Game on 2: Sąsiedzka pomoc
By Frederik Hansen and Andreas Nederland
()
About this ebook
Related to Game on 2
Titles in the series (11)
Game on 1: Kosto on suloinen Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsGame on 1: Zemsta jest słodka Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsGame on: Hämnden äj ljuv Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsGame On: Shweet Revenge Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsGame on 1: Dolce vendetta Rating: 0 out of 5 stars0 ratings¡A Jugar! 1 - Dulshe Venganza Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsGame on 2: Naapuriapua Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsGame on 2: Sąsiedzka pomoc Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsGame on: Grannhjälp Rating: 0 out of 5 stars0 ratings¡A Jugar! 2 - Vecino al rescate Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsGame on 2: Una mano da un vicino Rating: 0 out of 5 stars0 ratings
Related ebooks
Game on 1: Zemsta jest słodka Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPrzerwa na życie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMatematyczne historyjki Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNie było telefonów? O córkach, ojcach i wynalazkach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsTo ja, Aleks. Gdzie serce twoje, gdzie dom twój? Tom 3 Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMy rotten Valentine Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsZakochany Kajtek Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsFredek i jeden do pary Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsTo ja, Aleks. Miłość nigdy nie wybacza. Tom 2 Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsTrzeźwa furia Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDawca Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMagiczny świat tuż za płotem: Przejście 1 Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPełzacz Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsTunel Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPrawda Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsTo ja, Aleks. Nie ma jak u mamy. Tom 1 Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsJak wykurzyć kikimorę? Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsZaczarowany Zamek 12 - Dolina Trolli Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsAnioł w majonezie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNa końcu będzie słowo Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsTajemnicze butki Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsTropem jeźdźca na słoniu Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsTajemnica namokniętej gąbki Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMuminki - Detektywi z Doliny Muminków Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsTajemnicze wakacje Franka i Krysi: Podwórkowe Biuro Detektywistyczne Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsHomo sapiens 1: Na rozstaju Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsEpizod Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPsotnice podwórkowe Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsJacek antyterrorysta Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsZaczarowany Zamek 8 - Na stos z nią! Rating: 0 out of 5 stars0 ratings
Reviews for Game on 2
0 ratings0 reviews
Book preview
Game on 2 - Frederik Hansen
Rozdział 1
Najfajniejszy miecz
Czterech poszukiwaczy przygód stało przed wejściem do groty. Grota miała kształt czaszki z szeroko otwartą szczęką i była tak duża, że mógłby w niej stanąć kościół. Przyszli tu walczyć. Walczyć z czymś, co kryło się w środku. Z groty rozległ się ryk tak głośny, że zatrzęsła się cała góra. Ze zbocza posypały się odłamki skalne, kamienie i żwir. Wylądowały u podnóża góry, a czwórkę poszukiwaczy przygód pokryła cienka warstwa pyłu.
– To jakiś obłęd. Ja odpadam! – wrzasnął D3XT3R i wylogował się.
Teraz zostało ich trzech.
Ryk odbił się echem i wybrzmiał. Zastąpił go chór cienkich, ostrych pisków, które brzmiały tak, jakby sto noży skrobało po pustym talerzu. Dźwięki stawały się coraz głośniejsze, by w końcu przeszyć ich uszy przenikliwym zgrzytem.
– Nadchodzą. Formować szyk! – zawołał LUC@S do dwóch pozostałych graczy.
Wyciągnął swój miecz i uniósł ostrze na wysokość twarzy. Światło słoneczne padające na niebieski kryształowy miecz rozpraszało się, tworząc morze maleńkich promieni. Kryształ Katana był najfajniejszym mieczem, jaki kiedykolwiek posiadał. Po lewej stronie Lucasa ustawił się Krasnolud b00mbUR z uniesionym dwuręcznym toporem, a z prawej stanął FladnaG w swojej szarej pelerynie. Kołysał się z boku na bok z długim kosturem w rękach. Piski eksplodowały im w uszach, a niebo zrobiło się czarne od chmary nietoperzy, która wyleciała z groty. Mali włochaci zabójcy krążyli wokół nich, atakując ich ostrymi jak brzytwa pazurami i kąsając.
IllustrationB00mbUR wymachiwał toporem na wszystkie strony, lecz za każdym razem, kiedy udało mu się posiekać na kawałki jakiegoś nietoperza, w jego miejsce pojawiał się nowy.
– LUC@S, CO ROBIMY? JEST ICH O WIELE ZA DUŻO! WYLOGOWUJĘ SIĘ – spanikował mały, gruby wojownik.
– Zostajesz i walczysz, b00mbUR! – rozkazał mu LUC@S.
Studiował ruchy nietoperzy pomimo tego, że atakowały go zaciekle i wysysały z niego życiową energię. Nagle oślepił go blask dobiegający z miecza. Rozpromienił się.
– Mam plan! Przestańcie zabijać nietoperze. Za każdym razem, kiedy jakiegoś załatwimy, aktywujemy ich cykl spawnowania!
– Jaaaki cykl? – zapytał b00mbUR i rozpłatał na dwie części jeszcze jednego nietoperza.
– Cykl spawnowania! Czyli to, co sprawia, że przez cały czas przybywa nowych nietoperzy. Natychmiast przestańcie je zabijać! Wiem, co musimy zrobić! – LUC@S odwrócił się do czarodzieja w szarej pelerynie. – FladnaG, kiedy ci powiem, rzucisz na mój miecz zaklęcie paraliżujące.
– What? Serio?! Te piekielne latające szczury zrobią z nas za chwilę sito, a ty chcesz, żebym rzucił czar na twój miecz?! – krzyknął FladnaG.
– Dokładnie tak. Po prostu rób, co każę – nakazał LUC@S.
Uniósł miecz w powietrze, kierując jego czubek w górę. – Rzuć zaklęcie! – zawołał do FladnaG.
Człowiek w szarej pelerynie trochę poburczał, ale w końcu wycelował kostur w kryształowy miecz LUC@S’a. Z czubka kostura wystrzeliło magiczne niebieskie światło, które trafiło w sam środek miecza. Widok przypominał kulę disco na szkolnej dyskotece. Z miecza trysnęły promienie zaklęcia paraliżującego, które dosięgły wszystkich zwierząt. Porażone nietoperze spadały z nieba jak deszcz, a b00mbUR wiwatował:
– TAAK, ZIOMALU! LUC@S! JESTEŚ ŚWIREM!
Gruby krasnolud podskakiwał i tańczył w kółko.
– Świetny plan, LUC@S – pochwalił FladnaG. Ich radość przerwał jednak kolejny głośny ryk dobiegający z groty. Ziemia zadrżała im pod nogami, a z góry znowu posypały się wielkie odłamki skalne.
– Co to było?! – jęknął b00mbUR.
Poprzez donośny ryk do uszu Lucasa przebił się dźwięk pobrzękujących kluczy i naciskanej klamki.
– Shit! To moja mama!
Rozdział 2
W biegach nie ma drużyn
– Cześć, mamo! – powiedział szybko Lucas, starając się brzmieć jak osoba, która odrabia właśnie lekcje.
Mama weszła do kuchni i pocałowała go w czoło. Sekundę wcześniej wyłączył grę i przełączył widok ekranu na Worda.
– Odrabiasz lekcje? Co masz zadane na poniedziałek? – zapytała mama.
Wyjęła z torby ekologiczne odtłuszczone mleko, główkę biodynamicznej kapusty i nasiona chia, a następnie włożyła zakupy do lodówki, w ogóle na nie nie patrząc. Kiedy wyciągała pudełko patyczków higienicznych i kładła je na półce w lodówce, jej spojrzenie nadal było utkwione w Lucasie.
– Eeechh, mamo. Czy to nie powinno się znaleźć w łazience? – zapytał Lucas.
– O Boże, no tak! Oczywiście, że w łazience – przyznała.
Mama kontynuowała układanie zakupów na półkach i zdążyła już całkowicie zapomnieć o lekcjach.
– O Boże! Wiesz co, Lucasie? Nie kupiłam komosy ryżowej. Skoczysz do sklepu ze zdrową żywnością i kupisz mi jedną torebkę? Będziesz mógł też kupić dla siebie słodki przysmak daktylowy – uśmiechnęła się mama, machając pięćdziesięciokoronowym banknotem.
– Okej, czyli najpierw każesz mi siedzieć w domu i odrabiać lekcje, ale teraz, kiedy mam coś dla ciebie załatwić, to jednak mogę wyjść z domu, tak? – odpowiedział.
– Lucas! Daj spokój. Przecież powiedziałam, że możesz wychodzić. Jeżeli będziesz chciał się zapisać, na przykład, na piłkę nożną. Albo na piłkę ręczną. A może na unihokej? Myślę, że to byłoby coś w sam raz dla ciebie.
– Przestań, mamo. Naprawdę nie mam na to siły. Zawsze wybierają mnie jako ostatniego, kiedy kompletują drużynę!
– No dobrze, ale mógłbyś na przykład biegać. W biegach nie ma przecież drużyn, Lucasie.
Przez krótką sekundę Lucas rozważał, czy nie wspomnieć, że w biegach też są drużyny, na przykład w sztafecie, ale dał sobie spokój. Nie opłacało się.
– Po prostu chciałabym, żebyś zrobił sobie przerwę od tych strasznych gier komputerowych. One tylko stresują umysł i hamują twój rozwój.
Lucas słyszał tę śpiewkę z ust mamy już milion razy. Mama podniosła iPada z kuchennego stołu i pomachała nim.
– Dzisiaj rano czytałam niesamowicie ciekawy artykuł na Facebooku. Pisali, że gry komputerowe wywołują autyzm u dzieci. Autyzm, Lucasie! Powinieneś być wdzięczny, że tak się o ciebie troszczę. Chyba nie chciałbyś być autystyczny, prawda?
Mama spojrzała na niego pytającym wzrokiem, wkładając równocześnie iPada do lodówki i kontynuując układanie produktów na półkach.
Lucas już chciał coś powiedzieć, ale zabrakło mu na to siły. Niech mama trochę się postresuje, szukając później iPada. Zamknął komputer.
Komputer należał do taty. Stary komputer Lucasa spalił się dwa tygodnie temu, kiedy wspólnie z czterema bohaterami ze świata gier powstrzymali szalonego superzłoczyńcę Bunny’ego Hopa przed unicestwieniem wszystkich telefonów komórkowych na świecie. Użyli jego komputera jako portalu do świata gier, a kiedy portal