Discover millions of ebooks, audiobooks, and so much more with a free trial

Only $11.99/month after trial. Cancel anytime.

Nieznana podróż Sindbada Żeglarza
Nieznana podróż Sindbada Żeglarza
Nieznana podróż Sindbada Żeglarza
Ebook43 pages19 minutes

Nieznana podróż Sindbada Żeglarza

Rating: 0 out of 5 stars

()

Read preview

About this ebook

Bolesław Leśmian

Wybitny polski poeta, eseista, prozaik i tłumacz tworzący w Młodej Polsce i dwudziestoleciu międzywojennym. Pochodził ze spolszczonej inteligenckiej rodziny Lesmanów. Spokrewniony z A. Langem i J. Brzechwą. Ukończył studia prawnicze w Kijowie. Współtworzył »Chimerę« i Teatr Artystyczny w Warszawie. Jego poezję cechował symbolizm, sensualizm, mistycyzm, spirytyzm, zainteresowanie paranormalnością, postulowanie powrotu do natury (poeta jako „człowiek pierwotny”), poszukiwanie miejsca Boga w świecie, ale i egzystencjalne spory ze stwórcą. Nawiązywał do ludowości (tworząc neologizmy oraz własne mity i postaci), stylistycznie do baroku i romantyzmu, ideowo do filozofii Nietzschego i Bergsona. Mistrz wiersza sylabotonicznego. W 1933 r. został członkiem Polskiej Akademii Literatury.

Ur. 22 stycznia 1878 r. w Warszawie
Zm. 7 listopada 1937 r. w Warszawie
Najważniejsze dzieła: zbiory wierszy: Sad rozstajny (1912), Łąka (1920), Napój cienisty (1936), Dziejba leśna (1938); zbiory baśni prozą: Klechdy sezamowe (1913), Przygody Sindbada Żeglarza (1913) i Klechdy polskie
LanguageJęzyk polski
PublisherBooklassic
Release dateAug 5, 2016
ISBN6610000027866
Nieznana podróż Sindbada Żeglarza

Read more from Bolesław Leśmian

Related to Nieznana podróż Sindbada Żeglarza

Related ebooks

Related categories

Reviews for Nieznana podróż Sindbada Żeglarza

Rating: 0 out of 5 stars
0 ratings

0 ratings0 reviews

What did you think?

Tap to rate

Review must be at least 10 words

    Book preview

    Nieznana podróż Sindbada Żeglarza - Bolesław Leśmian

    Żeglarza

    I

    ...Że mi się dziewczę upatrzone wzbrania,  

    Nieobecnością ciała w mem objęciu  

    Pustosząc ducha, co w nic się rozdzwania —  

    Więc ja na przekór sobie i dziewczęciu  

    Tej się nieznanej podjąłem podróży,  

    By wlec swe głody po morzach dziesięciu!  

    Lecz i mórz dziesięć, zaprawdę, nie znuży  

    Tego, co zaznał pragnienia pieszczoty,  

    Na którą nawet nie upadł cień róży.  

    Ale najgorzej, gdy właśnie zmierzch złoty,  

    W oczach twych dziewczę zastawszy — powoli  

    W sen je rozemgli dla drwiny lub psoty...  

    W sen tem pewniejszy, że nawet nie boli,  

    A w bezbolesność patrzysz, jak w przynętę  

    Dla swej niemocy i swojej niedoli.  

    Lecz dokąd skrzydeł skierujesz zniechętę  

    Bez tej, co ziemię odarła ci z cudów?  

    Czem są twe wargi — jej wargą nie tknięte?...  

    Czem dłonie, które nie zaznały trudów  

    Przy piersiach, śpiewnych westchnienia hałasem?  

    Marniejąc, więdną w tej próżnicy nudów!...  

    A gdy je spleciesz — to tylko temczasem,  

    A gdy rozpleciesz — to tylko tak sobie —  

    Głaszcząc ich szorstkość wspomnienia atłasem...  

    Ale ich przed się nie ściągniesz w tej dobie,  

    By zrywać kwiaty lub zgarniać słońc złoto:  

    Na wszystko czasu zbraknie ci w żałobie!...  

    Z piersią dziewczyny zmóc się chciałeś po to,  

    Aby wykrzesać śpiew z duszy na usta,  

    Lecz niewzajemność zwarła je niemotą!  

    O, jakie zdradna i krwawa, i pusta  

    Jest baśń, co tęczą przesłania grzech straty!  

    Na skroń skazańca narzucona chusta...  

    Choćbyś piękniejszą dziewczynę przez kwiaty  

    Innych ogrodów wypatrzył w podróży —  

    Cóż ci z jej piękna, ty — bólu skrzydlaty?  

    Czar, dobrze znany, już się nie powtórzy...  

    A inny? — Nie chcesz innego w tej głuszy  

    Odczarowanej, co słońcem się mruży!  

    Już żadna w tobie nie wskrzesi tej duszy,

    Enjoying the preview?
    Page 1 of 1