Discover millions of ebooks, audiobooks, and so much more with a free trial

Only $11.99/month after trial. Cancel anytime.

Zona: Opowieść o radioaktywnym świecie
Zona: Opowieść o radioaktywnym świecie
Zona: Opowieść o radioaktywnym świecie
Ebook294 pages3 hours

Zona: Opowieść o radioaktywnym świecie

Rating: 5 out of 5 stars

5/5

()

Read preview

About this ebook

Książka Pawła Sekuły jest niezwykle ciekawym i wszechstronnym spojrzeniem na temat miejsca katastrofy w Czarnobylu. To interesujące kompendium wiedzy na temat tego, co współcześnie się z nim dzieje, jakim ulega wpływom, i jakie są prognozy na przyszłość Zony. Autor pisze o tym, jak miejsce wielu ludzkich dramatów stało się punktem zainteresowań polityków, przedsiębiorców i naukowców, a także turystów, chętnie odwiedzających Czarnobyl.
To już trzecia książka, w której Autor zajmuje się tematyką awarii reaktora na Ukrainie, tym razem w kręgu jego zainteresowań znalazł się los samego miejsca katastrofy. Zamierzeniem Autora było przedstawienie historii tych ziem wraz z ich uwarunkowaniami politycznymi, geograficznymi oraz kulturowymi.
Już od początku Autor bardzo ciekawie opisuje wygląd krajobrazu po katastrofie, przybliżając czytelnikowi obraz fauny i flory, starając się zaprezentować zgubny wpływ promieniowania na przyrodę. Nie zapomina przy tym o zwierzętach, będących wynikiem mutacji, związanych najpierw z radioaktywnym wyniszczeniem natury przez wybuch w czwartym reaktorze,  potem z jej niepohamowanym rozwojem. Prezentuje w tym miejscu interesujące świadectwa świadków obecności wilkopsów, aby potem przedstawić zdanie biologów, negujących istnienie tych dziwnych i niebezpiecznych aberracji natury.
Innym niezwykle ważnym zagadnieniem, któremu Paweł Sekuła poświęcił uwagę, jest kwestia coraz lepiej rozwijającej się turystyki w rejonie, która nie do końca jest kontrolowana. Autor słusznie dostrzega dylematy państwa z podejściem do tego zagadnienia: z jej legalnością i coraz większą dostępnością – odwiedzenie skądinąd skażonego Czarnobyla przestaje być ekskluzywną rozrywką, a zaczyna mieć masowy charakter.

 
Recenzja wydawnicza - Dr Agnieszka Hawrot, Uniwersytet Jagielloński
LanguageJęzyk polski
Publishere-bookowo.pl
Release dateAug 10, 2020
ISBN9788381661430
Zona: Opowieść o radioaktywnym świecie

Related to Zona

Related ebooks

Related categories

Reviews for Zona

Rating: 5 out of 5 stars
5/5

1 rating0 reviews

What did you think?

Tap to rate

Review must be at least 10 words

    Book preview

    Zona - Paweł Sekuła

    międzynarodowej.

    1.

    TAŃCZĄCY Z RADIOAKTYWNYMI WILKAMI.

    FLORA I FAUNA W STREFIE ALIENACJI

    Odkąd austriacki dokumentalista Klaus Feichtenberger zrealizował w 2011 r. dla telewizji PBS (Public Broadcasting Service) reportaż popularno-naukowy pt. „Radioaktywne Wilki" przedstawiający życie dzikich zwierząt w strefie czarnobylskiej, widzowie na całym świecie mogli się przekonać, że skazana na zagładę po katastrofie jądrowej przyroda Polesia wróciła do niemal pierwotnego stanu. Autorzy filmu pokazali jak, pomimo wysokiego poziomu skażenia promieniotwórczego, w ogrodzonej kolczastym drutem Zonie funkcjonuje niezakłócona działalnością człowieka odrodzona natura11. Fakt, który przynajmniej od połowy lat 90. był dobrze znany naukowcom prowadzącym badania w Czarnobylu stopniowo docierał także dla szerokich mas społeczeństwa zaskoczonego bogactwem czarnobylskiej przyrody, ale również jej – wizualnie – znakomitą kondycją.

    Obraz wilczych watah w 30-kilometrowej strefie jest bardzo sugestywny, obok tabunów koni Przewalskiego pozostają obecnie wizytówką czarnobylskiego królestwa zwierząt, przykładem licznych gatunków, które po długiej nieobecności powróciły do swoich siedlisk na terytorium Polesia. Tymczasem wielu badaczy podkreśla, że pomimo oczywistych na pozór spostrzeżeń i optymistycznych założeń jest jeszcze zbyt wcześnie aby wysuwać ostateczne wnioski.

    Współczesne postrzeganie 30-kilometrowej strefy jest w znacznym stopniu zdominowane przez dwie skrajne abstrakcje. Jedna wciąż traktuje Zonę jak ziemię wymarłą i niebezpieczną, skażoną radioaktywnością, w której wszelkie oznaki życia zostały zredukowane do minimum. Z drugiej strony coraz popularniejszy staje się fenomen Strefy Alienacji – nazywanej przez entuzjastów nowym Edenem – jako miejsca, w którym natura wykazała niezwykłą umiejętność przetrwania i rozwoju. Drugi wariant łatwo zapładnia wyobraźnię pragnących ją zobaczyć turystów. Gdy jednak zinterpretowana rzeczywistość zaczyna wyraźnie dominować nad realną, praktycznie każda ewentualność jest możliwa. Być może dlatego w umysłach wielu ludzi wyobrażenie Zony bardziej przypomina fantastyczne obrazy dżungli Henriego Rousseau, pełne egzotycznych zwierząt i stworów, niż europejski sośniak lub brzezinę. Kryje się za tym także chęć doświadczenia surrealistycznej aury, niezwykłej atmosfery będącej po części rzekomym efektem radiomodyfikacji czarnobylskiej flory i fauny.

    Królestwo zwierząt

    W momencie wybuchu katastrofy leśne biocenozy zajmowały około 40% obszaru Zony, uprawy rolnicze – 38%, łąki, pastwiska i błota – 18%. Po ewakuacji mieszkańców w rezultacie zaprzestania działalności rolno-gospodarczej i wpływu nowych czynników ekologicznych rozpoczęły się zmiany szaty roślinnej oraz składu gatunkowego fauny. Postępowały szybko procesy zalesiania, a także transformacja ziem rolnych w ugory i łąki.

    Obecnie obszary zalesione stanowią 60% powierzchni Zony, a do roku 2050 mogą wynieść nawet 70%. Większość drzew to sosny i brzozy, a także topole-osiki. Zmniejszeniu uległ natomiast obszar łąk. Na skutek zniszczenia systemów melioracyjnych oraz działalności zwierząt, np. bobrów wzrasta powierzchnia mokradeł i obszarów bagnistych, jednak wraz z rzekami i jeziorami nie więcej niż 15%. Wśród gleb dominują ubogie gleby bielicowe i torfy – 95% obszaru Zony12.

    Naturalne procesy znacząco wpływają na poziom skażenia lasów, który systematycznie spada, a większość radionuklidów znajduje się w górnych warstwach ziemi – 15-30 cm. Pokrycie urozmaiconą szatą roślinną pól i gruntów rolniczych doprowadziło także do zmniejszenia migracji nuklidów drogą naziemną i powietrzną.

    Ekspansji flory na obszarze 30-km strefy towarzyszy odrodzenie świata zwierząt, a także ich ogromnej różnorodności. Stale lub okresowo na terytorium strefy przebywało już ponad 400 rodzajów kręgowców, w tym kilkadziesiąt zapisanych w Czerwonej Księdze gatunków zagrożonych. Na obszarze Zony żyje ponad 70 gatunków ssaków, prawie 300 gatunków ptaków, kilkanaście gatunków gadów i płazów oraz około 70 gatunków ryb i skorupiaków. Obszar Polesia, to także miejsce okresowego odpoczynku ptaków podczas wiosennych i jesiennych migracji, z których część wybiera to miejsce na gniazdowanie. Zupełnie symbolicznym momentem w historii Zony stało się również pojawienie w 1992 r. na czarnobylskim niebie około 15 bocianów białych. Był to pierwszy raz, gdy ptaki wróciły do Zony i wyprowadziły w niej lęgi13.

    Najbardziej zauważalny był wzrost liczby przedstawicieli megafauny: łosi, jeleni szlachetnych, a stosunkowo niedawno także niedźwiedzi brunatnych. Spośród drapieżników pojawiły się wilki oraz rysie. W ich cieniu rosła populacja mniejszych pod względem gabarytów: bobrów, zajęcy, drapieżników z rodziny łasicowatych i olbrzymiej liczby gryzoni.

    Z introdukowanych ssaków występują jenot, wizon i piżmak amerykański, sprowadzone jeszcze w 30-70. latach XX wieku14. Pojawiły się także gatunki rzadkie, niewystępujące w tym rejonie od dziesiątków lat lub w ogóle na Ukrainie. Należą do nich na pewno mopek zachodni (Barbastella barbastellus) i borowiec olbrzymi (Nyctalus lasiopterus) z rzędu nietoperzy15. Pośród populacji rzadkich gatunków ptaków występują między innymi bocian czarny, bielik zwyczajny oraz największa sowa europejska – puchacz zwyczajny. W Zonie rosną również rzadko spotykane w tej części Europy rośliny i występują chronione gatunki płazów i gadów.

    Pomimo dużej liczby drapieżników, zwłaszcza wilków, następował ciągły wzrost populacji zwierząt kopytnych. W 2002 r. w prasie informowano, że dziki w poszukiwaniu korzeni roślin, larw owadów i robaków buchtowały ziemię wzdłuż drogi biegnącej w niewielkiej odległości od samego reaktora. Według ostrożnych danych naukowców na początku XXI wieku w Zonie mogło żerować nawet kilka tysięcy dzików. Ich obecność miała również bardzo pozytywne aspekty – rozrywając darń i przekopując grunt sprzyjały procesom humifikacji, powstawaniu roślinnej różnorodności i ich lepszej kondycji16.

    Bezdomne psy i koty czarnobylskiej strefy unikają środowiska naturalnego i wolą przebywać w pobliżu człowieka, głównie w Czarnobylu oraz wioskach zamieszkałych przez nielicznych osiedleńców, a także punktach kontroli. Natomiast w zachodniej części strefy od wielu lat funkcjonuje zdziczałe stado krów17.

    W 1998 r. do strefy czarnobylskiej z Askanii Nowej w obwodzie chersońskim sprowadzone zostały konie Przewalskiego, które w zasadzie przetrwały już tylko w ogrodach zoologicznych. Konie w liczbie 31 sztuk w przeciągu następnych kliku lat bardzo szybko zwiększyły swoją populację znakomicie aklimatyzując się do warunków panujących w Zonie. Rozmnażaniu koni sprzyjał fakt, że nie posiadały one naturalnego wroga, który zagrażałby ich życiu18. Podobny projekt asymilacji w Zonie opracowano dla populacji żubrów. Jednym z powodów, które stały za tą decyzją było zdziesiątkowanie tych zwierząt na Ukrainie. W akcie desperacji środowiska ekologiczne, aby ratować żubry próbowały na początku lat 2000. przeforsować umieszczenie ich w czarnobylskiej Zonie, gdzie miałyby większą szansę na przeżycie.

    O programie zasiedlania Zony populacjami dużych zwierząt kopytnych opowiedział Denys Wysznewskyj pracownik przedsiębiorstwa „Ekocentr w Strefie Alienacji, wybitny ukraiński zoolog i radioekolog, autor wielu prac poświęconych biosferze Zony: „W 1998 r. rozpoczęto realizację programu Fauna, której celem było sprowadzenie do Strefy Alienacji koni Przewalskiego, żubrów i koników polskich. Niestety udało się tylko z końmi Przewalskiego. Była tutaj jedna para żubrów, ale niepełnowartościowa, nieodpowiedzialnie podeszli do tego. Samica padła po upływie niecałego roku, a samiec był już zbyt stary, nie odchodził daleko od farmy, zachowywał się zupełnie jak w zoo. Było bardzo wiele wątpliwości co do sposobu realizacji całego programu19. Wysznewskyj zwraca uwagę, że warunki w Zonie okazały się znakomitą szansą dla odrodzenia populacji koni Przewalskiego: „Nie ma możliwości, żeby zwierzęta dłuższy czas przetrwały w zoo, nie ma selekcji naturalnej, nie ma wymiany genów, a w Zonie wszystko odbywa się naturalnie i nawet jak niektóre osobniki zginą wskutek infekcji lub zostaną zagryzione przez wilki, to też jest pozytywne, to naturalna selekcja20. Ukraiński zoolog podkreśla, że pierwsze stada koni liczyły 20-30 osobników, obecnie około 120-150, a ich populacja jest stabilna: „oprócz tego część koni przeszła na stronę białoruską i u nich są już własne stada, w sumie kilkadziesiąt sztuk. Liczebność poszczególnych stad w ciągu roku się zmienia, co jest procesem naturalnym. Stado organizuje się w ten sposób, że jest stary samiec i jego harem z samicami, a także młode. W stadach koni Przewalskiego panuje patriarchat, ale jest też dominująca samica. Gdy dzieci podrosną, te z nich, które stają się zdrowymi samcami mają dwa wyjścia: ojciec ich przegania albo one mogą wygnać ojca i zając jego pozycję. Jeszcze inny wariant jest taki, że samiec może przyjść do stada i zabrać ze sobą samicę – dodaje. Zdaniem Wysznewskiego populacji koni Przewalskiego obecnie nie zagraża niebezpieczeństwo ze strony kłusowników: „Z kłusownictwem na konie Przewalskiego wydarzyła się historia w 2005 lub 2006 roku. Milicja znalazła ciała martwych koni w piwnicy porzuconej chaty, a potem znaleźli chłopca, który kłusował w Zonie. Był bardzo agresywny, uciekł milicji, ale później aresztowali go za granicą Strefy Alienacji, dlatego że był poszukiwany za morderstwo, zastrzelił starego człowieka. Nam jest teraz łatwiej kontrolować stada koni, ponieważ korzystamy z helikopterów, fotopułapek i innego sprzętu"21.

    Kwestia przyszłości żubrów w Zonie wciąż pozostaje otwarta, Wysznewskyj przypomina, że Polacy poprzez WWF (Światowy Fundusz na rzecz Przyrody) zaproponowali niedawno introdukcję polskich żubrów na terytorium Strefy Alienacji: „Polacy stwierdzili, że program odnowienia populacji żubrów w Polsce jest na tyle efektywny, że są gotowi przekazać nam pewną liczbę tych zwierząt. Zresztą żubry w Strefie Alienacji już są, ale w białoruskiej części i jak na razie nie wykazują większego zainteresowania strefą po ukraińskiej stronie granicy"22.

    Zona powoli wraca do pierwotnego stanu przyrodniczego, zanim Polesie zostało poddane silnej antropopresji. Bogactwo świata zwierząt było niegdyś wizytówką tych terenów, na bagnach poleskich królowały łosie, a z drapieżników wilki i rysie nazywane przez miejscowych „plamistym lampartem naszych lasów"23. Dopiero intensywna eksploracja człowieka i nieumiarkowane zabijanie doprowadziły do wytrzebienia wielu gatunków. Rezerwat przyrody na terenie Strefy Alienacji został stworzony z myślą o zachowaniu biologicznej różnorodności, a celem naukowców jest jej identyfikacja. Wśród różnych opinii na temat dzikiej flory i fauny obecna jest również ta, że przyrodę trzeba regulować, np. poprzez ostrzał lub odłów, że trzeba ją koniecznie kontrolować i próbować jakoś nad nią zapanować. Doświadczenie w pracy w Zonie wielu naukowców pokazuje jednak, że jest ona o wiele bardziej złożona niż aktywność człowieka.

    Jak jest naprawdę?

    Sytuacja ekologiczna wynikła w Strefie Alienacji na początku lat 90. jako rezultat oddziaływania czynników radiologicznych oraz zmiany charakteru zarządzania zasobami naturalnymi w Zonie spowodowały odtworzenie bogactwa świata zwierząt, ale równocześnie zmiany ich procesów życiowych. Pojawiły się różne rodzaje kręgowców, z których wiele należy dzisiaj do gatunków rzadkich lub ginących. Odrodzenie flory i fauny pomimo znacznego skażenia ekosystemu doprowadziło do powstania zjawiska opisanego przez ukraińskiego radiobiologa Hennadija Polikarpowa mianem „ekologicznego maskowania"24.

    Odrodzenie dzikiej natury nie było procesem, który można było przewidzieć od razu po wybuchu reaktora. Wręcz przeciwnie, w 1986 r. nastąpił ostry spadek populacji wielu gatunków zwierząt, ptaków i owadów. Zachowały się liczne świadectwa o ginących w rezultacie wysokiej promieniotwórczości gryzoniach i nawet dużych ssakach25. Pierwiastkiem, który jako pierwszy zebrał śmiertelne żniwo był jod-131, promieniotwórczy nuklid, który destrukcyjnie oddziałuje na gruczoł tarczycy, nie wyłączając ludzi. Wiele zwierząt hodowlanych zostawionych w Zonie po ewakuacji jej mieszkańców zginęło wskutek zbyt dużych dawek jodu-131, to samo mogło stać się z dzikimi zwierzętami26. Tak zwany „rudy las" znajdujący się w bezpośredniej odległości od czarnobylskiego reaktora na oczach uczestników likwidacji skutków katastrofy i naukowców zaczął szybko usychać i wszystko wskazywało na to, że przynajmniej niektóre obszary Strefy Alienacji mogą się wkrótce przekształcić w radioaktywną pustynię z ewentualnie egzystującymi w nich zmutowanymi przedstawicielami niektórych gatunków. Wszelako na oczach zdumionego społeczeństwa, w tym także naukowców Strefa Alienacji zamiast pustyni zaczęła przekształcać się w tętniący życiem i kwitnący rezerwat przyrody.

    W pierwszej połowie lat 90. było już oczywiste, że pesymistyczne wizje nie znalazły odzwierciedlenia w rzeczywistości. Zaczęto zastanawiać się dlaczego tak się stało. Pierwszy wniosek nasuwał się w związku z niewątpliwą poprawą stanu radiologicznego środowiska, poziom promieniowania znacząco się obniżył, w porównaniu do 1986 r. nawet tysiące razy. Jod-131 o krótkim okresie połowicznego rozpadu przestał zagrażać żyjącym istotom, z kolei cez-137, stront-90 i inne promieniotwórcze pierwiastki podlegały procesowi zagłębiania w glebę, a także stopniowym i naturalnym procesom dekontaminacji.

    Przed wybuchem katastrofy kłusownictwo, rybołówstwo i legalne polowania były najważniejszymi przyczynami wytrzebienia dużych ssaków, ale i mniejszych gatunków. Również działalność rolnicza, stosowanie pestycydów, niszczenie naturalnych siedlisk zwierząt i ptaków prowadziło do ograniczenia poszczególnych populacji lub całkowitego zaniku. Z chwilą, gdy czynnik antropologiczny przestał odgrywać istotną rolę, a człowiek na zawsze opuścił swoje miejsca zamieszkania nastąpiła eksplozja flory i fauny, która zbiegła się w czasie ze znaczącym obniżeniem poziomów promieniowania. Doprowadziło to do wzrostu populacji nieniepokojonych zwierząt, w pierwszej kolejności łownych, a także zmiany ich zwyczajów (np. miejsc żerowania) i trybu życia. Z drugiej strony zaobserwowano czasowe lub stałe zmniejszanie populacji innych gatunków np. kaczki krzyżówki lub łyski zwyczajnej.

    Wydaje się, że zwierzęta były w stanie przeżyć na tyle długo, aby przekazać życie kolejnym pokoleniom. Szybkie rozmnażanie oraz większa ilość potomstwa były reakcją na nietypowe warunki środowiskowe związane z radiacją, przecież głównym zadaniem każdego żywego organizmu jest wydać potomstwo i zachować gatunek w zmienionych lub wręcz wrogich warunkach. Rozmnażanie stało się przyczyną np. nadmiernej ilości gryzoni w strefie, wkrótce jednak wyregulowanej pojawieniem się dawno niespotykanych w tym regionie drapieżników. Należy jednak wziąć pod uwagę, iż wzrost liczby zwierząt nie był tylko rezultatem rozmnażania, czy większej przeżywalności, ale także migracji gatunków z zewnątrz zwabionych bogatą bazą pokarmową w Zonie27.

    Również dzisiaj na obszarze Strefy Alienacji istnieje wiele miejsc, w których poziomy promieniowania wielokrotnie przekraczają dopuszczalne normy i stanowią poważne zagrożenie dla człowieka. Poziom promieniowania wprawdzie obniżył się, ale radionuklidy przedostały się do ziemi i wód powierzchniowych. Badania pracowników Instytutu Rolnictwa Narodowej Akademii Nauk Agrarnych Ukrainy wykazały, że główna ilość promieniotwórczego cezu po upływie kilkudziesięciu lat od wybuchu nadal skoncentrowana jest w górnej i dobrze ukorzenionej warstwie gleby. W najbliższej perspektywie będzie on wciąż przenikał do roślin i organizmów zwierząt. Roślinność zjadana przez wiele gatunków ssaków przyczynia się do wewnętrznego napromieniowania organizmów. Z kolei roślinożercy stają się ofiarami drapieżników i w ten sposób cykl obiegu promieniotwórczych izotopów zostaje zamknięty. Ale nawet tam, gdzie gęstość skażenia była poniżej ustawowych norm naukowcy zaobserwowali kilkukrotne przekroczenie dopuszczalnych poziomów promieniotwórczego cezu w mleku, mięsie i roślinach.

    Badania nad wpływem promieniowania na czarnobylską florę i faunę muszą uwzględniać uwarunkowania wynikające z niejednorodnej charakterystyki radiologicznej strefy, zwyczajów zwierząt, sposobu żerowania, miejscach przebywania, np. w obszarach o dużej koncentracji radionuklidów oraz cech anatomicznych.

    Przeprowadzone na przełomie 80/90. badania wykazały zwiększoną zawartość radionuklidów w tkance mięśniowej (Cezu-137 nawet kilkudziesięciokrotnie) i kościach zwierząt, w tym łownych czyniąc je nieprzydatnymi do spożycia. Pod koniec lat 80. znaczna ilość strontu została wykryta w skorupach ptasich jaj, co zdaniem specjalistów obniżyło ich zdolności reprodukcyjne. Sięgającą 75% embrionalną śmiertelność stwierdzono w jajach kaczki krzyżówki28.

    Wnioski ukraińskich naukowców potwierdziły zwiększenie liczby strontu-90 w kościach zwierząt roślinożernych. Ustalono także, iż w komórkach szpiku kostnego płazów częstotliwość uszkodzeń chromosomu jest 3-10 razy większa niż w grupie kontrolnej. Pomimo zmniejszania się z upływem lat dawki ekspozycyjnej uszkodzenia chromosomów nie zmieniają się, co świadczy o roli inkorporowanych w kościach radionuklidów, które przedostają się do organizmów zwierząt wraz z pokarmem. Badania przeprowadzone w latach 90. na płazach żyjących w ujęciach wodnych czarnobylskiej Zony wykazały obecność strontu-90 i cezu-137 w szkieletach płazów sprzyjających różnego rodzaju deformacjom kości, zwłaszcza pojawieniu się dystrofii włóknistej (osteodystrophia fibrosa)29.

    Wśród zwierząt zarejestrowano więcej odstępstw od normy i anomalii w wyglądzie organów wewnętrznych, np. płuc, nerek, wątroby. Zmiany zewnętrzne – np. w ubarwieniu motyli. Razem z nimi zarejestrowano somatyczne mutacje – zmiany w chromosomach. Naukowcy podkreślali, że tych ostatnich prawie w ogóle nie obserwowali poza Zoną. Część badaczy uważa, iż przy stosunkowo niedużych dawkach promieniowania możliwa jest mutacja dziedziczna30.

    Duże zainteresowanie wzbudzało życie w skażonym zbiorniku chłodzącym

    Enjoying the preview?
    Page 1 of 1