Discover millions of ebooks, audiobooks, and so much more with a free trial

Only $11.99/month after trial. Cancel anytime.

Baśnie i legendy japońskie
Baśnie i legendy japońskie
Baśnie i legendy japońskie
Ebook66 pages42 minutes

Baśnie i legendy japońskie

Rating: 0 out of 5 stars

()

Read preview

About this ebook

21 opowiadań dla dzieci, niedługie utwory ozdobione ilustracjami. Ich bohaterami są ludzie, mówiące zwierzęta i obdarzone magicznymi właściwościami przedmioty. Wiele opowieści kończy się szczęśliwie: skromni, ubodzy ludzie doświadczają cudów, chciwi i zarozumiali bohaterowie zostają ukarani. Są jednak i takie, które nie kończą się dobrze, choć i one niosą głębokie przesłanie. Uniwersalne prawdy o człowieku, jego marzeniach, tęsknotach i słabościach, w tle egzotyka odległej Japonii.-
LanguageJęzyk polski
PublisherSAGA Egmont
Release dateJul 16, 2020
ISBN9788726432602

Read more from Maria Juszkiewiczowa

Related to Baśnie i legendy japońskie

Related ebooks

Reviews for Baśnie i legendy japońskie

Rating: 0 out of 5 stars
0 ratings

0 ratings0 reviews

What did you think?

Tap to rate

Review must be at least 10 words

    Book preview

    Baśnie i legendy japońskie - Maria Juszkiewiczowa

    Baśnie i legendy japońskie

    Zdjęcie na okładce: Shutterstock

    Copyright © 1924, 2020 Maria Juszkiewiczowa i SAGA Egmont

    Wszystkie prawa zastrzeżone

    ISBN: 9788726432602

    1. Wydanie w formie e-booka, 2020

    Format: EPUB 3.0

    Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą SAGA Egmont oraz autora.

    SAGA Egmont, spółka wydawnictwa Egmont

    Muszę Wam powiedzieć, mali czytelnicy, że wychowałam się od dziecka na Dalekim Wschodzie, a w samej Japonii mieszkałam około pięciu lat. Miałam więc możność przyjrzeć się dokładnie życiu ludu japońskiego, poznać jego ciekawe tradycje, zwyczaje i wierzenia. Wiele z nich znalazło odbicie w fantastycznych, uderzających swą odrębnością baśniach i legendach.

    Przebywając na wybrzeżu Oceanu Wielkiego, nasłuchałam się takich opowieści od różnych ludzi. Od starych rybaków, wieśniaczek, przekupniów... Ale najciekawiej potrafią opowiadać sędziwi bajarze, którzy wędrują z miejsca na miejsce, przygrywając sobie na instrumencie podobnym do lutni.

    Dawnych wojowników i rycerzy, szlachetnych i mężnych lub złych i okrutnych, piękne boginki, zwierzęta przybierające czarodziejskie postacie — trzpiotowatą małpkę, mądrego borsuka czy skrzętnego krabika — wielu bohaterów opowieści japońskich znajdziecie w tej książce.

    AUTORKA

    CZARODZIEJSKI IMBRYCZEK

    W ciemnym sosnowym lesie stała niegdyś drewniana świątynia. Obok niej w małym domku mieszkał bonza ¹ , który odprawiał nabożeństwa i strzegł świętego przybytku. Pośród sprzętów należących do świątyni znajdował się stary imbryk do zaparzania herbaty. Na pozór naczynie to nie odznaczało się niczym szczególnym: ot, imbryk, jakich wiele. Chodziły jednak słuchy, że posiada on właściwości czarodziejskie, i pewnie dlatego nie używano go do przyrządzania herbaty.

    Pewnego dnia, kiedy bonza układał się do zwykłej poobiedniej drzemki, zapragnął napić się herbaty. Nie mając pod ręką innego naczynia, sięgnął po stary imbryk, nalał do niego wody i postawił na piecyku wypełnionym żarzącymi się węglami. Po chwili podszedł, aby zaparzyć herbatę, ale cofnął się przerażony. Stała się bowiem rzecz niezwykła. Tam gdzie był dziobek imbryka, bonza zobaczył kształtny łebek borsuka o rozwartym pyszczku, na miejscu uszka imbryka sterczał puszysty ogonek. Bonza osłupiał. A imbryczkowi-borsukowi widocznie zrobiło się na piecyku gorąco, bo żywo zeskoczył na matę i zaczął węszyć po kątach. Kiedy mu się to sprzykrzyło, podszedł do bonzy. Nie miał zapewne złych zamiarów, bo wesoło kręcił ogonkiem, a małe oczka iskrzyły mu się przyjaźnie. Ale bonza przestraszył się nie na żarty i zawołał rozpaczliwie:

    — Ratunku!...

    Na krzyk bonzy zbiegli się jego uczniowie, którzy korzystając z przerwy w nauce odpoczywali w ogrodzie. Nie wiedzieli, co się stało, więc każdy porwał co miał pod ręką. I oto naprzeciw borsuka stanęła zbrojna gromadka: jeden trzymał miotłę, drugi szczypce, inny łopatę, a nad nimi, niby chorągiew, powiewały białe spodenki na bambusowej tyczce, takiej, na jakich zazwyczaj w Japonii suszy się bieliznę. Pośród zdumionych niezwykłym widokiem uczniów znalazł się śmiałek, który zawołał głośno:

    — Skoro nicpoń-borsuk dostał się do świątyni, trzeba go stąd wypędzić!

    Zapomniał on, że borsuk wcale nie jest złym stworzeniem, chociaż czasem lubi płatać ludziom figle.

    Tak to imbryk, który tymczasem przyjął swą zwykłą postać, został wyrzucony na śmietnik.

    Kiedy bonza ochłonął z pierwszego wrażenia, zaczął żałować, że pozwolił uczniom wyrzucić imbryk. Lepiej by było sprzedać go mieszkającemu w pobliżu staremu blacharzowi. Przydałoby się trochę grosza w skarbonce. A że omyłka była do naprawienia, wziąwszy imbryk, wyszedł o zmierzchu z domu.

    Blacharz, do którego skierował się chciwy bonza, był niezamożny, ale uczciwy. Zarabiał niewiele, a rodzinę miał liczną, toteż każdy wydatek był dla niego przykrym ciężarem. Nie zachwycił się więc propozycją bonzy, ale nie okazał mu tego. Długo szperał w swojej połatanej sakiewce, aż wreszcie wydobył kilka miedziaków. W ten sposób imbryk stał się własnością ubogiego blacharza.

    Zapadła ciemna, głęboka noc. W domu

    Enjoying the preview?
    Page 1 of 1