Discover millions of ebooks, audiobooks, and so much more with a free trial

Only $11.99/month after trial. Cancel anytime.

Mała Lunatyczka - Opowiadania dla nie całkiem dorosłych
Mała Lunatyczka - Opowiadania dla nie całkiem dorosłych
Mała Lunatyczka - Opowiadania dla nie całkiem dorosłych
Ebook78 pages29 minutes

Mała Lunatyczka - Opowiadania dla nie całkiem dorosłych

Rating: 0 out of 5 stars

()

Read preview

About this ebook

Mała Lunatyczka to seria krótkich opowiadań dla dorosłych, którzy jednak się w tej dorosłości jeszcze nie zagubili. W bajkowym, onirycznym świecie, podążamy krokami głównej bohaterki, dziewczynki zarazem zupełnie zwykłej – i dziwnej; mocno stąpającej po ziemi – i fruwającej ponad dachami. Mała Lunatyczka spotyka anioły, porzucone pluszowe misie, nocnych stróżów, których zadaniem jest gaszenie światła tlącego się w żywym człowieku. I choć są to osoby, byty, niemalże niezauważalne dla większości ludzi, jej wyczulone dziecięce zmysły odkrywają w nich człowieczeństwo. Ona wie, ona czuje, że każdy z nich ma jakąś historię do opowiedzenia. I to od nich dowiaduje się o śmierci, pustce, przyjaźni. A że są jedynymi jej prawdziwymi przyjaciółmi w hermetycznym świecie dziecięcej wyobraźni, obcuje z nimi na co dzień, wyczekując tajemniczej i niezrozumiałej dorosłości.  Zdarza się, że nie rozumie ich przekazów, a wtedy nie czerpie ze swych doświadczeń niczego, żadnej przydatnej wiedzy. Ale też owo 'nic', owo pominięcie, przeoczenie jest ostatnim krokiem na ścieżce dzieciństwa. Tym, który pozwala przejść do następnego etapu życia. I który wiąże się definitywnie z zapomnieniem świata dziecięcych rojeń. I wybaczeniem.

LanguageJęzyk polski
Release dateDec 30, 2021
ISBN9788365197023
Mała Lunatyczka - Opowiadania dla nie całkiem dorosłych
Author

Amelia Hoel

Amelia Hoel is a children's writer, but Little Sleepwalker is not a book for young readers. Rather, it is a poetic description of her difficult entry into the strange world of adults. Orphaned at an early age, she long shunned adulthood, which, in her childhood mindset, was associated only with loneliness, aging, and death. Now she has dealt with the demons of childhood, and Little Sleepwalker is her poetic farewell to the times when a child's loneliness in the adult world was her daily reality. 

Related to Mała Lunatyczka - Opowiadania dla nie całkiem dorosłych

Related ebooks

Related categories

Reviews for Mała Lunatyczka - Opowiadania dla nie całkiem dorosłych

Rating: 0 out of 5 stars
0 ratings

0 ratings0 reviews

What did you think?

Tap to rate

Review must be at least 10 words

    Book preview

    Mała Lunatyczka - Opowiadania dla nie całkiem dorosłych - Amelia Hoel

    Przyjaciołom Małej Lunatyczki

    Wstęp

    PEWNEGO DNIA DO POKOJU na ostatnim piętrze starego domu, w pewnym dużym mieście, wprowadziła się mała dziewczynka. Mieszkała z mamą, ale często była sama, choć nie samotna, bo miała wielu przyjaciół. Dorośli ich jednak nie widzieli i mówili, że ma po prostu bujną wyobraźnię.

    To była dziwna dziewczynka. Nikt nigdy nie widział, aby chętnie wstawała do szkoły, za to mówiono, że nocą wymyka się z domu na samotne spacery po mieście, a nawet po starym i pięknym cmentarzu, który był w pobliżu.

    Oczywiście, że to nie była prawda, bo małe dziewczynki nie wychodzą same z domu w nocy. Choć... Kto to wie? W nocy wszystkie koty są czarne i nigdy nie wiadomo, kto tam spaceruje po starym cmentarzu.

    To właściwie była zupełnie zwykła dziewczynka, ale jednak trochę dziwna. Sama siebie nazywała Małą Lunatyczką tak często, że nikt poza jej mamą nie pamiętał, jak właściwie ma na imię. I tak było, aż wreszcie dorosła i wszyscy w końcu zapomnieli, kim była Mała Lunatyczka.

    Pokój z widokiem

    — WITAJ — POWIEDZIAŁ Gołąb Pocztowy.

    — Uhm... — mruknęła Mała Lunatyczka, z trudem otwierając oczy.

    — Jeszcze śpisz? Już prawie południe — powiedział i cicho zagruchał.

    — Nie wiesz, że jestem lunatyczką? Kiedy ty śpisz, ja chodzę i podglądam świat. Świat w nocy jest zupełnie inny. I o wiele bardziej ciekawy. Ale gołębie wtedy śpią na parapetach.

    — Nic nie wiem o nocnym świecie. No i zgubiłem mój parapet. Ale wiem, że na jest dworze słońce i kto żyw wychodzi z domu. A ty co?

    — A ja nie lubię słońca. Słońce utrudnia myślenie i szczypie w oczy. Spróbuj myśleć, mając oczy pełne słońca!

    Gołąb Pocztowy podreptał po parapecie i oparł się główkę o futrynę wypaczonego okna, bo był zmęczony.

    — To dlatego mieszkasz w takim ciemnym pokoiku? I masz Okno Z Widokiem Na mur?

    — To kiedyś było okno z widokiem na inne okno. Jak się pochylałam, to widziałam na wylot przez tamten dom, bo tamto okno też miało okno, które z kolei wychodziło na niebo... Hmm, to trochę skomplikowane, wiem. Fakt jednak, że potem to pierwsze okno zamurowali.

    — Wolnego, które, to pierwsze czy drugie? Twoje jest które, drugie czy pierwsze? — Gołąb Pocztowy podrapał się skrzydłem po głowie.

    — Moje się nie liczy, ptasi móżdżku, zamurowali tamto okno — krzyknęła Mała Lunatyczka i wskazała palcem w stronę muru.

    — Aha. Rozumiem — powiedział Gołąb Pocztowy, trochę obrażony. — A nie wiesz czasami, gdzie mieszkam?

    — Myślałam, że Gołębie Pocztowe zawsze trafiają do swojego domu. I właściwie skąd Ja mam wiedzieć, gdzie Ty mieszkasz? Przecież widzisz, że jestem dość małą dziewczynką. Nawet nazywam się Mała Lunatyczka.

    — Oooo, bardzo mi miło. Nigdy jeszcze nie spotkałem lunatyka żadnego rozmiaru. Możesz nie wiedzieć, ale ja też jestem jeszcze dość młody. Pewnie dlatego zabłądziłem! A właściwie skąd ty wiesz, że na niebie jest księżyc i już trzeba lunatykować? Przecież widzisz tylko mur sąsiedniego domu — zdziwił się Gołąb Pocztowy.

    — Poznaję to po księżycu, który świeci w moim pokoiku co noc — odburknęła Mała Lunatyczka.

    — Phi, nie wierzę! Przecież żaden księżyc nie świeci co noc. No, przecież chmury, nowie i te rzeczy... To chyba nie księżyc tylko jakaś... hmm... bezsenność — powiedział przemądrzale Gołąb Pocztowy i nagle — zupełnie bez pożegnania — odleciał. Nie było widać, w którą stronę — może po prostu spadł z parapetu?

    Mała Lunatyczka wlepiła wzrok w mur, na którym słońce wypalało rude plamy. Potem zasłoniła okno czarną kotarą ze wzorem w gwiazdy i z ogromnym srebrnym księżycem.

    — Mój księżyc świeci nawet w dzień!

    Enjoying the preview?
    Page 1 of 1