Discover millions of ebooks, audiobooks, and so much more with a free trial

Only $11.99/month after trial. Cancel anytime.

Miniatury
Miniatury
Miniatury
Ebook85 pages49 minutes

Miniatury

Rating: 0 out of 5 stars

()

Read preview

About this ebook

Gdy patrzymy w czas miniony – ten codziennie wpisywany w ludzkie twarze, zaklęty w starych fotografiach, przekuwany mozolnie w muzykę, kłębiący się w kielichach martwych klepsydr – wciąż nie mamy pewności, czy to, że jesteśmy, ważniejsze jest poprzez to, że byliśmy, czy poprzez to, że jeszcze (przez czas jakiś) będziemy? Co od świata wzięliśmy – czy to, co mu daliśmy? Czy lepszy był wtedy, gdy do niego wchodziliśmy, czy teraz, gdy powoli go opuszczamy i nic już nie mamy do stracenia? Nocne upojenie przeszłością trwało krótko. Pomagał alkohol, napędzała stara studencka piosenka, która niepotrzebnie przywołała „tę naszą młodość”. Może dlatego tak szybko umierają takie spotkania. Nie zabija ich pamięć, tylko bezradność. Wspólnota bezradności. Ostatni kieliszek szampana, spacer parkową aleją, milczący dzwon na kościelnej wieży, wszystko to ma siłę wieczności. Bo kolejnego spotkania w tym składzie już nie będzie, a odległość zmieszana z czasem oznacza zwykle małą śmierć…
„Miniatury” są próbą opisania zmiennej i zmieniającej się rzeczywistości, próbą uchwycenia tej zmienności poprzez głos pojedynczego człowieka zmagającego się z tym wszystkim, co przynosi codzienność. Zachowanie w świadomości tego, co czujemy i myślimy, realizując swój własny scenariusz czasami nazywany losem... Krótkie opowiadania czasami lepiej niż inne narzędzia opisują rzeczywistość…
LanguageJęzyk polski
Publishere-bookowo.pl
Release dateSep 4, 2020
ISBN9788381661478
Miniatury

Related to Miniatury

Related ebooks

Reviews for Miniatury

Rating: 0 out of 5 stars
0 ratings

0 ratings0 reviews

What did you think?

Tap to rate

Review must be at least 10 words

    Book preview

    Miniatury - Henryk Urbanek

    © Copyright by Henryk Urbanek & e-bookowo

    Skład: Katarzyna Krzan

    Projekt okładki: Katarzyna Krzan

    Zdjęcie na okładce: Gwidon Cal

    ISBN: 978-83-8166-147-8

    Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

    www.e-bookowo.pl

    Kontakt: wydawnictwo@e-bookowo.pl

    Wszelkie prawa zastrzeżone.

    Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości

    bez zgody wydawcy zabronione

    Wydanie I 2020

    JEŻELI MOŻLIWE JEST…

    Jeżeli możliwe jest opowiadanie skonstruowane z samych tylko dowcipów (jak chciał Ludwig Wittgenstein), to może być też opowiadanie skonstruowane z samych pytań. Zadawanych sobie? Zadawanych drugiej osobie? Bogu w trzech osobach? Zadawanych ludziom – dlaczego wierzącym czy – dlaczego niewierzącym? Naukowcom w różowych czy czarnych okularach? Dzieciom, które kiedy zdobędą świadomość, jaki świat im zostawiamy? No i kiedy powinniśmy zacząć pytać? Czy filozofować, jak chciał Nietzsche? Kiedy zrozumiemy, że Biblia fałszywe nam wyznaczyła miary? Że nie jesteśmy „panem stworzenia, tylko jego sługą? W każdym razie, kiedy zaczniemy ten program realizować, czy nie będzie za późno? Czyżbyśmy nie wiedzieli, czym skończy się cierpliwa tolerancja planety? Albo jeśli przypadkowo zareaguje kosmos, zsyłając nam anioła lub asteroidę zagłady? Czy prawda o nas samych kiedykolwiek do nas dotrze? Czy człowiek zabrzmi kiedyś dumnie? A ja sam – od jakich pytań powinienem zacząć? Czy wystarczy wyświechtane „kim jestem? Czy kiedyś dowiem się, czy mam duszę? I czy grozi jej nieśmiertelność? A głupie pytania codzienności – na przykład, jaką mamy dziś pogodę? – mogą mieć jakiś sens? W jaki sposób budują nasz sposób postrzegania rzeczywistości? I nas samych? A nasza świadomość? Czy będzie towarzyszyła duszy w jej drodze przez nieśmiertelność? A nasze ciało? Czy spopielone albo zjedzone przez robaki ma szansę raz jeszcze dać nam zwierzęcą satysfakcję z życia seksualnego? A co zrobić ze strachem i egoizmem zwierzęcia, którym bywamy częściej niż reprezentantami bogów, za których czasami decydujemy się umierać owijając ciała szarfami wypełnionymi ładunkami wybuchowymi? A muzyka? Czy również ma dwie natury? Czy jest językiem, którego używamy, chociaż nie rozumiemy jak ani po co? Czy satysfakcja estetyczna jest wystarczającym wytłumaczeniem sensu jej istnienia? Dokąd może nas zaprowadzić piekło pytań? Czy odpowiedzi kapłanów mogą nas usatysfakcjonować? Dlaczego czas tak mocno trzyma życie za gardło? Jak to możliwe, że nauczyliśmy się posługiwać nieskończonościami? Że materii założyliśmy uzdę stałej Plancka i kaganiec zasady nieoznaczoności Heisenberga? I że im więcej odpowiedzi tym więcej pytań…

    „TOSCA"

    Pierwszy raz widziałem „Toscę bardzo, bardzo dawno temu. Dziecięciem wówczas byłem i do Opery Bytomskiej zabrał mnie ojciec, pewnie mając cichą nadzieję, że nic nie zrozumiem. Pamiętam jak przed każdym aktem czytał mi libretto pomieszczone w cienkiej książeczce specjalnie wydanej na okoliczność wystawienia opery. Potem to, co zobaczyłem i usłyszałem, przerosło moją wyobraźnię i po prostu się zakochałem. W pięknej jak anioł kobiecie, tak różnej od tych obecnych w rzeczywistości, w nieszczęsnych dwóch facetach, którzy stracili życie broniąc nieznanego mi wówczas słowa „wolność, nawet w bezwzględnym okrutniku o tę kobietę walczącym z najniższych możliwych pobudek i wszelkimi dostępnymi sposobami – jeszcze wtedy nie wiedziałem jaką wartością jest piękna i mądra kobieta, jakim piekłem jest miłość bez możliwości spełnienia. Gdy wracaliśmy z Bytomia, późno w noc, pierwszym samochodem jaki pamiętam (szarą „Syreną 101 z zielonym dachem), zasypałem ojca wielką ilością rozgorączkowanych pytań. Wcale się ich nie spodziewał. Na większość nie potrafił, a może nie chciał odpowiedzieć. Zwłaszcza zło utożsamiane przez Scarpię budziło moją chłopięcą ciekawość. W czyim imieniu działał i dlaczego złamał wszystkie ludzkie i boskie prawa, prócz tego jednego – że „Bóg stworzył wiele rodzajów wina i on chciałby ich skosztować jak najwięcej. U Nietzschego przeczytałem wiele lat później, iż jest to naturalne i powszechne pragnienie całej ludzkości i każdy człowiek na miarę swoich możliwości próbuje wcielać je w życie. To, że więcej z tego bólu i cierpienia niż przyjemności, dowiedziałem się pod koniec liceum, gdy targały mną pragnienia mocno zbliżone do tych, które wyprodukowało chore serce Scarpii. Czy ojciec mógł mnie wtedy przestrzec i rozumnie przeprowadzić przez labirynt zła, przez które musi przejść każda ludzka dusza? Już się, niestety, nie dowiem. Ale do „Toski" pewnie nie raz jeszcze będę wracał…

    IGA

    Czy dni, które znikają w oceanie kalendarza, nie mają już znaczenia? Iga nie wiedziała ani nie rozumiała dlaczego tak się dzieje. Czy coś mogło pozbawić ją instynktu ich przeżywania? Przecież zawsze cieszyła się rannym wstawaniem, siadaniem samotnie nad szklanką pachnącej kawy, przyglądaniem się wczoraj i dawno minionemu, planowaniem kilkunastu najbliższych godzin. Lubiła dni po prostu. Niektóre udało jej się zapisać w kilku różnych zeszytach. Nigdy nie zastanawiała się nad

    Enjoying the preview?
    Page 1 of 1