Discover millions of ebooks, audiobooks, and so much more with a free trial

Only $11.99/month after trial. Cancel anytime.

Strąd Dorotki
Strąd Dorotki
Strąd Dorotki
Ebook41 pages32 minutes

Strąd Dorotki

Rating: 0 out of 5 stars

()

Read preview

About this ebook

Po śmierci ojca Dorotka wraz z Mamusią przeniosły się z Warszawy nad morze. Życie było tam znacznie tańsze niż w stolicy, a do tego obie całkowicie zakochały się w morskim klimacie. Matka otworzyła pracownię krawiecką, dzięki czemu Dorotka miała zapewnioną dobrą edukację. Pewnego razu dziewczynka wybiegła bawić się z dziećmi na dwór, gdy wiał przeraźliwie zimny wiatr. Zabawa skończyła się długim zapaleniem płuc. Choć Dorotce udało się wyjść z choroby, to jej organizm był na tyle osłabiony, że nie mogła wstać z łóżka. Każdy dzień wypełniała jej tęsknota za ukochanym morzem. Z pomocą koleżanek udaje jej się przenieść trochę morskiego krajobrazu do pokoju. Nieoczekiwanie na jej własnym strądzie odwiedza ją niesamowity gość...-
LanguageJęzyk polski
PublisherSAGA Egmont
Release dateOct 28, 2021
ISBN9788728050361
Strąd Dorotki

Read more from Jerzy Bandrowski

Related to Strąd Dorotki

Related ebooks

Reviews for Strąd Dorotki

Rating: 0 out of 5 stars
0 ratings

0 ratings0 reviews

What did you think?

Tap to rate

Review must be at least 10 words

    Book preview

    Strąd Dorotki - Jerzy Bandrowski

    Strąd Dorotki

    Copyright © 1930, 2021 Jerzy Bandrowski i SAGA Egmont

    Wszystkie prawa zastrzeżone

    ISBN: 9788728050361

    1. Wydanie w formie e-booka

    Format: EPUB 3.0

    Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.

    Język, postacie i poglądy zawarte w tej publikacji nie odzwierciedlają poglądów ani opinii wydawcy. Utwór ma charakter publikacji historycznej, ukazującej postawy i tendencje charakterystyczne dla czasów z których pochodzi.

    www.sagaegmont.com

    Saga jest częścią Grupy Egmont. Egmont to największa duńska grupa medialna, należąca do Fundacji Egmont, która każdego roku wspiera dzieci z trudnych środowisk kwotą prawie 13,4 miliona euro.

    Strąd Dorotki.

    Córuśnie Tatusiowej, słodkiej Krzysieńce.

    Mała Dorotka dłuższy czas ciężko chorowała. Mamusia była nawet o nią bardzo niespokojna, zwłaszcza, że na całym półwyspie nie było lekarza, a sprowadzać doktora z Pucka i płacić mu sto złotych za wizytę często nie mogła. Doktor był u Dorotki tylko trzy razy: kiedy choroba wybuchła, kiedy zbliżał się kryzys, a potem przypadkowo raz, przy sposobności, kiedy go zawezwano do innego chorego[ ¹ ]. Dorotka chorowała na ciężkie zapalenie płuc i stan jej był naprawdę bardzo niebezpieczny. Niewiadomo było, czy serduszko jej gorączkę wytrzyma. Mamusia Dorotki pielęgnowała ją troskliwie, przez długi czas nie odstępując jej ani na krok, nie śpiąc i nie jedząc, tak że schudła i bardzo osłabła. Leczeniem dziecka zajmowała się jednak głównie stara Cyla Lizakowska, rybaczka, która doskonale znała się na chorobach i oddawna już leczyła wszystkich chorych w wiosce. Zaznaczyć trzeba, że Cyla nie była żadną znachorką, lecz przepisywała te same lekarstwa, co doktorzy.

    Po pewnym czasie choroba ustąpiła, ale mała Dorotka była tak osłabiona, że dłuższy czas jeszcze musiała leżeć. Mamusia nie mogła już przesiadywać przy niej, bo żyjąc z krawiecczyzny, przez czas choroby córeczki dużo straciła. Teraz musiała to nadrobić. Że zaś na półwyspie była najlepszą, jeśli nie jedyną krawcową, która naprawdę coś umiała, a przy tem nie zdzierała rybaczek, więc roboty miała zawsze poddostatkiem.

    Mówi się dużo o tem, że rybacy są zacofańcami, niechętnie usposobionymi do wszystkiego, co nowe. Tak nie jest i w rzeczywistości nigdy nie było, albowiem, służąc w marynarce, widywali i poznawali wiele rzeczy nowych, widzieli, jak ludzie żyją na świecie, a gdy znalazłszy się na półwyspie, wracali do starych obyczajów to tylko dlatego, że nie zawsze stać ich było na zaprowadzenie nowych. Trzymając się starych obyczajów i zwyczajów mimo wszystko, wstydzili się ich do pewnego stopnia, i gdy pewien ksiądz, który całe życie wśród nich spędził, ich obyczaje i stroje ukochał i w pięknej książce opisał, obrazili się o to, mówiąc, że ich na pośmiewisko podaje, a gdy który tej jego książki dopadł, wydzierał z niej wszystkie kartki, odnoszące się do dawnych strojów i zwyczajów.

    Kiedy Pomorze wraz z półwyspem powróciło do Polski, a

    Enjoying the preview?
    Page 1 of 1