Discover millions of ebooks, audiobooks, and so much more with a free trial

Only $11.99/month after trial. Cancel anytime.

Pierwsza lepsza, czyli Nauka zbawienna: Komedia w jednym akcie wierszem
Pierwsza lepsza, czyli Nauka zbawienna: Komedia w jednym akcie wierszem
Pierwsza lepsza, czyli Nauka zbawienna: Komedia w jednym akcie wierszem
Ebook50 pages20 minutes

Pierwsza lepsza, czyli Nauka zbawienna: Komedia w jednym akcie wierszem

Rating: 0 out of 5 stars

()

Read preview

About this ebook

Alfred pragnie się ożenić, a jego wybranką jest piękna Julia, z którą jest już po słowie. Nie jest jednak pewien tego ożenku, ponieważ Julia jest wdową. Postanawia więc poślubić pierwszą lepszą kobiete, jaką zobaczy w ogrodzie, a tam napotyka się na budzącego grozę babsztyla.
LanguageJęzyk polski
PublisherKtoczyta.pl
Release dateOct 22, 2017
ISBN9788381361002
Pierwsza lepsza, czyli Nauka zbawienna: Komedia w jednym akcie wierszem

Read more from Aleksander Fredro

Related to Pierwsza lepsza, czyli Nauka zbawienna

Related ebooks

Reviews for Pierwsza lepsza, czyli Nauka zbawienna

Rating: 0 out of 5 stars
0 ratings

0 ratings0 reviews

What did you think?

Tap to rate

Review must be at least 10 words

    Book preview

    Pierwsza lepsza, czyli Nauka zbawienna - Aleksander Fredro

    Aleksander Fredro

    Pierwsza lepsza, czyli Nauka zbawienna

    Komedia w jednym akcie wierszem

    Warszawa 2017

    Spis treści

    [Motto]

    Osoby

    Scena pierwsza

    Scena druga

    Scena trzecia

    Scena czwarta

    Scena piąta

    Scena szósta

    Scena siódma

    Scena ósma

    Scena dziewiąta

    Scena dziesiąta

    Scena jedenasta

    Scena dwunasta

    Scena trzynasta

    [Motto]

    Nie puszczaj się w studnię, aż wprzód opatrzysz, jako z niej wyleźć.

    And. Maks. Fredro

    Osoby

    JULIA

    ELWIRA

    ALFRED

    ZDZISŁAW

    ZOSIA

    PANNA MARTA

    Scena pierwsza

    Scena w mieście, w ogrodzie.

    Alfred, Zdzisław.

    Na przodzie sceny altana, w głębi ulica; stoły, z obu stron ławki.

    ZDZISŁAW

    Jak to? młodą czy starą – czy brzydką, czy ładną?

    ALFRED

    Tak jest, starą czy młodą, piękną czy szkaradną,

    Pierwszą, którą tu spotkam, obieram za żonę;

    Wszystkie więc twoje słowa w tej mierze stracone.

    ZDZISŁAW

    Co za myśl!

    ALFRED

    Jak najnowsza; szczytna, doskonała!

    Równej dotąd natura jeszcze me wydała.

    ZDZISŁAW

    Nie wątpię.

    ALFRED

    Od sześciu lat chcę nudy odmienić,

    Chcę się ożywić, wskrzesić, słowem – chcę się żenić

    I przez rady, rozsądek, słabość, punkt honoru

    Nie mogę się odważyć uczynić wyboru.

    Ta przyjemna, powabna, ale nadto płocha;

    Ta znowu zimna, mądra, siebie tylko kocha;

    Tu jest dobroć bez kształtu, tu kształt bez dobroci;

    Tam wszystko liche wewnątrz, posag tylko złoci;

    Tu zaś wszystko anielskie, lecz majątku nie ma;

    Z tej słowa nie wycedzisz, ta strzela oczyma;

    Tu strach ojca, tu matki, tam złe wychowanie;

    Dość, że każda swe ale ode mnie dostanie.

    ZDZISŁAW

    Czemuż się żenić?

    ALFRED

    Wolę – jak sobie w łeb strzelić.

    Kto wie, ten krok mnie jeszcze może rozweselić.

    Enjoying the preview?
    Page 1 of 1