Cud na kirkucie
()
About this ebook
Klemens Junosza
właśc. Klemens Szaniawski
Powieściopisarz, nowelista i felietonista polski.
Syn Władysława, podprokuratora sądu, i Leontyny z Brodowskich. Wcześnie utraciwszy rodziców uczył się u pijarów w Łukowie, następnie w Siedlcach. Z powodu trudnej sytuacji finansowej szkoły nie ukończył, lecz wrócił do Lublina, gdzie kilka lat pracował w Izbie Obrachunkowej. Po 1875 r. zamieszkał w Warszawie, gdzie zajmował się pracą literacką i dziennikarstwem, a także zarządzał majątkiem rodzinnym w Woli Korytnickiej pod Węgrowem. W latach 1877-1883 był sekretarzem redakcji dziennika „Echo“, potem członkiem redakcji „Wieku“. Przez jakiś czas redagował „Wędrowca“ oraz wydawnictwo „Biblioteka Dzieł Wyborowych“. Mieszkając w Warszawie utrzymywał łączność z Lublinem. Liczne teksty opublikował w „Gazecie Lubelskiej“ i „Kalendarzu Lubelskim“. W 1875 r. ożenił się z córką lubelskiego rejenta Karoliną (Zofią) Piasecką, również literatką, z którą doczekali się syna. Zmarł na gruźlicę w sanatorium w Otwocku.
Rodzinne miasto urządziło pisarzowi uroczysty pogrzeb, który stał się wielką manifestacją ludności i został opisany przez liczne czasopisma polskie. W Lublinie na osiedlu Wieniawa istnieje ulica jego imienia. Jego imieniem nazwano również jedną z ulic w Krakowie.
Zm. 21 marca 1898 r. w Otwocku (Rosja)
Najważniejsze dzieła: opowiadania: Z mazurskiej ziemi, Przy kominku, Z Warszawy. Nowelle, powieści: Pan sędzia, Pająki.
Related to Cud na kirkucie
Related ebooks
Kwiat lotosu Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPłanety Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsCudza żona i mąż pod łóżkiem - zbiór opowiadań Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDialogi. Humoreska dramatyczna. Proza poetycka Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsZ dziennika starego dziada Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPodróże Beniamina Trzeciego Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMałopolski Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSkarabeusz Izydy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsNa biegunach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSprowadź mi męża, Barlow, czyli morderstwo po amerykańsku Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsZwierciadlana zagadka Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsSzewcy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsW szponach Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsImieniny Haneczki Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsRupiecie Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsRód Rodrigandów. Rozbójnicy z Maladety Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMilionowy banknot Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKiedy znów będę mały Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsBobo: Studium – powiastka Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsRymowanki dla dzieci i rodziców Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDziecko salonu Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsZe wspomnień cyklisty Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsChata wuja Toma Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsDzieci szatana Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsCiężkie czasy Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsKiwony Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPoszukiwacze skarbu Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMiasto mojej matki Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsPrzyjaciel Dziatek Wierszyki dla — Dziatwy Polskiej w Ameryce Rating: 0 out of 5 stars0 ratingsMatka Rating: 0 out of 5 stars0 ratings
Reviews for Cud na kirkucie
0 ratings0 reviews
Book preview
Cud na kirkucie - Klemens Junosza
2016
Cud na kirkucie
¹
Berek Guzik mówił, że uczoność to jest największy majątek, że jest skarb, w porównaniu z którym najwspanialsza fortuna znaczy tyle, co nic.
— Niech pan dobrodziej sam uważy, niech weźmie na delikatny rozum! Znasz pan zapewne naszych bogaczów? Kto ich nie zna? To są wielkie osoby! wielcy ludzie! Oto, naprzykład taki Dawid Jojne, ma dom — i gdzie on ma dom? w samym rynku! ma karczmę! i gdzie ma karczmę? na samym rogu! Może pan miarkować, co to jest dom w rynku i karczma na rogu! To bogactwo! na moje sumienie, bogactwo — ale to jeszcze nie koniec. On się ożenił bogato, sześćset rubli za żoną wziął, on szczęście miał w handlu! on jedną dużą sprawę wygrał, on się dorobił na zbożu, dorobił się na drzewie — on dziś jest pan! Proszę pójść do domu i zobaczyć jego bogactwo! On samowar ma, on lichtarze ma, on ma najzylbrowe łyżki — a jego żona nosi kolczyki z brylantami, aż oczy bolą patrzeć! I co mu z tego wszystkiego?
— Jakto co? bogaty jest.
— To prawda. On pierwszy bogacz na okolicę. Jedź pan do Lubartowa, do Firleja, do Kocka, do Kamionki, za Kamionkę, do samych Łysobyk — nie znajdziesz pan takiego bogacza — ale niechno pan zajrzy jemu w głowę! ha! ha! co tam jest w jego głowie! całkiem nic. Jedno z drugiem nic!
— Musi jednak coś być — kiedy się dorobił i przyszedł do majątku.
Berek się rozśmiał.
— Nie, panie, ja widzę, że pan dobrodziej nie zna się na takich interesach...
— Być może.
— Przepraszam, bez urazy godnej osoby — ja panu to wytłómaczę. Do interesu głowa wcale niepotrzebna jest.
— Więc cóż?
— Szczęście! Kto ma szczęście, temu każdy interes pójdzie jak najlepiej — a kto nie ma szczęścia, temu i dziesięć głów nie pomoże. Takie było prawo od samego początku świata, takie teraz jest i takie będzie do samego końca.
— W takim razie, niechże mi Berek wytłómaczy, do czego służy głowa?
— Ha! ha! głowa! Głowa służy do uczoności. Głowa to jest kufer, to jest tłómok, to jest cała szafarnia! A wiesz pan, dlaczego głowa twarda jest? Dlatego, że w niej chowają się drogie rzeczy. Pomyśl pan: jeżeli człowiek na pieniądze funduje sobie tęgi kufer albo żelazną skrzynię — więc na takie bogactwo, co w głowie może być, Pan Bóg dał także dobry, mocny kuferek.
— Wytłómacz-że mi jednak, mój Berku, czem się to dzieje, że są na świecie ludzie całkiem głupi — a przecież każdy człowiek ma głowę.
— Prawda. Prawda. Ale widzi pan, głowa a głowa to jest dyferencya. Ja nie chcę mówić o wszystkich głowach, ale powiem o żydowskich.