Cyd
()
About this ebook
Pierre Corneille
Francuski dramaturg i poeta, wybitny twórca francuskiego dramatu klasycystycznego.
Pochodzący z zamożnej rodziny prawnik, adwokat w Rouen, publikował też sztuki teatralne (m.in. Mélite, Clitandre, L’Illusion comique), które zdobyły taką popularność, że ich autor z czasem postanowił całkowicie poświęcić się literaturze. Tworzył w tym okresie tragedie o tematyce historycznej (np. Horacjusze, La Mort de Pompée).
Wielkim wydarzeniem był Cyd (1637) – nowatorska sztuka, w której nacisk przeniesiony został z dramatycznych wydarzeń na przeżycia wewnętrzne i dylematy bohaterów, wywołała wielkie zainteresowanie, a jednocześnie zgorszenie. Kardynał Richelieu skłonił Akademię Francuską do potępienia utworu.
Od 1652 r. Corneille zaprzestał pisania dramatów, ale wydał wierszowany przekład Naśladowania Chrystusa średniowiecznego mistyka Thomasa à Kempis. W latach 60. i 70. znów powstawały utwory teatralne (m.in. Edyp, Otto, Tytus i Berenika), jednak publiczność francuska skupiła się teraz na bardziej nowoczesnych dziełach Racine'a i Moliera.
Zm. 1 października 1684 w Paryżu
Najważniejsze dzieła: Cyd, Cynna, Horacjusze, Polieukt męczennik, L’Illusion comique
Pierre Corneille
Pierre Corneille, aussi appelé « le Grand Corneille » ou « Corneille l'aîné », né le 6 juin 1606 à Rouen et mort le 1er octobre 1684 à Paris, est un dramaturge et poète français du XVIIe siècle.
Related to Cyd
Related ebooks
Cyd Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDon Carlos: Infant hiszpański. Poemat dramatyczny Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsAntygona Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsIfigenia w Aulidzie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsAchilleis: Sceny dramatyczne Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMakbet Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsŚwiętoszek. Tartuffe: Komedia w pięciu aktach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKról Lear Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsOtello Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsAchilleis Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKról Edyp Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsBurza Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSatyry. Listy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKról Ryszard II Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDziewica Orleańska: Tragedia romantyczna w pięciu aktach z prologiem Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsBalladyna Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsCień Kwapry Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsWiersze: Wybór Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDombi i syn Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKról Ryszard III: Tragedia w 5 aktach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsTroilus i Kresyda Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKiejstut Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsCzęść pierwsza Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPan Geldhab: Komedia w trzech aktach wierszem Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSatyry Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsJak wam się podoba Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSatyry i epigramaty Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSzmaragdowe Miasto Krainy Oz Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsCzarny Płaszcz Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPiczomira, królowa Branlomanii: Tragedia w trzech aktach Rating: 0 out of 5 stars0 ratings
Reviews for Cyd
0 ratings0 reviews
Book preview
Cyd - Pierre Corneille
w Sewilli.
AKT I
SCENA 1
SZIMENA, ELWIRA.
SZIMENA
Więc mówił?
ELWIRA
Że się cieszy,
że wybór twój pochwala,
że na śluby z Rodrygiem
zezwala.
SZIMENA
Więc zezwala?
ELWIRA
Mówił to, że w Don Sanszu
godnego ma rywala;
ale Rodryga więcej
poważa i szanuje.
SZIMENA
Tak tedy skłonność serca
mojego odgaduje.
ELWIRA
Co prawda, nie mówiłam,
że serce twe się skłania
więcej ku Rodrygowi.
Rzecz całą przedstawiłam,
jako niepewną jeszcze:
Że obydwaj młodzieńce
równo godni kochania.
To ucieszyło hrabię
i sam w pospiesznej mowie
wychwalał ród Rodryga;
Diega liczne zasługi,
ich przodków szereg długi.
Mówił, że go zniewala:
ród, zasługi, przodkowie.
„W pierszym rzędzie ich kładę",
rzekł, „Kraj przez nich się dźwiga".
Lecz spieszył się na Radę,
gdzie król i senat radzą,
komu na wychowanie
powierzą królewicza.
Don Gomez pewny prawie,
że jemu to oddadzą, —
spodziewa się zaszczytu, —
nie spodziewa rywala.
Czyli¹ się nie przelicza?
Król widząc go łaskawie
wśród rycerzy u szczytu
w wojewódzkiej opończy,
rad by pewno, by gonił
za surm wojennych dźwiękiem.
Królewicz, gdy nieletni,
ojciec go będzie chronił
przed broni ostrym szczękiem.
Zaś gdy się Rada skończy,
Rodrygo ojca skłonił,
aby o twoją rękę
natychmiast hrabię prosił.
Czas więc już bardzo krótki
od przyszłości nas dzieli,
by szczęście twoje głosił, — —
w weselnym dźwięku fletni
zakończył twoje smutki.
Jeszcze się boisz o swego Rodryga?
SZIMENA
Bo wielkie szczęście los zazdrosny ściga.
Gdy człowiek naprzód dolą swą się cieszy,
już tajemnicze, niezgadnione moce
cios dlań gotują, co szczęście zdruzgoce.
Odchodzą.
SCENA 2
INFANTKA, ELEONORA.
INFANTKA
Nareszcie dzieło moje
już będzie ukończone,
gdy Don Rodrygo pojmie
Szimenę pięknolicą.
Tak więc miłosne prawo
wiąże orła z orlicą.
Szczęście im się zaśmiało.
Czyli Los da rękojmię?
Don Gomez już się skłania
oddać mu ją za żonę.
Teraz, Eleonoro,
powinna bym się cieszyć,
że mi się tak udało
złączyć dwa wielkie rody,
żem pięknego młodzieńca
obdarzyła dziewicą,
najpierwszą z mego dworu.
Miłość ta nie od razu
zajęła się płomieniem
takim, jak dzisiaj płonie.
Jednak, mimo oporu,
Rodryga wnet przykłonię,
Dziś serca im goreją
jednem ino² pragnieniem.
Lecz, czyli mam się przyznać,
że równocześnie ze mną
(Ach! to cię będzie śmieszyć)
dziwne rzeczy się dzieją.
Twoje oczy się śmieją?
Ty może odgadujesz?
Zgadujesz?
ELEONORA
Nic trudnego.
Pewno ci się podoba
swatany rycerz młody
i żal ci swatanego?
INFANTKA
Daj rękę do mej dłoni,
przytul ją tu do serca,
czy serce moje czujesz
jak bije, silnie bije!
To może władztwo czyje?
To może tyle znaczy:
że książęce serduszko
kogoś uznawać raczy
panem, — że pokochało? —
ELEONORA
Ach, dziwię się niemało;
przelotne jakieś drżenie.
INFANTKA
O miłości! Srogi tyranie!
Amorze, wszechwładne bóstwo.
Jakżebym była wdzięczna tobie,
gdybyś, wejrzawszy w me ubóstwo,
dał wielką miłość i kochanie.
Po stopniach tronu droga do mnie.
Przybywaj, przybądź w snach wyśniony:
wiary dochowam ci niezłomnie,
Amorze, bóstwo niezbyte!