Discover millions of ebooks, audiobooks, and so much more with a free trial

Only $11.99/month after trial. Cancel anytime.

Wielu Zostało Powołanych
Wielu Zostało Powołanych
Wielu Zostało Powołanych
Ebook193 pages2 hours

Wielu Zostało Powołanych

Rating: 0 out of 5 stars

()

Read preview

About this ebook

Zachęca się nas, byśmy zastanawiali się nad tym, że „wielu zostało powołanych”. Ale zaraz tracimy nadzieję, gdy dociera do nas wiadomość, że „nieliczni zostali wybrani”. Możesz znaleźć się tak w szeregu wielu powołanych, jak i nielicznych wybranych, jeśli tylko ta książka będzie Ci stale towarzyszyć.
W tej niesamowitej książce Dag Heward-Mills wyjaśni Ci na podstawie Biblii, dlaczego możesz być pewien swojego powołania. Przedstawi Ci charakterystykę osób powołanych i zachęci do wytrwałego dążenia do samego końca Twego chrześcijańskiego biegu.

LanguageJęzyk polski
Release dateJul 19, 2018
ISBN9781683989493
Wielu Zostało Powołanych
Author

Dag Heward-Mills

Bishop Dag Heward-Mills is a medical doctor by profession and the founder of the United Denominations Originating from the Lighthouse Group of Churches (UD-OLGC). The UD-OLGC comprises over three thousand churches pastored by seasoned ministers, groomed and trained in-house. Bishop Dag Heward-Mills oversees this charismatic group of denominations, which operates in over 90 different countries in Africa, Asia, Europe, the Caribbean, Australia, and North and South America. With a ministry spanning over thirty years, Dag Heward-Mills has authored several books with bestsellers including ‘The Art of Leadership’, ‘Loyalty and Disloyalty’, and ‘The Mega Church’. He is considered to be the largest publishing author in Africa, having had his books translated into over 52 languages with more than 40 million copies in print.

Related to Wielu Zostało Powołanych

Related ebooks

Reviews for Wielu Zostało Powołanych

Rating: 0 out of 5 stars
0 ratings

0 ratings0 reviews

What did you think?

Tap to rate

Review must be at least 10 words

    Book preview

    Wielu Zostało Powołanych - Dag Heward-Mills

    Dlaczego nadal żyjesz

    Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili.

    List św. Pawła do Efezjan 2:10

    go, czy wierzy w Boga.

    –      Zdecydowanie nie – odpowiedział. – Nie wierzę w Boga.

    –      Wierzysz w piekło? – spytałem wówczas.

    –      Oczywiście! – rzucił.

    –      Wierzysz w niebo? – pytałem dalej.

    –      Nie wierzę w takie rzeczy – brzmiała odpowiedź. – Pozwól, że teraz ja zadam pytanie tobie.

    –      Proszę bardzo. Pytaj, o co chcesz – zachęciłem go.

    –      Wierzysz w niebo? – spytał.

    –      Oczywiście, że tak – odparłem.

    –      Więc zadam ci kolejne pytanie. Skoro wierzysz, że po śmierci pójdziesz do nieba, dlaczego nie zabijesz się i nie pójdziesz tam od razu? W końcu byłaby to udana ucieczka przed rachunkami, długami i problemami tego świata.

    Byłem w szoku. Nie spodziewałem się takiego pytania. Jednak na pierwszy rzut oka miało ono sens. Skoro niebo jest tak wspaniałym miejscem, po co nadal tułam się po ziemi? Dlaczego się po prostu nie zabiję i nie opuszczę tego nędznego świata od razu?

    Pomyślałem sobie: „To dobre pytanie". Jednak nim udało mi się na nie odpowiedzieć, dotarliśmy na miejsce.

    Od czasu tamtej rozmowy zadaję to pytanie różnym wspólnotom. Dlaczego nie trafiamy do nieba zaraz po tym, jak zostajemy zbawieni?

    Nawet gdy Bóg nas dotknął i obiecał niebo, na ziemi zostało wiele do zrobienia. Należy dokończyć dzieła dla Boga. On oczekuje, że odpowiemy na Jego wielką miłość, oddając się Jego dziełu.

    Gdy przychodzimy do Jezusa, zdejmuje On z nas brzemię grzechu i mroku oraz daje nam swoje brzemię. „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. WEŹCIE NA SIEBIE MOJE JARZMO i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych" (Ewangelia św. Mateusza 11:28-29). Co jest brzemieniem Chrystusa? To ciężar wszystkich dusz tego świata.

    Zadziwiające, że większość chrześcijan nie zdaje sobie sprawy, że powodem, dla którego nadal trwają na tym świecie, jest to, że mają uczynić coś dla Boga. Nie żyją po to, by budować domy i nabywać różne dobre rzeczy. Nie żyją po to, by gromadzić pieniądze i skarby tego świata. Żyjemy z jednego tylko powodu i jest nim służenie naszemu Zbawicielowi, który wyrzekł się wszystkiego dla nas. Niestety, tyle nauk w Ciele Chrystusa, w Jego Kościele, odciąga chrześcijan od prawdziwego celu, dla którego żyją.

    Pomyślmy o Bogu, naszym Zbawicielu i Panu. Temu, który dał nam wszystko. Zrzekł się wszystkiego… Byśmy mogli zostać jego przyjaciółmi [1] . Wiem, że nieczęsto myślimy o naszym Zbawicielu i Panu. Nieczęsto myślimy o Tym, który dał nam wszystko. Dlatego właśnie nieczęsto zrzekamy się wszystkiego. Dlatego właśnie w Jego królestwie jesteśmy tak jałowi i nie wydajemy owoców.

    Rozdział 2

    Wielu chrześcijan  zostało powołanych

    aby ich zbawili, czy posłałbyś raczej wielu? Oczywiście posłałbyś na te żniwa wielu ludzi. Dokładnie tak uczynił Bóg. Powołał wielu ludzi. Niech nie zwiedzie cię to, że w pierwszych ławkach kościoła siedzi tylko kilku kapłanów. Sprawia to zawsze wrażenie, że powołanych jest niewielu, czy też większość wspólnoty nie została powołana przez Boga. A jest zupełnie na odwrót. Wielu zostało powołanych do dzieła zbawienia świata, nie zaś tylko kilku kapłanów.

    Pięć faktów na temat Bożego powołania

    1.    Wielu jest powołanych.

    Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych.

    Ewangelia św. Mateusza 22:14 (BT)

    Co to znaczy, że „wielu jest powołanych"?

    Wielu jest powołanych oznacza, że powołanie otrzymały rzesze ludzi.

    Wielu jest powołanych oznacza, że powołanie otrzymały masy.

    Wielu jest powołanych oznacza, że powołanie otrzymały wielkie liczby ludzi.

    Wielu jest powołanych oznacza, że powołanie otrzymali liczni ludzie.

    Wielu jest powołanych oznacza, że powołanie otrzymali niezliczeni.

    Wielu jest powołanych oznacza, że wielu otrzymało powołanie.

    Wielu jest powołanych oznacza, że powołanie otrzymała większa liczba ludzi na świecie.

    Wielu jest powołanych oznacza, że powołanie otrzymała większość ludzi.

    Większość kapłanów niestety traktuje swoje kościoły jako wspólnoty ludzi pozbawionych powołania. Mówią o swoich wiernych jako o tych, którzy niewiele mogą zrobić dla Boga. Większość kapłanów naucza, jak prowadzić „lepsze życie". Ich kazania dotyczą nas samych, naszego życia, małżeństw, domów, kwestii finansowych itd. Tego rodzaju kazania sprawiają, że dzisiejsze wspólnoty stają się wprawdzie ogromne, lecz zarazem samolubne i jałowe.

    Od kapłanów, apostołów, ewangelistów i nauczycieli oczekuje się, że będą doskonalić świętych, tak aby święci spełniali posługę. Nawet ewangelista, od którego wymaga się zazwyczaj, że będzie zbierał nowe owieczki, przede wszystkim skupia się na doskonaleniu świętych dla celów posługi. „I On ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami, aby przygotować świętych do dzieła posługiwania, do budowania ciała Chrystusowego" (List św. Pawła do Efezjan 4:11-12).

    2. Istnieje powołanie do wydawania owoców.

    Nie słyszysz wezwania, już zostałeś powołany.             

                                                                   Keith Green

    Do czego zostaliśmy powołani? Czy wszyscy zostaliśmy powołani do tego, by być apostołami, prorokami, ewangelistami i nauczycielami? Odpowiedź jest prosta i brzmi „nie". Większość z nas nie została powołana do tych wspaniałych, wyższych celów. Zwyczajnie zostaliśmy powołani do tego, by wydać owoce.

    Nie wy mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was, abyście szli i owoc wydawali i aby owoc wasz był trwały, by to, o cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, dał wam.

    Ewangelia św. Jana 15:16

    Wielu chrześcijan zostało powołanych

    Jeśli mielibyśmy dosłownie zastosować się do chrześcijańskich nauk, większość chrześcijan poświęciłaby się i uczyniła coś dla Boga. Najsmutniejszą i być może także najwstrętniejszą cechą wielu dzisiejszych chrześcijan jest to, że tak niewiele czynią dla Chrystusa. Zostaliśmy zbawieni w niezwykłym akcie miłości i łaski, ale nie jesteśmy gotowi cokolwiek dać z siebie innym. Smutny jest obraz chrześcijan, którzy marnotrawią swe życie, nie czyniąc nic dla Pana.

    3.       Niektórzy zostali powołani w widowiskowy sposób.

    I stało się w czasie drogi, że gdy się zbliżał do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy padł na ziemię, usłyszał głos mówiący do niego: Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz? I rzekł: Kto jesteś, Panie? A On: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz; ale powstań i idź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić.

    Dzieje Apostolskie 9:3-6

    Apostoł Paweł został powołany w dramatyczny i widowiskowy sposób. Zobaczył światłość z nieba i usłyszał głos, który do niego przemówił. Upadł na ziemię i przez kilka dni nic nie widział. Niestety, gdy słyszymy o takim przeżyciu, także chcemy go doświadczyć. Wszyscy czekają na światłość i głos, inaczej nie uwierzą w swoje powołanie. Tyle że Boga nie można przyciąć do naszych oczekiwań i nie można się spodziewać, że będzie nieustannie powtarzał te same sytuacje.

    Czytałem kiedyś o tym, jak Kenneth Hagin został uleczony z choroby serca, gdy leżał już na łożu śmierci. Gdy pewnego razu sam byłem chory, próbowałem wywołać takie samo doświadczenie. Mówię ci, przyjacielu, prawie straciłem życie, próbując doświadczyć tego, co stało się udziałem Kennetha Hagina. Uwierz mi, Bóg ma liczne sposoby na postępowanie z chorymi.

    4.       Niektórzy zostają powołani w zwyczajny sposób.

    „Rzekł więc do niego: Wyjdź i stań na górze przed PANEM. A oto PAN przechodził, a wicher potężny i silny, wstrząsający górami i kruszący skały szedł przed PANEM; lecz w tym wichrze nie było PANA. A po wichrze było trzęsienie ziemi, lecz w tym trzęsieniu ziemi nie było PANA" (I Księga Królewska 19:11-12).

    Cudownym przeżyciem jest doświadczyć Boga w jakiś dramatyczny sposób. Wszyscy czegoś takiego pragniemy. Jako kaznodzieja pragnąłem widowiskowych doświadczeń, by móc potem opowiedzieć o nich wiernym. Zawsze czułem, że sprawi to, iż będę zdawał się potężniejszym. Łaski!

    Myślę, że większość ludzi otrzymuje powołanie w zwyczajny sposób, co sprawia, że nie zdają sobie z tego sprawy. Gdy nauczam o powołaniu, widzę, że to w nich coś głęboko porusza. Wielu zostaje powołanych, ale po prostu o tym nie wie. Czekają na widowiskowy akt powołania. Jednak ono przychodzi często w sposób zwyczajny. Starsi prorocy, jak Eliasz, popełnili błąd, gdyż oczekiwali, że powołanie od Boga objawi się im w dramatyczny i widowiskowy sposób. Jeśli nadal będziesz tego oczekiwać, przegapisz błogosławieństwo. „A oto Pan przechodził, a wicher potężny i silny, wstrząsający górami i kruszący skały szedł przed Panem; lecz w tym wichrze nie było Pana. A po wichrze było trzęsienie ziemi, lecz w tym trzęsieniu ziemi nie było Pana. Po trzęsieniu ziemi był ogień, lecz w tym ogniu nie było Pana. A po ogniu cichy ŁAGODNY POWIEW. Gdy go Eliasz usłyszał, zakrył płaszczem swoją twarz, wyszedł i stanął u wejścia do pieczary, a WTEDY DOSZEDŁ GO GŁOS: Co tu robisz, Eliaszu?" (I Księga Królewska 19:11-13).

    5.       Niektórzy otrzymują powołanie, bo tego pragną.

    Prawdziwa to mowa: Kto o biskupstwo się ubiega, pięknej pracy pragnie.

    1 List św. Pawła do Tymoteusza 3:1

    W taki sposób otrzymałem moje powołanie. Nie doświadczyłem żadnych dramatycznych przeżyć, o których się mówi. Nadal się dziwię, gdy słyszę o tym, w jaki sposób ludzie zostali powołani do swej posługi. Ja nie odbyłem takich burzliwych spotkań, ale wierzę, że naprawdę zostałem powołany przez Boga. Nie widziałem światłości ani nie słyszałem głosów. Jezus nigdy mi się nie objawił, wzywając mnie do świadczenia posługi. Mimo to sądzę, że naprawdę zostałem do tego powołany.

    Pewnego razu przyjechał do mnie na weekend jeden z braci. Kilka miesięcy później powiedział mi o swoim spotkaniu z Panem, jakiego doświadczył w moim domu. Był moim gościem

    Wielu chrześcijan zostało powołanych

    i przebywał w mieszkaniu z całą rodziną. Opisał mi, że pewnej nocy nagle otworzyły się drzwi i wszedł przez nie Pan Jezus. Włożył mu coś do ręki i powiedział, że wezwał go do wielkiego dzieła.

    Nie mogłem w to uwierzyć – Jezus ukazał się gościowi mojego domu! Gdy ten brat kontynuował opis swojego spotkania z Panem, rósł we mnie gniew, ale nie mogłem go okazać. Musiałem udawać, że byłem szczęśliwy z powodu jego spotkania z Jezusem.

    „O to się modliłem – myślałem w duchu. Gniewałem się na Pana, bo rozumowałem następująco: „Dlaczego Jezus miałby przyjść do mojego domu, pominąć mnie, właściciela, gospodarza, i odwiedzić kogoś, kto tylko spędzał w tym domu noc.

    „Jakże niesprawiedliwy może być Pan" – myślałem.

    Przez lata modliłem się, by Jezus mi się ukazał. Bardzo mocno pragnąłem być jak Kenneth Hagin, który opisywał osobiste wizyty Jezusa i godziny spędzone na dysputach z Panem na temat różnych kwestii dotyczących posługi. Dlaczegoż mnie to nie spotkało? Dlaczego przydarzyło się za to gościowi w moim domu?

    Jednak pomimo braku takich wizji, otrzymałem od Pana posługę. Jako że nie doświadczyłem tych

    Enjoying the preview?
    Page 1 of 1