Discover millions of ebooks, audiobooks, and so much more with a free trial

Only $11.99/month after trial. Cancel anytime.

Wilk, koza i koźlęta
Wilk, koza i koźlęta
Wilk, koza i koźlęta
Ebook56 pages25 minutes

Wilk, koza i koźlęta

Rating: 0 out of 5 stars

()

Read preview

About this ebook

Stara pani koza wyjeżdża do miasta, żeby załatwić dorosłe sprawy. Zostawia w zagrodzie swoje małe koźlątka - nakazuje im być ostrożnym, zamknąć furtkę i nikomu nie otwierać. Wśród dzieci znajduje się Czarnuszka - koźlątko nieco naiwne i bujające w obłokach. Tymczasem za ogrodzeniem czai się wilk, który tylko czeka, aż stara koza oddali się od swoich dziatek. Bajka w stylu klasycznych baśni braci Grimm - trzyma w napięciu i przynosi morał. Opowieść wielokrotnie przenoszona na deski teatrzyku dla dzieci. Utwory Jana Grabowskiego od lat bawią, wzruszają i... wychowują. Pisarz i pedagog specjalizował się w opowieściach o zwierzętach, w których promuje postawę szacunku i wrażliwości wobec naszych mniejszych braci, a także uważność na ich emocje. Bohaterowie tych czułych historii to głównie koty, psy, zwierzęta gospodarskie i leśne oraz ptaki. Jedne mają trudny charakter, inne - przeszłość, o której wolałyby zapomnieć. Wszystkie bez wyjątku są jednak do siebie przyjaźnie nastawione i przeżywają wspólnie szalone przygody.
LanguageJęzyk polski
PublisherSAGA Egmont
Release dateDec 8, 2022
ISBN9788728396520
Wilk, koza i koźlęta

Read more from Jan Grabowski

Related to Wilk, koza i koźlęta

Related ebooks

Reviews for Wilk, koza i koźlęta

Rating: 0 out of 5 stars
0 ratings

0 ratings0 reviews

What did you think?

Tap to rate

Review must be at least 10 words

    Book preview

    Wilk, koza i koźlęta - Jan Grabowski

    Jan Grabowski

    Wilk, koza i koźlęta

    Saga Kids

    Wilk, koza i koźlęta

    Zdjęcie na okładce: Shutterstock

    Copyright © 1949, 2022 SAGA Egmont

    Wszystkie prawa zastrzeżone

    ISBN: 9788728396520 

    1. Wydanie w formie e-booka

    Format: EPUB 3.0

    Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.

    Język, postacie i poglądy zawarte w tej publikacji nie odzwierciedlają poglądów ani opinii wydawcy. Utwór ma charakter publikacji historycznej, ukazującej postawy i tendencje charakterystyczne dla czasów z których pochodzi.

    www.sagaegmont.com

    Saga jest częścią Grupy Egmont. Egmont to największa duńska grupa medialna, należąca do Fundacji Egmont, która każdego roku wspiera dzieci z trudnych środowisk kwotą prawie 13,4 miliona euro.

    Stara pani koza musiała wyjść do miasta po sprawunki. Powiada więc do swoich dzieci:

    — Ja wychodzę! Proszę zamknąć za mną furtkę! Na haczyk! I nie otwierać nikomu! Rozumiecie?

    — Nawet Kacperkowi i Melańci? — spytało jedno z koźląt, Czarnuszka było mu na imię, a wyrywało się ono zawsze niezupełnie do sensu.

    Stara koza spojrzała na Czarnuszkę lekkim zezem i mówi:

    — Zawsze jesteś taka, jakbyś dopiero co z nieba spadła!

    — Bo co?

    — No, bo Kacperek i Melańcia to są przecież kaczki.

    — Więc jak?

    Stara koza spojrzała na córkę ostrzejszym już zezem. Ale nie odpowiedziała jej nic, tylko mrugnęła na drugie koźlę:

    — Wytłumacz jej, Beba, bo ja już nie mam cierpliwości z nią rozmawiać!

    Więc Beba dała różkami lekką sujkę Czarnuszce w bok i zaczyna;

    — To ty nie wiesz o tym, że Kacperek i Melańcia to są kaczki?

    Czarnuszka skrzywiła się i mruczy:

    — Wiem. Dlaczego nie miałabym wiedzieć? Więc co?

    — Więc to! — wyrwało się trzecie koźlę i zatupało z niecierpliwości nóżkami.

    Był to koziołek biały w piękne kasztanowate łaty.

    — No, więc jak? — mazała się Czarnucha.

    — Więc tak — próbowała jej spokojnie wyjaśnić Beba — że kaczki są małe.

    — To i co z tego? Wielka mi rzecz! Niby to ja nie wiem, że są małe!

    — To nie potrzebują wchodzić przez furtkę, ale mogą się do nas wsunąć pod płotem. rozumiesz? — beknęło ze złością czwarte koźlę, mały, zwinny i żywy koziołek, co miał czarną plamę na prawym oku i czarne prawe ucho.

    — Dlaczego? — jęknęła Czarnucha.

    — Gadajże tu z tą Czarnuchą! — krzyknęły zgodnie dwa koziołki i nadstawiały już różki, żeby uparciucha kuksnąć pod żebro.

    — Mamusiu! Już te chłopaki zaczynają! — zabeczała boleściwie Czarnucha i skryła się za matkę.

    — Świętego byś z cierpliwości wyprowadziła — powiada do niej na to stara koza.

    — A cóż ja jestem temu winna, kiedy mi nikt nigdy nic porządnie nie chce wytłumaczyć! — pisnęła Czarucha i... w bek.

    Stara koza popatrzyła na nią, popatrzyła, pokiwała głową i mówi do Beby:

    — Zamknij więc, Bebuchno, furtkę na haczyk. No i nie otwieraj nikomu.

    — Dawniej nie kazałaś się nam tak starannie

    Enjoying the preview?
    Page 1 of 1