Nasza szkapa
()
About this ebook
Maria Konopnicka
Poetka, publicystka, nowelistka, tłumaczka. Zajmowała się krytyką literacką. Pisała liryki stylizowane na ludowe i realistyczne obrazki (W piwnicznej izbie). Wydawała cykle nowel (Moi znajomi, Nowele, Na drodze). W otoczeniu ośmiorga swoich dzieci tworzyła bajki (Na jagody). Jako poetka, inspiracji szukała w naturze (Zimowy poranek). Swoje wiersze publikowała głównie w prasie. Wiersz patriotyczny Rota konkurował z Mazurkiem Dąbrowskiego o miano hymnu Polski. Wiele jej utworów powstało podczas podróży po Europie (Italia). Ostatnie lata życia poświęciła poematowi Pan Balcer w Brazylii.
Zm. 8 października 1910 r. we Lwowie
Najważniejsze dzieła: O Janku Wędrowniczku, O krasnoludkach i sierotce Marysi, Nasza szkapa, Miłosierdzie gminy, Rota, Dym, Mendel Gdański
Read more from Maria Konopnicka
Z przeszłości. Fragmenty dramatyczne Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMendel Gdański Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMendel Gdański Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsVesalius Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMoi znajomi Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNa drodze Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsZ włamaniem Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMichał Duniak Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPod prawem Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsUroczystości imienia Kolumba Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsCztery nowele Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsStacho Szafarczyk Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsUltimus Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsJak Suzin zginął Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsT. Lenartowicz Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsW starym młynie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsLudzie i rzeczy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsJak się dzieci w Bronowie z Rozalią bawiły Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKsiążka dla Tadzia i Zosi Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsGalileusz Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNa normandzkim brzegu Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsObrazki więzienne Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMaryśka Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsO krasnoludkach i sierotce Marysi Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNowele Rating: 0 out of 5 stars0 ratings
Related to Nasza szkapa
Related ebooks
Arkadia Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsWycieczka - ucieczka Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsBlizna Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNa złość Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPamiętniki Fenka. Kamperem przez Polskę. Część 2 Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMysz Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsTętniące serce Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsWykrzyczeć prawdę: Wspomnienia z czasu Holocaustu Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKolorowe sny Gosi Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMój przyjaciel bocian Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMarius Pośrodek - Misja słodycze Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPłanety Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsBankructwo małego Dżeka Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKurza mama Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNajpiękniejsze wiersze dla dzieci Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsJagusia i płaczące dziecko Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsImieniny Haneczki Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsŚmierć: Studium Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsJak wykurzyć kikimorę? Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNiezwykła historia Sebastiana Van Pirka Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsAntek Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsEuropa: Prawdziwa historia o kotce Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDrugie życie doktora Murka Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsO psie, który uratował święta Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsJak meble uciekły z domu Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKsiążka dla Tadzia i Zosi Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsApokalipso Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsFacet nie do wzięcia Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSznurek Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNa śmierć, 1863 Rating: 0 out of 5 stars0 ratings
Reviews for Nasza szkapa
0 ratings0 reviews
Book preview
Nasza szkapa - Maria Konopnicka
2016
Nasza szkapa
Zaczęło się to od starego łóżka, cośmy na nim we trzech sypiali.
Tego dnia ojciec zły czegoś z rzeki wrócił i, siadłszy na ławie, ręką głowę potarł. Pytała się matka raz i drugi, co mu, ale dopiero za trzecim razem odpowiedział, że się ta robota koło żwiru skończyła i że szkapa tylko piasek wozić będzie. Zaraz mnie Felek szturchnął w bok, a matka jęknęła z cicha.
Miał ojciec nad wieczorem po doktora iść, ale mu jakoś niesporo¹ było. Chodził, medytował, po kątach pozierał, aż stanął przed matką i rzekł:
— Co chłopakom po łóżku, Anulka? Sypiam ja na ziemi, toż i oni mogą.
Spojrzeliśmy po sobie. Dwie złote iskry zabłysły w siwych oczach Felka. Prawda! Co nam po łóżku? Piotrusia tylko pilnować trzeba, żeby z niego nie spadł.
— Dalej! jazda! — krzyknął Felek, i, zanim odpowiedzieć zdążyła, jużeśmy we trzech siennik na ziemię ściągnęli, a Felek kozły wywracać na nim zaczął.
Po ściągnięciu wszakże siennika okazało się, że desek w łóżku brakuje dwóch, a bok jeden ze wszystkim odłazi. Nie chciał tedy handel, którego mi ojciec zawołać kazał, o łóżku ani gadać, pieniądze, naliczone miedziakami, zgarnął w mieszek, związał i za chałat na piersi zasunął. Opuścił mu ojciec dziesiątkę, potem dwie, potem złotówkę całą, ale się Żydzisko uparło. Z sieni dopiero brodę do izby wsadził, postępując pół rubla bez siedmiu groszy, jeśli mu ojciec i poduszkę sprzeda.
Zawahał się ojciec, spojrzał na nas, spojrzał na matkę; wszystkiego razem miało być jedenaście złotych.
— Cóż, chłopaki? — zapytał wreszcie — obejdziecie się bez poduszki tymczasem, póki matka chora?
— Ojej! — wrzasnął Felek przyduszonym głosem, gdyż właśnie na głowie stał, a nie zmieniając pozycji, poduszkę na izbę cisnął. Chwycił ją Piotruś i na Felka rzucił. Felek znów na mnie, aż nam ją handel z rąk wyrwał, żebyśmy nie poszarpali.
— Ale bez poszewki! — odezwała się słabym głosem matka.
Natychmiast wyrwaliśmy handlowi poduszkę, którą już pod pachą trzymał, i zaczęliśmy z niej poszewkę ściągać.
Po ściągnięciu wszakże poszewki okazało się, że poduszka w jednym rogu rozpruta, i że się z niej pierze sypie. Znów tedy handel jedenastu złotych dać nie chciał, tylko dziesięć bez piętnastu groszy.
Targ w targ, zgodził się z ojcem na całe dwa ruble, żeby mu jeszcze kołdrę naszą dodać.
Ojciec spojrzał na matkę. Była tak osłabiona i blada, że wyglądała, jak martwa, leżąc na wznak, z głęboko zapadłymi oczami.
— Anulka?... — szepnął ojciec pytająco.
Ale matkę chwycił kaszel, więc odpowiedzieć nie mogła.
— My tam kołdry, proszę ojca, nie chcemy! — krzyknął Felek. — My się tylko o tę kołdrę co noc bić musimy. Niech Wicek powie!...
— Prawda, proszę ojca! — potwierdziłem gorliwie. — Co noc się bić musimy, bo spada...
Handel już kołdrę zwinął i pod pachę wsadził. Wybiegliśmy za nim z tryumfem na podwórko.
— Wiecie? — krzyknął Felek chłopakom, co tam w klipę² grali — handel kupił nasze łóżko, kołdrę i poduszkę! Będziemy teraz na ziemi na sienniku spali!...
— Wielka parada! — odkrzyknął blady Józiek od krawca z lewej oficyny. — Ja już dwa lata u majstra na ziemi