Discover millions of ebooks, audiobooks, and so much more with a free trial

Only $11.99/month after trial. Cancel anytime.

Inwazja Mutantów Meduz
Inwazja Mutantów Meduz
Inwazja Mutantów Meduz
Ebook130 pages1 hour

Inwazja Mutantów Meduz

Rating: 0 out of 5 stars

()

Read preview

About this ebook

W "Inwazji mutantów meduz" hiszpański powieściopisarz Francisco Angulo podpisuje się pod zapierającą dech w piersiach uchronią, która przypomina wielkie czasy science fiction w stylu Juliusza Verne'a. Jednak pod pozorem futurystycznej fabuły kryje się tu zaskakująco głęboka refleksja filozoficzna.

Od pierwszych stron czytelnik zostaje wciągnięty w apokaliptyczny świat, w którym inwazja mutantów meduz zagraża samemu istnieniu ludzkości. Fabuła zyskuje na epickim rozmachu, w miarę jak tajemnica staje się coraz gęstsza. Skąd przybywają te stworzenia z głębin? Jaki to śmiertelny wirus rozprzestrzeniają?

Z wirtuozerską wprawą w budowaniu napięcia autor ujawnia informacje po kropli, gwarantując wciągające tempo od początku do końca. Każdy zwrot akcji przynosi swoją dawkę zaskoczenia w tym piekielnie niepokojącym, katastroficznym scenariuszu. 

Ale pod pozorem szaloną akcji przebija niepokojąca refleksja o dalszych losach naszej cywilizacji. Ta inwazja z morza to przecież tylko alegoria zagrożeń czyhających na ludzkość – globalnego ocieplenia, pandemii czy samobójczego szaleństwa ludzi.

Z wnikliwością autor bada w ten sposób wielkość i nędzę ludzkiej natury. Co się dzieje z naszymi wartościami, gdy jesteśmy pod ścianą? Czy poświęcimy własny interes dla dobra ogółu? Tyle porażających pytań z niezwykłą przenikliwością.

Na poziomie formalnym ta uchronia imponuje technicznym kunsztem. Autor z wirtuozerią przeskakuje między naukowymi przewidywaniami zadziwiającej precyzji a lirycznymi uniesieniami godnymi Wergiliusza. Czytelnik daje się porwać zachwycony w tę futurystyczną odyseję pełną onirycznych wizji.

Bez wątpienia tą wizjonerską powieścią Francisco Angulo godnie wpisuje się w dorobek Juliusza Verne'a i wielkich twórców fantastyki naukowej. Ale ten pozorny klasycyzm ukrywa w rzeczywistości namysł o zaskakującej nowoczesności i głębi.

Przyjrzyjmy się dokładniej różnym aspektom, które tworzą siłę i oryginalność tego arcydzieła.

Po pierwsze, wybrany przez autora uchroniczny zarys przypomina pewne wielkie klasyki gatunku, zaczynając od założycielskiej powieści Verne'a "20 000 mil podmorskiej żeglugi". Podobnie jak Nautilus kapitana Nemo, statek Hesperus służy tu za scenerię futurystycznej odysei pełnej przygód. Angulo potrafi odtworzyć tę samą przytłaczającą, tajemniczą atmosferę, która panowała na pokładzie verne'owskiego okrętu podwodnego. 

Ale w odróżnieniu od swego znakomitego poprzednika, hiszpański pisarz osadza akcję w znacznie bliższej przyszłości, ledwo fantazmatycznej. Ta subtelnie zarysowana uchroniczna sceneria nadaje opowiadaniu niepokojące akcenty prawdopodobieństwa. W tym futurystycznym świecie, który mógłby nadejść już za kilka dekad, wszystko wydaje się możliwe.

Z tej bliskości czasowej wynika aktualne, nurtujące pytanie egzystencjalne. Bo za tą wciągającą fabułą kryje się przecież nasza przyszłość.

Autor wyobraża skrajnie katastroficzny scenariusz, by lepiej zbadać zakamarki ludzkiej duszy. Ukazując ludzkość zagonioną przez niewidzialne zagrożenie z morza, bada naszą zdolność do solidarności i altruizmu w czasach kryzysu.

W obliczu przeciwności, czy odżywają nasze egoistyczne instynkty? Czy potrafimy wznieść się ponad nie dla dobra wspólnego? A gdy cywilizacja runie, jakie fundamentalne wartości przetrwają? Tyle niepokojących pytań zadanych z finezją.

Choć nawiązuje do pierwotnych lęków, ta uchronia ma wizjonerski wymiar zwrócony ku przyszłości. Daleka od roztrząsań przywiązanych do przeszłości, stanowi zdrową introspekcję na temat wyzwań czekających ludzkość.

Na poziomie formalnym powieść zadziwia wirtuozerią narracyjną. Fabuła zbudowana jest niezwykle skutecznie, każdy nowy element wnosząc swój ładunek przygód w doskonale opanowanej drabinie dramaturgicznej.

LanguageJęzyk polski
Release dateOct 25, 2023
ISBN9798223241430
Inwazja Mutantów Meduz
Author

Francisco Angulo de Lafuente

Francisco Angulo Madrid, 1976 Enthusiast of fantasy cinema and literature and a lifelong fan of Isaac Asimov and Stephen King, Angulo starts his literary career by submitting short stories to different contests. At 17 he finishes his first book - a collection of poems – and tries to publish it. Far from feeling intimidated by the discouraging responses from publishers, he decides to push ahead and tries even harder. In 2006 he published his first novel "The Relic", a science fiction tale that was received with very positive reviews. In 2008 he presented "Ecofa" an essay on biofuels, whereAngulorecounts his experiences in the research project he works on. In 2009 he published "Kira and the Ice Storm".A difficultbut very productive year, in2010 he completed "Eco-fuel-FA",a science book in English. He also worked on several literary projects: "The Best of 2009-2010", "The Legend of Tarazashi 2009-2010", "The Sniffer 2010", "Destination Havana 2010-2011" and "Company No.12". He currently works as director of research at the Ecofa project. Angulo is the developer of the first 2nd generation biofuel obtained from organic waste fed bacteria. He specialises in environmental issues and science-fiction novels. His expertise in the scientific field is reflected in the innovations and technological advances he talks about in his books, almost prophesying what lies ahead, as Jules Verne didin his time. Francisco Angulo Madrid-1976 Gran aficionado al cine y a la literatura fantástica, seguidor de Asimov y de Stephen King, Comienza su andadura literaria presentando relatos cortos a diferentes certámenes. A los 17 años termina su primer libro, un poemario que intenta publicar sin éxito. Lejos de amedrentarse ante las respuestas desalentadoras de las editoriales, decide seguir adelante, trabajando con más ahínco.

Related to Inwazja Mutantów Meduz

Related ebooks

Reviews for Inwazja Mutantów Meduz

Rating: 0 out of 5 stars
0 ratings

0 ratings0 reviews

What did you think?

Tap to rate

Review must be at least 10 words

    Book preview

    Inwazja Mutantów Meduz - Francisco Angulo de Lafuente

    INWADERS

    Inwazja mutantów meduz

    INWADERS Inwazja się rozpoczęła

    Przez lata obawialiśmy się inwazji obcych. Ale co, jeśli już tu są?

    OSTRZEŻENIE

    Jeśli należysz do tych osób, które czytają książkę raz w roku, mając nadzieję, że zmieni Twoje życie – nie czytaj tej książki, lepiej sięgnij po Biblię, Koran czy buddyjskie mantry. 

    Jeśli Twój sąsiad został już uprowadzony przez obcych, a Ty szukasz w tej powieści praktycznego przewodnika do walki z nimi – przestań oglądać Czwarty Wymiar.

    Jeśli myślisz, że Belén Esteban jest przywódcą obcej rasy planującej przejęcie Ziemi – masz rację! Przez lata wykorzystywała telewizję do lobotomowania widzów i odbierania im woli...

    Jeśli Twój psychiatra przepisuje Ci bez liku pigułek i zaleca marihuanę na depresję – to nie jest Twój psychiatra, tylko diler z narożnika!

    Prolog

    W„Inwazji mutantów meduz" hiszpański powieściopisarz Francisco Angulo podpisuje się pod zapierającą dech w piersiach uchronią, która przypomina wielkie czasy science fiction w stylu Juliusza Verne'a. Jednak pod pozorem futurystycznej fabuły kryje się tu zaskakująco głęboka refleksja filozoficzna.

    Od pierwszych stron czytelnik zostaje wciągnięty w apokaliptyczny świat, w którym inwazja mutantów meduz zagraża samemu istnieniu ludzkości. Fabuła zyskuje na epickim rozmachu, w miarę jak tajemnica staje się coraz gęstsza. Skąd przybywają te stworzenia z głębin? Jaki to śmiertelny wirus rozprzestrzeniają?

    Z wirtuozerską wprawą w budowaniu napięcia autor ujawnia informacje po kropli, gwarantując wciągające tempo od początku do końca. Każdy zwrot akcji przynosi swoją dawkę zaskoczenia w tym piekielnie niepokojącym, katastroficznym scenariuszu. 

    Ale pod pozorem szaloną akcji przebija niepokojąca refleksja o dalszych losach naszej cywilizacji. Ta inwazja z morza to przecież tylko alegoria zagrożeń czyhających na ludzkość – globalnego ocieplenia, pandemii czy samobójczego szaleństwa ludzi.

    Z wnikliwością autor bada w ten sposób wielkość i nędzę ludzkiej natury. Co się dzieje z naszymi wartościami, gdy jesteśmy pod ścianą? Czy poświęcimy własny interes dla dobra ogółu? Tyle porażających pytań z niezwykłą przenikliwością.

    Na poziomie formalnym ta uchronia imponuje technicznym kunsztem. Autor z wirtuozerią przeskakuje między naukowymi przewidywaniami zadziwiającej precyzji a lirycznymi uniesieniami godnymi Wergiliusza. Czytelnik daje się porwać zachwycony w tę futurystyczną odyseję pełną onirycznych wizji.

    Bez wątpienia tą wizjonerską powieścią Francisco Angulo godnie wpisuje się w dorobek Juliusza Verne’a i wielkich twórców fantastyki naukowej. Ale ten pozorny klasycyzm ukrywa w rzeczywistości namysł o zaskakującej nowoczesności i głębi.

    Przyjrzyjmy się dokładniej różnym aspektom, które tworzą siłę i oryginalność tego arcydzieła.

    Po pierwsze, wybrany przez autora uchroniczny zarys przypomina pewne wielkie klasyki gatunku, zaczynając od założycielskiej powieści Verne’a „20 000 mil podmorskiej żeglugi". Podobnie jak Nautilus kapitana Nemo, statek Hesperus służy tu za scenerię futurystycznej odysei pełnej przygód. Angulo potrafi odtworzyć tę samą przytłaczającą, tajemniczą atmosferę, która panowała na pokładzie verne’owskiego okrętu podwodnego. 

    Ale w odróżnieniu od swego znakomitego poprzednika, hiszpański pisarz osadza akcję w znacznie bliższej przyszłości, ledwo fantazmatycznej. Ta subtelnie zarysowana uchroniczna sceneria nadaje opowiadaniu niepokojące akcenty prawdopodobieństwa. W tym futurystycznym świecie, który mógłby nadejść już za kilka dekad, wszystko wydaje się możliwe.

    Z tej bliskości czasowej wynika aktualne, nurtujące pytanie egzystencjalne. Bo za tą wciągającą fabułą kryje się przecież nasza przyszłość.

    Autor wyobraża skrajnie katastroficzny scenariusz, by lepiej zbadać zakamarki ludzkiej duszy. Ukazując ludzkość zagonioną przez niewidzialne zagrożenie z morza, bada naszą zdolność do solidarności i altruizmu w czasach kryzysu.

    W obliczu przeciwności, czy odżywają nasze egoistyczne instynkty? Czy potrafimy wznieść się ponad nie dla dobra wspólnego? A gdy cywilizacja runie, jakie fundamentalne wartości przetrwają? Tyle niepokojących pytań zadanych z finezją.

    Choć nawiązuje do pierwotnych lęków, ta uchronia ma wizjonerski wymiar zwrócony ku przyszłości. Daleka od roztrząsań przywiązanych do przeszłości, stanowi zdrową introspekcję na temat wyzwań czekających ludzkość.

    Na poziomie formalnym powieść zadziwia wirtuozerią narracyjną. Fabuła zbudowana jest niezwykle skutecznie, każdy nowy element wnosząc swój ładunek przygód w doskonale opanowanej drabinie dramaturgicznej.

    Tajemnica otaczająca pochodzenie mutantów meduz i wirusa ujawniana jest z mistrzowskim wyczuciem budowania napięcia. Każde odkrycie rodzi nowe pytania, trzymając czytelnika w napięciu do ostatnich stron.

    Kreacja postaci również stoi na wysokim poziomie. Ich złożone relacje, pełne antagonistycznych więzów i kontrastujących lojalności, pomagają uwiarygodnić ten świat w kryzysie. Co do bohaterów, mają oni psychologię zarazem wiarygodną i fascynującą.

    Kolejnym atutem autora jest ta zdolność czynienia wiarygodnymi najbardziej nieprawdopodobnych zdarzeń. Dzięki swemu talentowi narracyjnemu i bujnej wyobraźni sprawia, że wierzymy we wszystkie te niemal fantastyczne perypetie. Nigdy nie zostaje złamana umowa zawieszenia niewiary, co świadczy o jego wielkim kunszcie narracyjnym. 

    Ta wiarygodność wynika w dużej mierze z naukowego wymiaru, z jakim opisane są zagrożenia stojące przed ludzkością. Czy to mutanty meduzy czy przenoszony przez nie wirus, wszystko opisane jest z dbałością o szczegóły graniczącą niekiedy z dydaktyzmem.

    To naukowe zakotwiczenie zbliża powieść do gatunku spekulatywnej fantastyki naukowej tak drogiego Frankowi Herbertowi (Cykl Diuny) czy Arthurowi C. Clarke’owi (2001: Odyseja kosmiczna). Ale w odróżnieniu od tych autorów Francisco Angulo nigdy nie popada w naiwny technologiczny optymizm. Jego trzeźwy sceptycyzm nadaje dziełu bardziej ponury i niepokojący ton.

    Aby osiągnąć zamierzony efekt, autor wykazuje się imponującą erudycją w różnych dziedzinach, takich jak biologia morska, wirusologia czy inżynieria lotnicza. Panuje nad nimi wszystkimi z zadziwiającą swobodą, nie popadając nigdy w napuszony efekciarstwo.

    I WŁAŚNIE W TYM TKWI cały talent autora: czynienie niezwykłego wiarygodnym i fascynującym. Czytelnik chętnie podąża śladem tych naukowych spekulacji, jakkolwiek szalonych. Gdy zawarte zostaje to ciche porozumienie, nic już nie może złamać uroku tej futurystycznej epopei.

    Bo drugą wielką siłą tej powieści jest umiejętne łączenie wciągającej przygodowej fabuły z dociekliwością filozoficzną. Akcja nigdy nie zamienia się w nużące dygresje, każda scena istotnie posuwa fabułę do przodu.

    Ale za tymi palpitującymi perypetiami majaczy niepokojąca refleksja nad losem naszego świata. Poza samą katastroficzną fabułą, autor bada z finezją ludzką psychikę w obliczu upadku znanych punktów odniesienia.

    Ta psychologiczna wrażliwość dodaje fascynującą głębię temu, co mogłoby być zwyczajną opowieścią postapokaliptyczną. Bo w tej rozpaczliwej walce z przeciwnościami ujawniają się mroczne i jasne strony ludzkiej duszy.

    Za każdą postacią przebija cząstka naszego człowieczeństwa, z jego wielkością i nikczemnością. Trudno więc pozostać obojętnym wobec losu tych rozbitków ze świata na zatracenie.

    Dzięki swej cerebralnej i emocjonalnej warstwie powieść unika pułapki nudy, zgubnej dla każdej fabuły science fiction. Z każdego rozdziału czytelnik wychodzi oszołomiony, ale zafascynowany, wyczekując dalszego ciągu tej futurystycznej odysei.

    Na poziomie stylistycznym proza zachwyca swym wirtuozostwem. Autor z wprawą przeskakuje między zwięzłymi partiami narracyjnymi a olśniewającymi lirycznymi uniesieniami. Niektóre opisy godne Wergiliusza nadają tekstowi fascynujący epicki rozmach.

    Weźmy tę wizjonerską scenę:

    „Słońce zniknęło za horyzontem, a niebo przybrało wielobarwne odcienie, w tej ulotnej chwili, gdy dzień ustępuje nocy, wiatr nagle ucichł i zapanowała absolutna cisza. Chmury na niebie, niczym długie, smukłe palce Wenus, przybierały różne faktury i barwy".

    Cała ewokacyjna moc autora ujawnia

    Enjoying the preview?
    Page 1 of 1