Discover millions of ebooks, audiobooks, and so much more with a free trial

Only $11.99/month after trial. Cancel anytime.

Batalion misiów
Batalion misiów
Batalion misiów
Ebook74 pages56 minutes

Batalion misiów

Rating: 0 out of 5 stars

()

Read preview

About this ebook

Zbiór opowiadań, które ukazywały się w prasie literackiej w latach 1995-1998 w czasopismach: „Twórczość” 1995, nr 2; „Nowy Nurt” 1995, nr 5, 18; „FA–art” 1996, nr 3; „Bundesstasse 1” 1996/97, nr 10; „bruLion” 1996, nr 1; „Opcje” 1998, nr 4. Pierwodruk książkowy: biblioteka „Kartek”, Białystok 2001. Wydanie w wersji elektronicznej przejrzane i poprawione przez Autora.

LanguageJęzyk polski
Release dateAug 28, 2014
ISBN9781310283789
Batalion misiów
Author

Krzysztof Jaworski

Krzysztof Jaworski (ur. 1966) - poeta, prozaik, scenarzysta, dramaturg, historyk literatury. Publikował m.in. w czasopismach "bruLion", "Twórczość" i "Dialog". Współzałożyciel Wytwórni Filmów Amerykańskich, w której zrealizowano film Golasy na podstawie scenariusza jego autorstwa. Wydał m.in. Wiersze (1992), Kameraden (1994), Pod prąd (1999), Czas triumfu gołębi (2000), Kapitał (2002), Dusze monet (2007), Warzywniak (2009), Do szpiku kości (2013).

Related to Batalion misiów

Related ebooks

Related categories

Reviews for Batalion misiów

Rating: 0 out of 5 stars
0 ratings

0 ratings0 reviews

What did you think?

Tap to rate

Review must be at least 10 words

    Book preview

    Batalion misiów - Krzysztof Jaworski

    BATALION MISIÓW

    Krzysztof Jaworski

    Copyright by Krzysztof Jaworski

    Projekt okładki Wojciech Wilczyk (c) 2014

    Smashwords Edition

    Jaworski Self-Publishing

    Wydanie drugie, wersja elektroniczna 2014

    All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości bez zgody autora zabronione. Prezentowane opowiadania ukazywały się w latach 1995-1998 w czasopismach: Bezbożnik wojujący, Wyznania polskiego fryzjera – „Twórczość 1995, nr 2; Batalion misiów, Listy z pociągów – „Nowy Nurt 1995, nr 5 i 18; Feminista bez powodu – „FA–art 1996, nr 3; Jezus na prezydenta, Ikar (7:45-9:07) – „Bundesstasse 1 1996/97, nr 10; Śmierć, wieczna rewolucjonistka – „brulion 1996, nr 1; Pan Skarpeta, „Opcje 1998, nr 4. Pierwodruk książkowy: Batalion misiów, biblioteka „Kartek", Białystok 2001. Niniejsze drugie wydanie, przejrzane i poprawione przez Autora, ukazuje się w formie elektronicznej.

    SPIS TREŚCI

    *Prolog

    BATALION MISIÓW

    *Jedenaście dowodów na istnienie

    BEZBOŻNIK WOJUJĄCY

    LISTY Z POCIĄGÓW

    FEMINISTA BEZ POWODU

    TYŁEK JOANNY D’ARC

    JEZUS NA PREZYDENTA

    IKAR (7:45-9:07)

    BAJKA O DWÓCH RYBAKACH

    ŚMIERĆ, WIECZNA REWOLUCJONISTKA

    *Epilog

    PAN SKARPETA. Opowiadanie dla dzieci

    ***

    PROLOG

    ***

    == BATALION MISIÓW ==

    – Hej, człowieku, skąd wytrzasnąłeś tego porucznika? – pytały misie, obserwując porucznika, który był jedynym człowiekiem w ich batalionie.

    – Przewiozłem go statkiem – powiedział miś.

    – Przewiozłeś go statkiem? – pytały podenerwowane misie.

    Bezradność poprzedniego porucznika zupełnie wyprowadzała je z równowagi.

    Batalion misiów (około trzystu misiów), był jedynym batalionem misiów, który do tej pory nie miał swojego porucznika.

    Pochrapywanie utrudzonych misiów.

    Misie zlizywały miód, głaskały brzuchy mrucząc bezwładnie.

    – Nieźle – powiedział miś, posyłając turecki uśmiech swoim obolałostopym łapkom.

    Wszystkim misiom łapki powykrzywiały się od forsownej konnej jazdy.

    Konny batalion misiów galopował do ataku.

    – Jazda, wstawać miśki! – darł się porucznik.

    Długie głupie nudne absurdalne życie misia.

    Resztki misiowego futerka na zasiekach z kolczastego drutu. Grupa zmarzniętych na kość misiów kuca wokół czegoś.

    – Nie możecie w nieskończoność unikać walki – tłumaczy zrezygnowane coś.

    Błagalne, kruszące się słowa chrzęszczą fałszywie, jak załamujący się lód.

    – O! – mówi miś i oskarżający palec trafia na zasieki przystrojone futerkiem.

    Smutna historia, która zdarzył się wczoraj.

    Głowy zagubionych misiów kręcą się niespokojnie na wszystkie strony.

    – Nie możecie w nieskończoność unikać walki – tłumaczy porucznik. – To – wskazuje palcem – to tylko smutna historia, która zdarzyła się wczoraj. – Jestem tu po to, żeby tego unikać.

    – Tylko nie myślcie sobie, że cholerna wojna to chleb z miodem – mówi sarkastyczny miś, który już wie. – Zapamiętajcie sobie durnie, cholerna wojna to zgrabiałe ręce i porucznicy za których trzeba przepłacać.

    – Zapamiętaj sobie durniu! – wrzeszczy sprzedawca poruczników zgrzytając zębami – to najlepszy porucznik jakiego kiedykolwiek udało mi się trafić.

    Najlepszy porucznik jakiego kiedykolwiek udało się trafić siedzi na ziemi kosztując tylko nędzne dwadzieścia dolców.

    – Te nędzne dwadzieścia dolców, które wybulisz – zachwala sprzedawca – to wyjątkowo przystępna cena promocyjna.

    – Dobrze utrzymany porucznik posłuży lata – mówi sprzedawca doradzając aby przemyt odbył się statkiem. – Tak najbezpieczniej – obłudna ręka sprzedawcy macha przyjaźnie.

    – Hej, człowieku, skąd wytrzasnąłeś tego porucznika? – pytają misie.

    Porucznik za dwadzieścia dolców uśmiecha się przyjaźnie nie istniejącym siekaczem.

    – Przemyciłem go statkiem – mówi miś.

    – Musimy o niego dbać – mówi miś.

    – Stracił ząb w karczemnej bójce z portowymi dziwkami.

    – Nie mamy zamiaru dbać o jakiegoś pedała – buntują się misie.

    – Czy nie widzisz, że ledwo udaje się nam wynieść cało własne tyłki?

    – I chyba nie powiesz że dałeś za niego całe dwadzieścia dolców?

    – Czasem mógłbyś z siebie człowieku flaki wypruć, a nikt tego nie doceni.

    – Pośpiewajmy teraz – zachęca porucznik.

    Zniechęcony batalion podejmuje pieśń. Prostoduszna pieśń opowiada o tym, co zawsze może się przytrafić każdemu misiowi na wojnie.

    Porucznik nauczył się jej na wojnie.

    Teraz tylko zmieniał słowa.

    – Flaki człowieku, co ja mówię, serce byś sobie wydarł, własne serce, a nikt tego nie doceni – żali się uczynny miś.

    – Śpiewać miśki, śpiewać! – zachęca porucznik.

    Misie, które nie śpiewają, nienawidzą much.

    Nienawidzą stać w wodzie po same jaja.

    Nienawidzą pór roku, które zmieniają się nie wiadomo po co.

    Sto misiów nie śpiewa.

    Czterdzieści siedem misiów kompletnie bez słuchu wykrzykuje w niebo swoją nienawiść do wszystkiego, co przyszło im nienawidzić.

    – Równo! – wrzeszczy porucznik.

    Nienawidzi bagnetów włażących między żebra.

    – Tak wyszło – mówi miś.

    – Tak wyszło – mówi miś.

    Cisza staje się podwójna, gęsta jak miód i brzęczy w powietrzu.

    Rozmawianie z misiami jest monotonne.

    Nigdy tego nie próbujcie.

    – Baczność! Kolejno odlicz – wrzeszczy porucznik a potem chodzi i liczy: jeden misiek, dwa miśki, trzy miśki...

    Dziobanie automatycznego palca, który porusza się wraz z porucznikiem, zliczając misie, jest naprawdę denerwujące.

    – Po cholerę najpierw każe nam odliczać, a potem i tak sam

    Enjoying the preview?
    Page 1 of 1