Discover millions of ebooks, audiobooks, and so much more with a free trial

Only $11.99/month after trial. Cancel anytime.

Mizantrop: Komedia w 5 aktach
Mizantrop: Komedia w 5 aktach
Mizantrop: Komedia w 5 aktach
Ebook116 pages53 minutes

Mizantrop: Komedia w 5 aktach

Rating: 0 out of 5 stars

()

Read preview

About this ebook

Komedia Moliera oparta zarówno na wątkach obyczajowych, jak i na cechach charakterologicznych bohaterów. Mizantropia głównego bohatera Alcesta rodzi się z postawy bezwzględnej szczerości wobec ludzi, bez liczenia się z ich uczuciami i zabiegania o ich względy. Alcest bez wahania głosi krytykę osób ze swojego otoczenia, co oczywiście rodzi stosowne reakcje. Czy Alcest wytrwa mimo wszystko w przekonaniu o słuszności swojej postawy?
LanguageJęzyk polski
PublisherKtoczyta.pl
Release dateJan 8, 2017
ISBN9788381150828
Mizantrop: Komedia w 5 aktach

Read more from Molier

Related to Mizantrop

Related ebooks

Reviews for Mizantrop

Rating: 0 out of 5 stars
0 ratings

0 ratings0 reviews

What did you think?

Tap to rate

Review must be at least 10 words

    Book preview

    Mizantrop - Molier

    Molière

    Mizantrop

    Komedia w pięciu aktach

    Tłumaczenie Tadeusz Boy-Żeleński

    Warszawa 2017

    Spis treści

    Osoby

    Akt I

    Scena pierwsza

    Scena druga

    Scena trzecia

    Akt II

    Scena pierwsza

    Scena druga

    Scena trzecia

    Scena czwarta

    Scena piąta

    Scena szósta

    Scena siódma

    Akt III

    Scena pierwsza

    Scena druga

    Scena trzecia

    Scena czwarta

    Scena piąta

    Scena szósta

    Scena siódma

    Akt IV

    Scena pierwsza

    Scena druga

    Scena trzecia

    Scena czwarta

    Akt V

    Scena pierwsza

    Scena druga

    Scena trzecia

    Scena czwarta

    Scena piąta

    Scena szósta

    Scena siódma

    Scena ósma

    Osoby

    ALCEST – zalotnik Celimeny

    FILINT – przyjaciel Alcesta

    ORONT – zalotnik Celimeny

    CELIMENA

    ELIANTA – kuzynka Celimeny

    ARSENA – przyjaciółka Celimeny

    AKAST – markiz

    KLITANDER – markiz

    SIERŻANT URZĘDU MARSZAŁKOWSKIEGO

    ERGAST – służący Alcesta

    LOKAJ Celimeny

    Rzecz dzieje się w Paryżu, w domu Celimeny.

    Akt I

    Scena pierwsza

    FILINT, ALCEST

    FILINT

    Cóż znowu? Co się stało?

    ALCEST

    siedząc

    Daj mi pokój, proszę.

    FILINT

    Niechże się więc choć dowiem, za co gniew twój znoszę?

    ALCEST

    Proszę, chciej mnie od swojej zwolnić obecności.

    FILINT

    Ależ wysłuchać mógłbyś przynajmniej bez złości.

    ALCEST

    Chcę się złościć, a nie chcę słuchać. Do widzenia.

    FILINT

    Wyznam, że nie pojmuję twego uniesienia,

    I choć węzłem przyjaźni złączeni najściślej...

    ALCEST

    wstając gwałtownie z krzesła

    Ja, twoim przyjacielem? Pozbądź się tej myśli.

    Byłem nim dotąd, prawda, byłem sercem całem,

    Lecz odkąd twą prawdziwą istotę przejrzałem,

    Odkąd znam fałsz, zgniliznę, co duszę twą toczy,

    Kwita z przyjaźni; nie chcę widzieć cię na oczy.

    FILINT

    Więc doprawdy tak bardzo mnie występnym mienisz?

    ALCEST

    Jak to, i ty ze wstydu sam się nie rumienisz?

    O wartość twego czynu nie myślę wieść sporu,

    Bo musi się nań wzdrygnąć, kto ma krztę honoru.

    Więc ty w mych własnych oczach, jak na zawołanie

    Śmiesz komuś okazywać najtkliwsze wylanie,

    Zapewnienia swych usług, zaklęcia, czułości,

    Zda się że mu w uściskach pogruchotasz kości:

    A gdy zapytam, co z nim łączy cię tak blisko,

    Dobrze, jeżeli zdołasz przypomnieć nazwisko!

    Ledwie odszedł, już stygnie zapał twej przyjaźni

    I gdy ci o nim mówić, ty drwisz najwyraźniej!

    Tam do licha! to rzecz jest nikczemna, niegodna,

    Tak swoją duszę fałszem splugawić aż do dna;

    Ja, gdyby mnie Bóg takim uczynił w swym gniewie,

    Poszedłbym się powiesić na najbliższym drzewie.

    FILINT

    Nie uważam za godną postronka tej kwestii,

    Gdybym więc twej nie zdołał uzyskać amnestii,

    Pozwól, że od wyroku sam się ułaskawię

    I znajomość ze stryczkiem na później zostawię.

    ALCEST

    I koncept twój niesmaczny, i sprawa nic warta.

    FILINT

    A więc mówiąc poważnie, czegóż chcesz, u czarta?

    ALCEST

    Chcę, by człowiek uczciwy postępował szczerzej

    I na wiatr słów nie rzucał, w które sam nie wierzy.

    FILINT

    Jakże? Gdy ktoś z radością śpieszy w me ramiona,

    Trzebaż z równym wylaniem tulić go do łona!

    Wedle sił swoich spłacić, w tej samej walucie,

    Przysięgi przysięgami, uczuciem uczucie.

    ALCEST

    Nie, wyznaję, że wcale nie podoba mi się

    Obyczaj, jaki wasi przybrali modnisie;

    Nienawidzę ich manier, znieść nie mogę tonów,

    Jakie mają ci istni handlarze ukłonów,

    Ci uścisków na zimno uprzejmi rozdawcy,

    Ci niestrudzeni pustych przyrzeczeń łaskawcy,

    Co w jednakie są słowa uznania rozrzutni

    Dla ludzi godnych tego i dla zwykłych trutni.

    Jakąż korzyść ma z takim człowiekiem zażyłość?

    Cóż, że ślubuje przyjaźń, szacunek i miłość

    I nad tobą w pochlebstwach rozpływa się cały,

    Gdy lada błazen równej dozna odeń chwały?

    Nie, każdy, co w swych piersiach nosi duszę zacną,

    Wzgardzi uczuciem, co się udziela zbyt łacno;

    Najbardziej chlubne słowa lichą wartość mają,

    Skoro nam je wypada dzielić z całą zgrają;

    Do szacunku wyłączność jest jedyną drogą,

    A kto cały świat ceni, nie ceni nikogo.

    Skoro więc ty podzielasz ten obyczaj modny,

    Zaszczytu twej przyjaźni nie czuję się godny;

    Zrzekam się skarbów serca, co w swej uprzejmości

    Bez najmniejszej różnicy cały świat ugości;

    Ja chcę swe własne prawa mieć zawsze i wszędzie:

    Przyjaciel wszystkich ludzi moim więc nie będzie.

    FILINT

    Ależ, gdy żyjem w świecie, musimy nawzajem

    Przestrzegać pewnych względów wskazanych zwyczajem.

    ALCEST

    Bynajmniej; ścigać trzeba bez litości żadnej

    Ten fałszywych przyjaźni jarmark zbyt układny;

    Żądam, aby mężczyzna był nim w każdym słowie,

    By duszę swoją wkładał we wszystko, co powie;

    Chcę z nim samym przestawać, nie zaś z jego usty

    Jedynie, z których spływa dźwięk grzeczności pusty.

    FILINT

    Lecz zważ, że nas zbyt często wzniosła szczerość taka

    Okryłaby śmiesznością i sławą prostaka;

    Że nieraz, niech drażliwość twoja mi wybaczy,

    Enjoying the preview?
    Page 1 of 1