Discover millions of ebooks, audiobooks, and so much more with a free trial

Only $11.99/month after trial. Cancel anytime.

Widma czasu
Widma czasu
Widma czasu
Ebook63 pages16 minutes

Widma czasu

Rating: 0 out of 5 stars

()

Read preview

About this ebook

"Widma czasu 2014" Anny Kiesewetter w naturalny sposób stanowią klamrę z jej pierwszym tomikiem pt. "Zaułek Upadłych Aniołów", wydanym w 2005 roku, ale zawierającym teksty z lat 1968 – 1988. Czyli zawiera te same symbole, te same odniesienia, tylko dwadzieścia pięć lat później. Między dwoma tomikami powstały jeszcze: "Sennik intymny", "Szczep winny" czy "Księga zadumanego filozofa" (do tej pory nie publikowane), ale już tak wyraźnych powiązań między nimi nie ma.
Natomiast "Widma czasu 2014" kontynuują wszystkie wątki z pierwszej publikacji poetyckiej Anny Kiesewetter. I tak pojawiają się tutaj motywy Błękitnej Róży, Pięknej i Bestii, poezji Szekspirowskiej, czy wręcz nawiązania do wydarzeń sprzed ćwierć wieku, choć już spojrzenie na nie odbywa się z wieloletniej perspektywy.
Ale jeżeli potraktujemy wszystkie kolejne tomiki wierszy Autorki, jak rodzaj pamiętnika, który nie tylko ilustruje i komentuje zdarzenia, opisywane w swoistej poezji symbolicznej, ale i tworzy rodzaj rebusa, może być odczytywany zgodnie z przeżyciami samego Czytelnika.
LanguageJęzyk polski
Publishere-bookowo.pl
Release dateDec 1, 2014
ISBN9788378594321
Widma czasu

Read more from Anna Kiesewetter

Related to Widma czasu

Related ebooks

Related categories

Reviews for Widma czasu

Rating: 0 out of 5 stars
0 ratings

0 ratings0 reviews

What did you think?

Tap to rate

Review must be at least 10 words

    Book preview

    Widma czasu - Anna Kiesewetter

    CYGANERIA

    KROK DO PRZODU

    W tym moim świecie

    nie ma wybaczenia,

    nie pada nawet

    słowo, że przepraszam.

    W tym moim świecie

    trwa bezruch kamienia,

    poruszanego tylko

    lawiną przeznaczeń.

    W tym moim świecie

    panują ciemności,

    ich nie rozświetla

    żadna ludzka miara,

    tam nikt nie czeka

    na słowo uznania,

    mijasz przechodnia

    bez gestu radości.

    W tym moim świecie

    lęk ma siłę stali,

    gdy chłód przenika

    każdy akt stworzenia.

    A jednak wytrwasz

    i w tej walce nigdy

    nie stracisz z twarzy

    uśmiechu zmęczenia.

    NIEDOKOŃCZONY

    Każdy tomik jest ostatnim

    i zarówno pierwszym,

    idą jak żołnierze

    na świątecznej musztrze,

    rytm wybija werbel,

    jak stukot maszyny,

    niby miarowy, ciężki,

    mechaniczny krok.

    Każdy wiersz jest nowy,

    choć dla niego staje

    czas na rozdrożu,

    po wszelkie rozstaje,

    rozpędzony czas.

    Teraz i teraz,

    i zarazem teraz

    zegar to zwalnia,

    to znowu zamiera,

    przestrzeń się nagle

    waha i otwiera,

    wchodzisz w swój własny

    strumień nieistnienia,

    a w tym rachunku

    nic się już nie zmienia,

    staje na baczność

    szyk kolejnych dat.

    Wreszcie skończyłeś,

    odpoczywasz znowu.

    Chwil tych potęgą,

    świat się w twoich oczach

    rozwija, migocze,

    by się dalej toczyć,

    to co dziś kończysz,

    gdzieś się już zaczyna,

    lecz się nie zmienia

    w następnych wcieleniach

    i trwa na nowo

    i ciągle od nowa

    ten nasz podwójny,

    rozchwiany, niespójny,

    ale bezsprzecznie

    jedyny nasz wspólny

    niedokończony,

    i nieskończony marsz.

    TELEFON

    Tu my,

    przeklęci, wykluczeni,

    wciąż naznaczeni piętnem grozy,

    jak psy bezdomne przyczajeni

    na

    Enjoying the preview?
    Page 1 of 1