Discover millions of ebooks, audiobooks, and so much more with a free trial

Only $11.99/month after trial. Cancel anytime.

Black notice: część 3
Black notice: część 3
Black notice: część 3
Ebook48 pages35 minutes

Black notice: część 3

Rating: 0 out of 5 stars

()

Read preview

About this ebook

Dzięki nagraniom kamery monitoringu z francuskiego sklepu sportowego udaje się zidentyfikować zwłoki dwóch ofiar w skafandrach piankowych. Okazuje się, że to syryjskie bliźniaczki, które mieszkały w osławionym obozie dla uchodźców, zwanym Dżunglą. Na filmie z kamery pojawia się również podejrzany mężczyzna i policji udaje się tym samym zdobyć zdjęcie przypuszczalnego seryjnego mordercy.Morderstwo kobiety pochodzenia syryjskiego w Danii sprawia, że norweska i francuska policja opracowuje profil rasistowskiego seryjnego mordercy, z którym jednak nie zgadza się duński śledczy Felix Jørgensen.Kobieta, znaleziona w leśnym jeziorze w pobliżu Holte, budzi się ze śpiączki i rozszerza opis sprawcy. Okazuje się, że przestępca ma wadę wzroku, która sprawia, że jedna z jego źrenic nie może się zwężać.Black notice jest powieścią kryminalną składającą się z pięciu rozdziałów. Historia została częściowo oparta na prawdziwych wydarzeniach. -
LanguageJęzyk polski
PublisherSAGA Egmont
Release dateNov 12, 2019
ISBN9788726209525

Related to Black notice

Titles in the series (23)

View More

Related ebooks

Reviews for Black notice

Rating: 0 out of 5 stars
0 ratings

0 ratings0 reviews

What did you think?

Tap to rate

Review must be at least 10 words

    Book preview

    Black notice - Lotte Petri

    Black notice: część 3

    przełożyła

    Agata Makowiecka

    tytuł oryginału

    Black notice: Afsnit 3

    Zdjęcie na okładce: Shutterstock

    Copyright © 2017, 2019 Lotte Petri i SAGA Egmont

    Wszystkie prawa zastrzeżone

    ISBN: 9788726209525

    1. Wydanie w formie e-booka, 2019

    Format: EPUB 2.0

    Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą SAGA Egmont oraz autora.

    SAGA Egmont, spółka wydawnictwa Egmont

    Ośrodek dla Uchodźców Sandholm, Birkerød, Dania

    Pomalowane na piaskowy kolor mury i glazurowana dachówka sprawiały, że budynek przypominał typową wiejską posiadłość, która lśniła w zimnym świetle księżyca. Jednak ostateczne wrażenie zakłócały duże szyldy z jednoznacznymi nakazami oraz czerwone światło sygnalizacyjne, które niespecjalnie pozwalało poczuć się tu mile widzianym.

    Przed kutą żelazną bramą stały na jałowym biegu dwa wozy policyjne. Szyldy ostrzegawcze oraz żółte i czarne kolory sygnalizowały, że teren był poligonem wojskowym.

    Tego późnego popołudnia zapadł już prawie zmrok. Jakiś mężczyzna zbliżał się wolnym krokiem do bramy. Na głowie miał czapkę z logo Czerwonego Krzyża. Większość jego twarzy skrywał cień. Rozpiął zamek puchowej kurtki, spod której wystawała czerwona kamizelka. Uśmiechnął się do funkcjonariusza, który natychmiast opuścił szybę w samochodzie i po obejrzeniu dowodu osobistego skinął na znak, że mężczyzna może przejść przez bramę.

    – Gdzie odbywają się badania lekarskie? – zapytała po angielsku kobieta o imieniu Mouna. Była odziana w długą powłóczystą szatę, a jej głowę okrywała chusta. Miała bladą twarz.

    – Tam dalej, w baraku, na wprost głównego wyjścia z budynku – odparła pracownica ośrodka z uprzejmym uśmiechem. Spojrzała na ręczny zegarek.

    – Mam nadzieję, że lekarz jeszcze nie wyszedł… czas wieczornych przyjęć już minął, ale zazwyczaj zostają po godzinach…

    Mouna z trudem wstała z krzesła. W tej samej chwili rozszarpujący ból przeszył jej podbrzusze i musiała ponownie usiąść.

    – Poczekaj, odprowadzę cię. Chcesz czegoś zimnego do picia?

    Mona skinęła potakująco głową, gdy kolejny skurcz wypełnił jej podbrzusze, jakby ktoś uderzył w nie zaciśniętą pięścią z miażdżącą siłą.

    Pracownica ośrodka wróciła z wodą i odkręciła nakrętkę butelki.

    Mouna upiła łyk.

    Ponownie wstała. Potem zaczęły się wolno przemieszczać po błyszczącej posadzce, a gdy pracownica otworzyła drzwi, powiał tak silny wiatr, że chusta Mouny załopotała na wietrze.

    – To już niedaleko – zapewniła pracownica.

    Minęły wąską asfaltową drogę, a potem pracownica ośrodka otworzyła przeszklone drzwi prowadzące do poczekalni.

    – Usiądź tutaj i poczekaj, a ja w tym czasie sprawdzę, czy ktoś nadal tu jest… i czy cię przyjmie… W przeciwnym wypadku będziemy musiały skontaktować się z lekarzem dyżurnym.

    – Dziękuję – wyszeptała Mouna, wchodząc do środka, po czym przysiadła na krześle. Kręciło jej się w głowie.

    Po chwili pracownica wróciła, informując ją, że lekarz ją przyjmie za kwadrans.

    Poczekalnia była niewielka i wypełniało ją duszne powietrze. Ból nieco ustąpił, ale wiedziała, że potrafił zaatakować znienacka. Wstała i skierowała się do łazienki, aby przemyć twarz zimną wodą. Osuszyła twarz papierowym ręcznikiem i poprawiła chustę. Miała duże, ciemne oczy, obwiedzione czarną kredką, która podkreślała zmęczenie.

    Nadal miała ładną twarz, choć ucieczka przez

    Enjoying the preview?
    Page 1 of 1