Saga rodu z Lipowej 20: Zuchwała intryga
()
About this ebook
Read more from Marian Piotr Rawinis
Saga rodu z Lipowej Martwa natura z księżycem Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMisja dla dwojga Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDla ciebie księżyc Rating: 0 out of 5 stars0 ratings
Related to Saga rodu z Lipowej 20
Titles in the series (36)
Saga rodu z Lipowej 27: Kochankowie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 26: Srebrnorogi Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 23: Choroba miłości Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 1: Miłość i wróżby Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 28: Złota róża Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 22: Nieoczekiwany powrót Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 15: Roksana Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 35: Zamężna wdowa Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 25: Córka diabła Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 19: Zdmuchnięta świeca Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 24: Cichy ślub Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 16: Cień sułtana Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 21: Moc przeciw mocy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 17: Krzyżowcy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 20: Zuchwała intryga Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 12: Odina Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 18: Tęsknota Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 34: Milena Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 29: Dom schadzek Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 36: Serbente Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 10: Cień czarnej wdowy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 14: Wiedźma z Biskupic Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 31: Próba wierności Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 32: Panna wodna Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 33: Mateusz Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 13: Śmierć wilka Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 5: Ścieżki zła Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 11: Złota kałuża Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 6: Ojciec Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 9: Porwanie Rating: 0 out of 5 stars0 ratings
Related ebooks
Saga rodu z Lipowej 19: Zdmuchnięta świeca Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 8: Wina i kara Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 21: Moc przeciw mocy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsZatoka niewolników: Uzdrowiciel tom III. Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDworek pod Malwami 12 - Krew w świronku Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsTajemnica Nefrytanii Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDworek pod Malwami 3 - Złudzenia i nadzieja Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDworek pod Malwami 54 - Zaproszenie na śmierć Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsUsłyszeć ciszę Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDworek pod Malwami 47 - Zazdrość Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMotyl w zupie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 15: Roksana Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 18: Tęsknota Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDworek pod Malwami 21 - Cukrowy baranek Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 7: Za głosem serca Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDworek pod Malwami 51 - Dobry uczeń Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDworek pod Malwami 13 - Szantaż Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDworek pod Malwami 8 - Piekielny Witia Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPragnienie zemsty I. Mistyfikacja Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDworek pod Malwami 68 - Narzeczeni Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPachniesz imbirem Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSaga rodu z Lipowej 35: Zamężna wdowa Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNie chcę prawdy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDworek pod Malwami 17 - Lato żelaza Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsZasłyszane historie. Tom 3 Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSalon baronowej Wiery Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsWrzos Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDworek pod Malwami 6 - Zabawa i zdrada Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNo to pięknie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDziwne losy Jane Eyre Rating: 0 out of 5 stars0 ratings
Reviews for Saga rodu z Lipowej 20
0 ratings0 reviews
Book preview
Saga rodu z Lipowej 20 - Marian Piotr Rawinis
Saga rodu z Lipowej 20: Zuchwała intryga
Zdjęcie na okładce: Shutterstock
Copyright © 2002, 2020 Marian Piotr Rawinis i SAGA Egmont
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788726167009
1. Wydanie w formie e-booka, 2020
Format: EPUB 2.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą SAGA Egmont oraz autora.
SAGA Egmont, spółka wydawnictwa Egmont
ZMARTWIENIA ELŻBIETKI
Jesień 1399
Jak do niedawna Lipową i Hedwigą, pani Roksana teraz zajmowała się przede wszystkim Elżbietką z Krasawy, żoną Konrada. Bardziej niż inni przejmowała się jej losem, zapraszała często do siebie, można je też było spotkać na jarmarku albo na wzgórzach, gdzie jeździły konno.
Hedwiga nie chciała się do tego przyznać, ale była trochę zazdrosna o Roksanę. Do tej pory widziała swoją przyjaźń z panią na Dębowcu na zasadzie podobieństwa losów. Obie zostały same, ich mężowie przebywali nie wiadomo gdzie, obie były jeszcze dość młode i zdawało się, że wiele rozmaitych spraw je łączy. Po odejściu Osta Hedwiga opiekowała się Roksaną, potem role się odwróciły i wiele razy Roksana wspomagała duchowo Hedwigę, podtrzymując w niej wiarę w powrót Mikołaja.
A teraz nagle wszystko się skończyło, jakby nie było długich prowadzonych przy kominie, szczerych rozmów, zwierzeń, wątpliwości, marzeń i najtajniejszych sekretów.
Hedwidze było przykro z powodu wyprowadzki Roksany, bo długo myślała, że zostaną obie w Lipowej. Wprawdzie trochę to dziwne, że siedziały tu obie, ale z drugiej strony pomysł wydawał się zupełnie rozsądny, bo dzięki temu żadna z nich nie czuła samotności.
Tymczasem Roksana niespodziewanie opuściła Hedwigę, przenosząc swoją uwagę na Elżbietkę.
– Inaczej to sobie wyobrażałam – skarżyła się Roksanie córka pani Aleny. – Owszem, Konrad jest spokojny i nie mogę narzekać, że mnie źle traktuje. Ale zupełnie nie wiem, jak mogę mieć dziecko, kiedy on tak mało się mną zajmuje...
Elżbietka wstydziła się mówić szczerze o swoim małżeństwie i dopiero po usilnych namowach przyznała się, co ją trapi. Matce by tego nigdy nie powiedziała, ale Roksana to przyjaciółka, niewiasta doświadczona i tak bardzo życzliwa.
– Nie wiem, czy to nie jest oznaka mojej nieskromności... – zaczęła, czerwieniąc się. – Ale wam to powiem...
Roksana uśmiechnęła się zachęcająco.
– Mów mi po imieniu – zaproponowała. – Jestem wprawdzie nieco starsza, ale ty jesteś już mężatką i moją przyjaciółką. Możemy mówić szczerze.
Elżbietka przyjęła propozycję z wdzięcznością, a potem zapytała cicho:
– Czy nie można jakoś zrobić, żeby był mną więcej... zaciekawiony?
Pani Roksana wydawała się zaskoczona. Jej obserwacje mówiły, że to raczej Elżbietka mało jest zainteresowana, a Konrad, jak każdy przecież mężczyzna, przede wszystkim chciałby sobie ulżyć.
– Najpierw musiałabyś wskazać, co ci nie odpowiada – zauważyła. – Bo chyba nie chcesz powiedzieć, że Konrad zaniedbuje swoje małżeńskie obowiązki?
Elżbietka zamilkła. Długą chwilę nie mogła się zdecydować, czy i co może zdradzić ze spraw, o jakich wstydziła się mówić z kimkolwiek.
– Już prawie pół roku po ślubie, a wcale nie wygląda, żebym miała zajść w ciążę... – pojęła wreszcie nieśmiało.
Pani Roksana uśmiechnęła się dobrotliwie.
– Jedne niewiasty zachodzą w ciążę od razu, inne muszą poczekać. Na to nie ma przepisu czy obowiązku. Pół roku to wcale nie tak wiele czasu. Często trwa to rok, dwa i więcej. Daleko nie szukając, twoja matka urodziła ciebie po wielu latach oczekiwania, kiedy się już zupełnie tego nie spodziewała. Choć akurat w przypadku Konrada trochę się dziwię. Podobno chciałby dobrać się do twojego posagu, bo to, co miał w Szczekocinach, ojciec zostawił jego bratu.
Elżbietka pokiwała głową.
– Wiem, że mu pilno – przyznała. – Mój teść też bardzo na niego naciska, a i mnie podpytuje za każdym razem, kiedy mu wreszcie dam wnuka. Ale chodzi o to, że on... że ja... że my...
Pani Roksana aż zerwała się z miejsca, tknięta nagłym podejrzeniem.
– Chyba nie chcesz powiedzieć...? – zapytała w najwyższym zdumieniu. – Chyba nie powiesz, że on że nie próbował?
Elżbietka skinęła głową i rozpłakała się bezgłośnie. Dopiero gdy Roksana objęła ją i zaczęła uspokajać, mogła powiedzieć więcej.
– On nie tknął mnie dotąd. Wcale... Chociaż... chociaż próbował...
Roksana nie mogła wyjść ze zdumienia.
– A pokładziny? Sama widziałam, jak po nocy poślubnej przyszedł z prześcieradłem...
– To była moja krew – kiwnęła głową Elżbietka. – Z palca. Bał się, co powiedzą, więc mu pomogłam tak wszystko urządzić, żeby nikt się nie domyślił.
Pani Roksana przyglądała się Elżbietce uważnie.
– No – powiedziała ostrożnie. – Czasem się to podobno zdarza... Mężczyzna bywa zbyt pijany, a Konrad przecież sobie nie żałował, albo może nadto przejęty. Ale po dniu czy dwóch to przechodzi i wszystko jest w porządku.
– Nie jest – zaprzeczyła Elżbietka. – My wcale nie żyjemy ze sobą. Ani razu od pół roku. A przecież to grzech.
Roksana uśmiechnęła się z wyrozumiałością.
– Prawda – przyznała. – Kościół poucza, że w małżeństwie trzeba współżyć, jeśli się nie chce złamać sakramentu.
Elżbietka łkała.
– I co ja mam teraz zrobić?
– Może za mało go zachęcasz?
Elżbietka zaprotestowała.
– Wcale nie za mało. Czynie, co należy. Stroję się, używam pachnideł, czasem szepnę jakieś słówko...
– Rzeczywiście? – dziwiła się Roksana. – Zatem wina chyba nie leży po twojej stronie. Widzę, że koniecznie trzeba ci pomóc. Nie martw się, znajdziemy lekarstwo na takie zachowanie, choć prawdę powiedziawszy, raczej spodziewałam się czego innego.
– Czy jest na to rada?
– Rada? – zastanowiła się Roksana. – Rada znajdzie się na wszystkie niewieście kłopoty. Nie wiem tylko, czy akurat ja powinnam ci doradzać, bo co na to twoja matka? Może uznać, jak i wcześniej, że wtrącam się do spraw rodziny, do której nie należę.
– Prawie należycie – zaprzeczyła Elżbietka i próbowała się nawet uśmiechnąć. – Dla mnie na pewno.
Pani Roksana zawsze była przecież dla niej życzliwa. Nikt nie powinien obwiniać ją o coś przeciwnego.
– No, nie wiem – zastanawiała się pani Dębowca. – Znosiła mnie, kiedy musiała, ale teraz, gdy opuściłam Lipową...
– Moja matka cię bardzo poważa – przekonywała Elżbietka. – Może o tym nie mówi, ale wiem, ze tak myśli.
– Czy jest zadowolona z twojego małżeństwa?
– Tak – przyznała Elżbietka. – Konrad darzy ją szacunkiem i choć początkowo trochę się obawiałam, teraz jest spokojnie.
– Nie zwierzyłaś się jej ze swoich kłopotów?
– Ona nic nie wie – ujawniła Elżbietka. – Sądzi, że między nami wszystko w porządku. I oboje z ojcem wyglądają wnuka.
Pani Roksana zastanawiała się.
– Lepiej nic jej nie mówić – podpowiedziała wreszcie. – Byłaby niezadowolona. Na wnuka mogą jeszcze poczekać.
– Więc są jakieś sposoby?
Roksana przymrużyła oczy.
– A ty? – zapytała. – Co chcesz osiągnąć?
Elżbietka nie wiedziała na pewno, czego pragnie.
– Chyba, żeby było zwyczajnie, jak u wszystkich. Czy jest jakieś lekarstwo, zioła może albo jaki tajny sposób...
– Tajny sposób? – powtórzyła Roksana. – Na co tajny sposób? Mówisz przecież, że sama nie wiesz, czego oczekujesz.
– Ojciec Konrada dokucza mojemu ojcu. Chce, żeby Konrad wziął posag, a mój ojciec nie może mu nic wypłacić, póki nie ma dziecka. Więc musi być dziecko.
Roksana przyglądała się dziewczynie z zastanowieniem.
– Stale to słyszę – westchnęła. – Dziecko, wnuk, posag. A gdzie tu jest miejsce dla ciebie, Elżbietko? Gdzie jest miejsce na twoje uczucia? Co ty o tym myślisz, czego pragniesz? My kobiety winnyśmy sobie pomagać. Tylko chciałabym ci pomóc mądrze, wedle tego, czego sobie życzysz. Czego więc ty pragniesz?
– Chcę mieć syna – oznajmiła Elżbietka.
Nie powiedziała jeszcze, że opieka matki bywa wielce dokuczliwa i najchętniej by się od niej uwolniła, przynajmniej po części. Nie mogła tego zrobić, póki nie miała dziecka.
– A Konrad? – zapytała Roksana. – Czego on oczekuje?
– Tego samego. Potem, gdy już będziemy mieli dziedzica, wszystko inne jakoś się ułoży...
Roksana nie była o tym przekonana, ale obiecała pomoc.
* * *
Jan ze Szczekocin pokazał się wkrótce potem w Dolinie, przywożąc upominki dla swojego wnuka, którego jeszcze nie miał.
– Cóż to, Konradzie – pytał syna. – Czemu nie ma nawet zapowiedzi twojego potomka? Czy starasz się za mało, czy może twoja żona jest niezdolna urodzić dziecko?
Konrad milczał.
– Bóg nie dał – powiedział później, kiedy już wymyślił sobie usprawiedliwienie.
– Bóg? – prychał Jan ze Szczekocin. – W tych sprawach trzeba pomóc Panu Bogu. Chyba za mało się starasz.
Był niezadowolony,