowa
i burzyły się zioła, skręcały
aż gestem musiał prostować.
Brwi skupiły tu noc gęstą nazbyt,
język świecy się zwijał i kruszył,