Kobiety ze sztucznymi wąsami
By Gianna Re and Annalisa Strada
()
About this ebook
Related to Kobiety ze sztucznymi wąsami
Related ebooks
Ulica Bliska Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsŻyjąc pośród umarłych or Żyjąc wśród umarłych: Historia o tym jak moja babcia, dzięki miłości i sile, przeżyła Holokaust Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKobieta w bieli Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsWojna o dziecko. Historia surogatki z Ukrainy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPorwana z Luwru Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsHistoria kołka w płocie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKawa z praszczurami Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu Whiteoaków 3 - Mary Wakefield Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsCzy pan istnieje, panie mecenasie? Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsTonia Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsTam, gdzie twój dom Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsStracić głowę - 12 opowiadań Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsStrąd Dorotki Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsWaza króla Priama Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsTajemnica latarni morskiej Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKarykatury Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsW stronę Swanna Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsŚmieciowi ludzie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPrzypadek Marcela: opowiadanie po polsku Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsAda i Eryk w Krainie Przeklętej Korony Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPodróż do wnętrza ziemi Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsTo nieprawda, że umarł Tristan Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsZa górami za lasami Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNora Sand. Tom 1: Zaginione Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKraina ślepców Rating: 0 out of 5 stars0 ratings4444 Anioły szczęścia Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSpokój i inne opowiadania Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKobieca intuicja Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsStroiciel lasu Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsLekcje magii Rating: 0 out of 5 stars0 ratings
Reviews for Kobiety ze sztucznymi wąsami
0 ratings0 reviews
Book preview
Kobiety ze sztucznymi wąsami - Gianna Re
Annalisa Strada, Gianna Re
Kobiety ze sztucznymi wąsami
Tłumaczenie Barbara Bardadyn
Saga
Kobiety ze sztucznymi wąsami
Tłumaczenie Barbara Bardadyn
Tytuł oryginału Donne coi baffi (finti)
Język oryginału włoski
Zdjęcie na okładce: Shutterstock
Copyright ©2022, 2023 Annalisa Strada, Gianna Re i SAGA Egmont
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788728566985
1. Wydanie w formie e-booka
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.
www.sagaegmont.com
Saga jest częścią Grupy Egmont. Egmont to największa duńska grupa medialna, należąca do Fundacji Egmont, która każdego roku wspiera dzieci z trudnych środowisk kwotą prawie 13,4 miliona euro.
Dla Claudia i Gianluigiego
Wstęp
Dajcie kobietom odpowiednie możliwości,
a będą zdolne do wszystkiego.
Oscar Wilde
Bycie kobietą jest na tyle trudne, że czasami znacznie prościej jest przez całe życie (albo jego część) podawać się za mężczyznę. Poza tym w niektórych epokach przyjście na świat jako osoba płci żeńskiej wydawało się pomyłką ponieważ stawiało wobec mnóstwa przeszkód, ograniczeń i zakazów. W takiej sytuacji najłatwiej było się poddać, a jednak wiele kobiet podejmowało wyzwanie i stawiało czoło przeciwnościom.
Ta książka powstała po to, żeby opowiedzieć historie życia kobiet, które na przestrzeni epok i w wielu miejscach na świecie podejmowały decyzję o ukrywaniu własnej tożsamości, aby móc wieść takie życie, na jakie zasługiwały. Tylko w ten sposób udało im się pokonać liczne przeszkody, które stawały między nimi a celami, do których dążyły – a przez to dążenie były niewłaściwie osądzane ze względu na swoją płeć.
Wśród mnóstwa takich kobiet wybrałyśmy tylko kilka, sięgając po przykłady z różnych czasów, począwszy od IV wieku p.n.e. aż po obecne czasy.
Ich historie są doskonałym (choć niekiedy dramatycznym) potwierdzeniem, że tego, czego odmawiano kobietom, tak naprawdę odmawiano całej ludzkości. Te biografie pokazują między innymi, że wartość człowieka nie wiąże się z jego płcią, tylko należy do istoty bycia człowiekiem w ogóle.
Kobiety, które wybrałyśmy, zasługują na to, aby je upamiętnić nie tylko z tego powodu, że upragniona przez nas równość nie została jeszcze osiągnięta, lecz przede wszystkim dlatego, że historia często ukrywała rolę wielu innych kobiet, mało nam znanych lub nieznanych. A także dlatego, że w każdej z przedstawionych biografii jest opowieść, która wywołuje oburzenie albo uśmiech, która porusza nierozwiązane kwestie lub pomaga lepiej zrozumieć naturę człowieka. Są to historie dramatyczne, dziwne, prawdziwe lub oscylujące na granicy legendy. Historie bardzo często zapomniane.
Znajdziesz tu opowieści o kobietach, które udawały mężczyzn, żeby walczyć w bitwach, w które wierzyły, żeby być blisko ukochanych osób, żeby mieć dostęp do nauki, do której nie były dopuszczane, albo żeby uprawiać ulubiony sport, podróżować po świecie, uniknąć nękania przez mężczyzn czy po prostu zarabiać na życie.
W takiej sytuacji najłatwiej było się poddać,
ale wiele kobiet podejmowało to wyzwanie
i stawiało czoło przeciwnościom.
Kobiety znane i nieznane. Kobiety, które przebierały się za mężczyzn przez krótki czas, i kobiety, dla których męskie ubranie stało się drugą skórą – tak solidną zbroją, że ich prawdziwą tożsamość odkrywano, z wielkim zaskoczeniem, osłupieniem lub przerażeniem, dopiero po ich śmierci. Historie odległe w czasie i całkiem nowe, historie z odległych krajów oraz z naszej ojczyzny.
Kobiety, które zostały do tego zmuszone albo świadomie postanowiły ukrywać się pod męskim, a przynajmniej niejednoznacznym imieniem, aby znaleźć dla siebie miejsce w świecie zdominowanym przez mężczyzn, czasem wręcz szowinistycznym: badaczki, lekarki, malarki, pisarki, didżejki… i to nawet obecnie!
Kobiety niezłomne i zbuntowane, które przeciwstawiły się zasadom i zwyczajom. Palone na stosie, kamienowane, wyklęte, czasami spotykające się z uznaniem, rzadko zrehabilitowane przez historię.
Ta książka jest skierowana do dziewczyn i chłopców, z życzeniem dla nas wszystkich, żeby jak najszybciej nadszedł czas, kiedy będziemy mogły być tym, kim tylko zechcemy. Wolne i prawdziwe, akceptowane i wszędzie mile widziane.
Jeanne Baret
Imię i nazwisko: Jeanne Baret – Jean Baré
Kto: botaniczka
Gdzie: z Francji w rejs dookoła świata
Kiedy: XVIII/XIX wiek
Dlaczego: z miłości i chęci przeżycia przygody
27 lipca 2020 roku, w 280 rocznicę urodzin tej nieustraszonej i bezkompromisowej badaczki Google stworzył specjalną grafikę, na której widać ją uśmiechnietą na pokładzie statku, otoczoną kwiatami bugenwilli. Jeśli wpiszemy jej nazwisko w wyszukiwarkę, zobaczymy wizerunek osoby w spodniach w paski, niebieskiej kurtce i czapce frygijskiej, czerwonym nakryciu głowy używanym podczas rewolucji francuskiej jako symbol wolności. Grafika Google wyraźnie pokazuje kobietę, ale inne ilustracje pozostawiają wątpliwości. Dlaczego? Jeanne Baret to pierwsza kobieta, która odbyła podróż dookoła świata, biorąc udział w ważnej naukowej wyprawie, ale żeby to zrobić, musiała się przebrać za mężczyznę.
Na temat jej dzieciństwa wiadomo niewiele: urodziła się 27 lipca 1740 roku w La Comelle, małej wiosce w Burgundii we Francji. Jej rodzina była dość biedna, ale w jakiś sposób – co było rzadkie w przypadku dziewcząt w tamtych czasach – Jeanne nauczyła się czytać i pisać i otrzymała wykształcenie. Być może zawdzięczała to wiejskiemu księdzu, dzięki któremu nastąpił także punkt zwrotny w życiu tej poszukiwaczki przygód.
Pewnego dnia ksiądz przybył do jej rodzinnego domu i od razu przeszedł do rzeczy:
– Miałbym dla Jeanne dobrą pracę.
– Tutaj, w wiosce?
– Nie, w Toulon-sur-Arroux, jakieś trzydzieści kilometrów stąd. Siostra wikariusza wyszła za mąż i szuka służącej do swojego nowego domu.
– Jak dla mnie, dziewczyna może tam jechać choćby dzisiaj – odpowiedział ojciec, wzruszając ramionami i dopijając zawartość kieliszka. – Jedna gęba mniej do wykarmienia.
Odprowadzając księdza do drzwi, Jeanne poprosiła o więcej informacji na temat rodziny. Kapłan zapewnił ją, że kobieta jest bardzo miła i uprzejma, a jej mąż jest znanym lekarzem i naukowcem, a dokładniej przyrodnikiem.
– Czym się zajmuje przyrodnik? – zaciekawiła się Jeanne.
– Bada naturę. Doktor Commerson interesuje się głównie roślinami i kwiatami, ale prowadził także badania dotyczące zwierząt. To człowiek, który dużo podróżował. Sama zobaczysz, że będzie ci u nich dobrze.
– Nie może być gorzej niż tutaj… – odparła przygnębiona Jeanne. Uniosła ramiona, a potem opuściła je z westchnieniem i zerknęła na ojca, który wciąż siedział przy stole, a jego kieliszek znowu był pełny. – Nie mogę się doczekać wyjazdu.
Jeanne stawiła się w domu państwa Commersonów z energią dziewiętnastolatki i z koszem, w którym zgromadziła swój nędzny dobytek: trochę podniszczonej bielizny, dwie nocne koszule, jedna na lato, druga na zimę, oraz dwie stare sukienki, tę ładniejszą, czy raczej mniej znoszoną, włożyła na tę okazję.
Bystra i błyskotliwa Jeanne szybko została doceniona. Nigdy nie bała się ciężkiej pracy i zawsze była gotowa do pomocy nie tylko pani Antoinette, lecz także jej mężowi, który zajmował się badaniem i katalogowaniem roślin oraz przygotowywaniem zielników. Philippe Commerson, który miał wtedy trzydzieści trzy lata, szybko zwrócił uwagę na inteligencję dziewczyny, jej ogromną ciekawość i pociąg do nauki. Schlebiało mu zainteresowanie, jakie Jeanne okazywała jego pracy przyrodnika oraz jej szczery entuzjazm i chęć pomocy.
Commerson zaczął opowiadać Jeanne o swoich badaniach i podróżach po całej Europie, o letnich miesiącach, jakie spędzał między Alpami a Pirenejami, wędrując z plecakiem, jedząc chleb z serem i śpiąc w szopach – wszystko po to, żeby badać i klasyfikować górską florę. Opowiedział jej także o spotkaniach ze znanymi naukowcami i badaczami, o dniach spędzonych z Wolterem, który poprosił go, aby został jego sekretarzem, i o listach wymienianych z Karolem Linneuszem, słynnym szwedzkim przyrodnikiem, który upowszechnił zasadę dwuimiennego nazewnictwa gatunków, nie wiedząc, że w XXI wieku będzie ona nadal obowiązywała.
Jeanne bardzo lubiła pracować z doktorem, człowiekiem starannym i skrupulatnym. Przy nim traciła poczucie czasu do tego stopnia, że czasami głos pani Antoinette niósł się po całym domu, przypominając jej o obowiązkach służącej. Wypowiadane z zakłopotaniem przeprosiny zawsze wywoływały pobłażliwy uśmiech pani domu, która dobrze znała wielką pasję męża do pracy. Wieczorami, siedząc sama w swoim pokoju, Jeanne rozmyślała o opowieściach pana Commersona i marzyła o podróżach. Nie mogła sobie nawet wyobrazić, że czeka ją wielka przygoda.
Kiedy pani Antoinette zaszła w ciążę, wszyscy bardzo się cieszyli. Mąż, brat, a także Jeanne poświęcali jej całą swoją uwagę, ale ciąża nie była łatwa. Stan zdrowia kobiety martwił zarówno jej męża Philiberta, jak i młodą Jeanne, która miała coraz mniej czasu na pomaganie mu w badaniach i katalogowanie, co ogromnie ją fascynowało. Antoinette zmarła w kwietniu 1762 roku po urodzeniu dziewczynki, której nadano imiona Anne François Archambault. Od tej pory Jeanne musiała zajmować się zarówno dzieckiem i domem, jak i Philibertem, który zrozpaczony po śmierci żony i dręczony poczuciem winy, że nie zdołał jej wyleczyć, rzucił się w wir pracy i badań, zapominając nawet o posiłkach.
– Doktorze, przyniosłam coś do jedzenia.
– Zostaw na biurku. Nie jestem głodny.
– Ale rano też nic pan nie zjadł. Pomogę panu uporządkować trochę te papiery, a potem coś pan przekąsi.
Doktor uświadomił sobie, że ta młoda kobieta stała się niezastąpiona, zapewniała mu nieocenioną pomoc, ale także kojącą obecność i energię, która zdawała się już wyczerpana. Z kolei Jeanne, coraz bardziej zaangażowana w pracę Philiberta, nauczyła się bardzo dużo i stała się „całkiem dobrą przyrodniczką", jak lubił powtarzać doktor. Ich zażyłość rosła z każdym dniem, ale oficjalnie Jeanne cały czas była tylko służącą.
Pod koniec 1764 roku, za namową bliskiego przyjaciela i kolegi po fachu, naukowiec zdecydował się na przeprowadzkę do Paryża. W stolicy nie mógłby zajmować się dzieckiem, postanowił więc powierzyć je pod opiekę wuja, który był proboszczem w Toulonie. Nie mógł jednak zrezygnować z Jeanne i poprosił ją, aby pojechała wraz z nim. W grudniu tego samego roku Jeanne urodziła syna, Jean-Pierre’a. Według głównych biografów i historyków było to dziecko Commersona, ale Jeanne nie chciała wywołać skandalu wokół nazwiska swojego towarzysza, którego sława rosła z dnia na dzień. Urodziła więc w paryskim szpitalu publicznym, a w certyfikacie ciąży,